Fascynująca podróż w śmiertelnie groźną dziś przeszłość, w powieści, w której znalazło się więcej faktów niż w niejednej teczce IPN-u. Komisarz Paweł Tomczyk staje przed zagadką, która początkowo wydaje się nie mieć rozwiązania. Zaczynają jednak ginąć kolejne osoby, a policjant trafia w sam środek wydarzeń, które swoje źródło wydają się mieć w odległej przeszłości...
„Łódź Charona" już od pierwszych stron wskazuje na mocną powieść. Bestialsko zamordowany starszy człowiek i młoda kobieta, na której wykonano egzekucję. Żadnych śladów, żadnych poszlak. Lubię nieoczywiste historie, takie, które sięgają dużo głębiej, niż początkowo się wydaje. Dokładnie to znalazłam u Vladimira Wolffa. Podczas prowadzonego dochodzenia komisarz Tomczyk musi połączyć ze sobą dwie inne ofiary, które poza brutalnym mordem, łączy tylko jedno – wiek. Kiedy uprowadzona zostaje żona jednego z zamordowanych mężczyzn, zaczyna się wyścig z czasem.
Autor bardzo ciekawie prowadził fabułę. Jego bohater musiał naprawdę się napracować, żeby rozwikłać, siec powiązań między ofiarami. I znaleźć motyw, który nie ukrywam ale mnie zaskoczył. Biorąc pod uwagę, w jakim stanie znajdowali się zamordowani, to jakie tortury przeżywali i wiążąc to z ich działalnością w pewnych strukturach, spodziewałam się czegoś kompletnie innego. Chyba za dużo kryminałów czytam i wszędzie węszę jakieś teorie spiskowe, a motyw może być bardzo oczywisty. Śledztwo jest trudne, każdy trop zdaje się prowadzić do ślepego zaułka. Przypadek, splot zdarzeń i zwykle szczęście, które często prowadzi do rozwiązania, pomagają komisarzowi powiązać wszystkie nitki. Czy już nie jest za późno i uprowadzona kobieta przeżyje?
W książce jest sporo historycznych informacji odnoszących się do tajnych służb PRLu. Nie wiem, ile z nich jest faktem, a ile to po prostu wyobraźnia autora. Wszystko, czego się dowiadujemy, jest spójne i tworzy logiczny ciąg zdarzeń, że właściwie nie można odróżnić prawdy od ewentualnej fikcji literackiej. Za to duży plus. Mimo iż niekiedy komisarz Tomczyk mnie irytował, to książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Akcja się rozwija, przyspiesza, by nagle wyhamować, bo podjęty trop niespodziewanie się urywa. Jednak główny bohater nie poddaje się tak łatwo.
Jakie jest rozwiązanie tego wielowątkowego śledztwa, sprawdźcie sami. „Łódź Charona" jest ciekawa i jeżeli lubicie polskie książki, w których autor nie boi się wysuwać odważnych teorii, to powinna Wam przypaść do gustu. Na mnie jedynie motyw zrobił słabe wrażenie, przynajmniej w kontekście bestialstwa, jakie spotkało ofiary. Jednak co człowiek to opinia, więc chętnie poznam Wasze. Zainteresowani?
Wydawnictwo: WarBook
Data wydania: 2018-04-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
red_sonia
Czego potrzeba, żeby nasza cywilizacja pogrążyła się w niebycie? Niezbyt wielu czynników - kilku milionów imigrantów, straszliwej broni i zdeterminowanych...
Nie jest odpowiednie dla Proroka, aby brał jeńców, dopóki on nie dokona całkowitego podboju ziemi. Zastraszająca ekspansja tzw. Państwa...