Za oknem delikatny mróz oraz sporadycznie śnieg ale ja wolę klimaty ciepłe, dlatego z radością przeniosłam się w świat trzeciego tomu serii 'Miłość i inne szaleństwa', gdyż tam panuje lato. Powieść miała być dla mnie tylko rozkosznie ciepłą, ale również lekką i pełną niespodzianek. Czy taka była?
Akcja książki jest kontynuacją losów bohaterów z poprzedniego tomu, gdzie w miniony weekend rodzina Dudków otrzymała od losu tak wiele niespodzianek. Eliza uciekła Pawłowi sprzed ołtarza, Patrycja się wściekła że Szczepan wyznał jej bliźniaczce miłość a to przecież ona go kocha! Sabina pobiła się z Patrycją, czyli własną córką a mąż się wyprowadził na wieść o tym, że go zdradzała.
Teraz mamy okazję śledzić poczynania kobiet z tej rodziny. Sabina wciąż się miota i narzeka, Pati cierpi w swoim mieszkaniu a Eliza musi znosić zachowanie matki i jeszcze odrzucać połączenia od dwóch zakochanych w niej mężczyzn.
"Drzwi do przeszłości należy zamykać od razu i na zawsze, a nie pozostawiać uchylone i co jakiś czas zaglądać dyskretnie, żeby sprawdzić, co się za nimi dzieje." *
Dlatego nie dziwi decyzja Elizy, która pragnie zmienić środowisko i pojechać gdzieś, gdzie będzie mogła się odizolować i odpocząć. Matka poruszy nawet swoje znajomości sprzed lat, by jej pomóc w wyjeździe w sprawdzone miejsce. Jak przystało na porządną powieść, podobną decyzję podjęła Patrycja i nie zdradzę nic ponad opis widniejący na okładce, jeśli napiszę że obie siostry zmierzają do tego samego ośrodka na Mazurach! Co z tego wyniknie w sytuacji, gdy są ze sobą skłócone? Na domiar złego dyrektorem 'Słonecznej przystani' jest były chłopak Pati - Borys. Jedno Wam powiem, oj będzie się działo.
"...jeśli nie możesz czegoś zmienić, to pozostaje ci jedynie zmienić swoje nastawienie do tego." **
Cudowna i lekka, wesoła, ale i z dreszczykiem emocji powieść, która rozwesela, przywołuje wspomnienia i zapewnia oderwanie od zimowej aury. Przybyłek pokazała nam, że będąc na rozdrożu potrzebujemy drogowskazu lub osoby, która pomoże nam w wyborze właściwej ścieżki. Czasami wystarczy zwykła rozmowa w naszym rozumieniu i zagubieniu urastająca do rangi 'światełka w tunelu'. To podobnie jak z miłością, bohaterki wyjechały, by od niej odpocząć, zdystansować się a ona i tak je znalazła... Uczucia pojawiają się zwykle wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy.
W powieści odnajdziemy wiele ludzkich typów, ukrytych pod postaciami bohaterów. Jest niezwykle troskliwa i pogodna pani Bożenka, częstujący cukierkami pan Jan czy tajemniczy mieszkaniec hotelu, który nie opuszcza pokoju i wszyscy się go boją. Wiele wątków, masa problemów, letnia aura, niecodzienne zdarzenia, sztuczne związki i miłość unosząca się w powietrzu. A w tle problematyczna Sabina i prasa brukowa. Jak zakończą się poszczególne watki? Zapraszam do lektury.
"Życie to nie bajka, (...). Nie da się cofnąć ani czasu, ani wypowiedzianych słów, ani podjętych decyzji. Można jedynie pogodzić się z konsekwencjami swoich wyborów. I żyć dalej, zamiast nieustannie obwiniać. Niektórych drzwi nie można powtórnie otworzyć,
taka jest smutna rzeczywistość." ***
Podsumowując - "Kto by się spodziewał?" to historia o samotności, poczuciu krzywdy, miłości która nie rdzewieje oraz próbie zdystansowania się do problemów i usamodzielnienia. Pełna humoru, ale i prawdziwego życia mazurska opowieść, w której znajdziemy rozdrapywanie ran, zazdrość, demony przeszłości oraz braterstwo dusz. Polecam!
* A. Przybyłek, "Kto by się spodziewał?", Wyd. IV Strona, Poznań 2019, s. 46
** Tamże, s. 245
*** Tamże, s. 269
recenzja pochodzi z mojego bloga:
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2019-01-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
ejotek
Potrzebujesz chwili wytchnienia? Zrób sobie dłuższą przerwę na książkę, która pozwoli oderwać się od codzienności! Jakby Asia miała mało...
Orest wiedzie proste życie. Mieszka w przyczepie kempingowej i bierze zlecenia jako kierowca w miejscowej żwirowni. Ale to człowiek, który próbuje zostawić...