"Labirynt strachu" jest debiutem Beaty Nowosielskiej i trochę czuć debiut w stylu autorki. Po innych recenzjach i opisie na okładce spodziewałam się horroru, jednak według mnie to nie jest horror. Bardziej mroczne fantasy z domieszką ezoteryki. Ja lubię fantastykę więc dla mnie to nie problem, ale nie wiem co powie ktoś, kto chciał typowy horror?
Grupka studentów wyjeżdża na wymarzone wakacje do starego siedliska usytuowanego pod lasem. Szybko się okazuje, że dom, mimo że piękny, skrywa mroczne tajemnice i staje się pułapką. W lesie czai się gorsze zło, cmentarz zmienia się z dnia na dzień... Temat niby oklepany, ale autorka podeszła do niego w oryginalny sposób, doprawiła historią starej sekty i dawką magii. Zagmatwała zmianami w czasoprzestrzeni i wyszło naprawdę ciekawie, rozwiązania historii nie dało się przewidzieć i chwilami trzymała w napięciu.
To, co mi w książce nie pasowało to dynamika wydarzeń. Wszystko dzieje się za szybko,za łatwo. Ślizgamy się po wydarzeniach nie przeżywając ich. Relacje rodzą się nagle, od razu głębokie. Główna bohaterka, gdy się dowiaduje o swych mocach bardzo łatwo sobie z nimi radzi. Żal po utraconych bliskich mija w mgnieniu oka. Rozwiązania problemów za często objawiają się same, albo spadają z nieba. Że nie wspomnę o ogromnej naiwności bohaterów, którzy wierzą w każde słowo obcych ludzi, albo w każdy pomysł przyjaciół nie poddając go weryfikacji. Brakuje mi głębi w tej historii. Nie twierdzę, że książka jest zła, jednak na pewno mogła by być lepsza.
Niebawem będę czytać drugi tom powieści i już jestem ciekawa jak to będzie tam wyglądało i jak autorka pociągnie przygody swoich bohaterów.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2017-06-16
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 382
Tytuł oryginału: Labirynt strachu
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Czytamtu
Uważaj, z kim paktujesz… John McLain kandyduje w wyborach na gubernatora stanu Georgia. U progu kampanii wyborczej popełnia błąd, który może zniszczyć...