Kosiarze są nieśmiertelni, zabijają, odbierają życie, sprawują pieczę nad losem ludzkim. Poświęcają swoje własne życie, aby tworzyć idealny świat. Ale skoro są nieśmiertelni, dlaczego się boją? Co ich napawa lękiem?
Z twórczością autora spotykam się po raz pierwszy. Sięgnęłam po jego książkę, ponieważ temat kosiarzy intryguje mnie. Bardzo lubię, gdy jest poruszany w literaturze, a jako że ostatnio coraz więcej powstaje książek o tej tematyce, to mogę porównywać wykonanie i pomysł.
Po przeczytaniu lektury śmiało mogę stwierdzić, że jest to ciekawa książka, z pomysłową fabułą, jednak niewątpliwie ma wady i nie jest emocjonującą powieścią, która wbija w fotel.
Autor swoją książką przedstawia unowocześniony świat, w którym ludzie są nieśmiertelni. Kiedy są staży, mogą zresetować swoje życie, a kiedy zginą, zostaną przywróceni do życia. Nierealne, a jednak. W tym świecie ludzie nie boją się śmierci, ale nie do końca mogą żyć wiecznie, bowiem kosiarze, którzy trzymają rękę na pulsie, w każdej chwili mogą odebrać im życie.
Wyobrażacie sobie, co by się stało, gdyby ludzie nie umierali? Nastąpiłoby przeludnienie, klęska, panowałby głód. I dlatego kosiarze utrzymują granice.
"- Nie widziałem pana w okolicy - powiedział w końcu ojciec.
- Nie sądzę, byś miał sposobność - odparł mężczyzna. - Nie jestem osobą publiczną, jak inni kosiarze. Niektórzy z nas lubują się w blasku fleszy, ale ja uważam, że do prawidłowego wykonywania naszej pracy powinno się zachować pewnien stopień anonimowości.
- Prawidłowego? - zjeżyła się Citra. - Istnieje prawidłowy sposób przeprowadzania zbiorów?
- Cóż - odparł - zdecydowanie istnieją niewłaściwe."
Jeśli chodzi o fabułę, to niewątpliwie jest ciekawa, a rola kosiarzy w nowoczesnym życiu zaskakuje. Nie brakuje akcji, a nawet pojawia się kilka zwrotów. Ale są też wady, chociażby buntownictwo głównych bohaterów, którzy nie szanują i nie lubią profesji kosiarzy, a jednak muszą praktykować tę pracę. To takie przewidywalne i schematyczne, niestety.
Plusem jednak zdecydowanie jest brak wątku miłosnego, tzn. jest niby, ale go nie ma, takie trochę skomplikowane. Ale to dobrze, przynajmniej nie ma tęczy.
Język autora jest przyjemny, aczkolwiek wadziło mi zbytnie skupianie się na niekoniecznie ważnych rzeczach i zbyt szczegółowe opisywanie. To było takie trochę sztuczne pogrubianie książki. Niemniej jednak całość wyszła całkiem przyjemnie.
Zachęcam Was więc do sięgnięcia po Kosiarzy, bo można z nimi spędzić miło czas.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2017-09-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 540
Tytuł oryginału: Scythe
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Dodał/a opinię:
natalia6202
Po Zimowym Konklawe Citra i Rowan rozdzielają się. Obydwoje czują, że skostniałe struktury Kosodomu wymagają gruntownych zmian, ale każde z nich ma inny...
Best YA Book of All Time według magazynu "Time" (2021) Świat bez głodu, bez chorób, bez wojen i biedy. Ludzkość pokonała nawet śmierć. O zakończeniu...