Po przeczytaniu „Furyborn. Zrodzona z furii” Claire Legrand, wiedziałam, że muszę sięgnąć po drugi tom, „Kingsbane. Zguba królestwa”. Dzięki wydawnictwu miałam możliwość zrecenzowania tej książki dla Was i jedyne, co mogę powiedzieć, to: „Czytajcie!”
Książka napisana jest świetnym językiem, a tłumaczenie doskonale oddaje jej klimat. Autorka ma niezwykły warsztat pisarski, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i płynnie. Fabuła jest fascynująca i doskonale spójna z pierwszym tomem – brak w niej dziur fabularnych, błędów logicznych czy niespójnych faktów. Zostajemy wciągnięci w świat pełen magii, polityki, intryg i zdrad. Legrand jest konsekwentna w tworzeniu swojego uniwersum, jego historii, bohaterów oraz systemu magii.
Tom drugi kontynuuje historie Rielle i Eliany, które są połączone nie tylko swoimi niezwykłymi mocami, ale także więzami krwi. Akcja nadal toczy się na dwóch liniach czasowych, a wielowątkowość pozwala poznać perspektywy różnych bohaterów. Oprócz Rielle i Eliany, do gry wkraczają nowe postacie, które odkrywają przed nami zupełnie nowe fakty.
Nie jest to typowa fantastyka. Autorka buduje złożony świat i kreuje historię w taki sposób, że czytelnik ciągle chce więcej. Choć pierwszy tom miał trudne wejście, tutaj od razu zostajemy wciągnięci w historię i nie możemy się od niej oderwać. Warto również wspomnieć, że nie jest to romans fantastyczny. Oczywiście znajdziemy tu pikantne sceny, ale wątek romantyczny jest jedynie tłem dla głównej fabuły. Sceny zbliżeń są napisane subtelnie, ale wywołują rumieńce na twarzy.
Akcja książki jest dynamiczna, autorka potrafi budować napięcie, a zwroty akcji potrafią zaskoczyć. Zakończenie sprawia, że natychmiast chcemy sięgnąć po trzeci tom. Książka nie tylko trzyma w napięciu, ale także wywołuje silne emocje. To nie jest lektura, którą szybko się zapomni – „Furyborn” nadal siedzi w mojej głowie, a „Kingsbane” sprawił, że mój umysł eksplodował.
Bohaterowie są świetnie wykreowani, barwni i realni. Ich charakterystyki i historie są złożone, co sprawia, że można się z nimi utożsamiać. Każda postać wywoływała we mnie różne emocje podczas czytania – od złości, przez współczucie, po sympatię. Autorka w interesujący sposób buduje relacje między bohaterami, a ich rozwój na przestrzeni fabuły jest fascynujący. Wątki miłosne intrygują i wywołują rumieńce na policzkach. Nadal czekam na wyjaśnienie przyczyny śmierci Audrica z rąk Rielle.
Podsumowując, zachęcam Was do czytania cyklu „Empirium”. To znakomite książki, które wciągają czytelnika w niesamowity świat i pozostawiają z rozdartym sercem. Śmiało mogę stwierdzić, że „Kingsbane” jest zdecydowanie lepsze niż pierwszy tom. Czytajcie!
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-06-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 672
Dodał/a opinię:
Magdalena Tomczyk
Książka o kobiecej potędze - pełna tajemnic czyhających w mroku i mocy czerpiącej z krwi i miłości. Nieważne, jak ma na imię. Wystarczy ci wiedzieć,...
WYWOŁUJĄCE CIARKI ZAKOŃCZENIE EPICKIEJ TRYLOGII FANTASY EMPIRIUM! Dwie królowe. Dzieli je tysiąc lat, łączy jedno proroctwo. Teraz zmierzą się ze swoim...