Adrianna Małecka powoli dochodzi do siebie po tych wszystkich traumatycznych wydarzeniach, jakie zafundował jej były mąż Jakub. Jednak ma on co do niej nowe plany. Grozi jej teraz widmo utraty tego, co jest dla Adrianny bezcenne. Kobieta znowu musi walczyć.
Czy w sobie dość siły? Czy znajdzie potrzebną pomoc? Czy jej relacja z Maksem przetrwa ten huragan? Czy młody mężczyzna zostanie z Adrianną?
Nie powiem, pierwszy tom wstrząsnął mną. Autorka pokazała piekło, którego doświadcza niejedna kobieta. Kata i ofiarę. Przemoc domową. Tę niesprawiedliwość, która ma miejsce tuż po zamknięciu drzwi. Wtedy, kiedy można już zdjąć maski idealności. Maski pozorów i złudnego szczęścia. Realne opisy już wtedy dogłębnie mnie poruszył. Dlatego nie wahałam się ani sekundy nad tym, czy czytać kontynuację.
Zmylił mnie początek drugiego tomu. Myślałam, że to jakiś błąd. Że wpadł nieplanowany rozdział. Dopiero po kolejnym wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Wpadłam w bezpośrednią kontynuację historii Adrianny Maleckiej. W jej dalsze przygody w słonecznej Hiszpanii. Z wujkiem Aureliuszem, kucharzem Maksem i całą załogą Ahory. Kolejny raz poczułam ten klimat. Urok miejsca. To ciepło, klimat, atmosferę i zapach przygotowywanych potraw. Nie zabrakło tak dobrze znanych scen uniesień. Tego pożądania. Ognia. Kibicowałam głównej bohaterce. Widziałam, że nabierała pewności siebie. Że powracał jej dawny temperament. Fajnie, że autorka co rusz mąciła spokój i radość bohaterki. Te opisy powodowały drżenie mego serca. Wywoływały obawy i rósł mój niepokój. Miałam szczerą ochotę zrobić coś byłemu mężowi Adrianny. Ten facet zasługiwał na to samo, czego sam się dopuszczał. A może nawet dużo więcej. Finał ponownie wbił mnie w fotel. Kontynuacja potrzebna na już.
W drugim tomie historii Adrianny autorka nie szczędziła emocji. Raz się śmiałam, a raz się smuciłam. Historia trzymała w napięciu. Realność i dosadność opisów znęcania się nad główną bohaterką kolejny raz mną wstrząsnęła. Ta lektura pokazuje, że nie należy bać się prosić o pomoc. Że nie należy tracić nadziei. Brutalna, smutna, momentami wesoła i radosna. Bardzo dobrze mi się ją czytało. Autorka ma naprawdę przyjemny styl. Pisze realnie i ciekawie tworząc charakternych bohaterów. Książka ląduje na półce tuż obok części pierwszej a was zachęcam do czytania. Warto.
Polecam.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-10-06
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 416
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Jeszcze do wczoraj Karolina chciała pozbyć się łatki perfekcjonistki i powściągliwej 40-latki, której pewnych rzeczy nie wypada robić, i... zacząć żyć...
Ona - czterdziestoletnia świeżo upieczona rozwódka, matka dwóch zbuntowanych nastolatków, profesjonalna i zdystansowana dziennikarka sportowa, która marzy...