„Serce nie wie, czym jest sprawiedliwość”
Opis mnie zmylił, oczekiwałam innej fabuły. Książka, która w moim mniemaniu miała być powieścią kryminalną, okazała się romansem z tłem tragedii w przeszłości. Ale przecież to nie powinno mnie zatrzymać, a czytanie różnych form tematycznych jest wskazane dla umysłu. W latach szkolno – nastoletnich chętnie czytałam tego typu literaturę. Obecnie jestem już w innej sferze odbioru i postrzegania.
Troszkę trąciło mi infantylnością doboru słów. Sytuacje bywały zbyt proste czy oczywiste. Rozwiązania bardzo gładkie i pasujące do wyidealizowanego świata. I to był największy zgrzyt. Lubię mieć szansę w byciu z książką, uczestniczeniu emocjonalnym z bohaterami. Tym razem niczego nie poczułam. Nie kibicowałam Rebecce i Nickowi; oczywiście chciałam, by im się udało, ale czytałam całość z perspektywy dalekiego obserwatora.
Temat ciekawy: rodzące się uczucie, niewyjaśnione morderstwo/wypadek sprzed lat, duża firma prowadzona przez modą kobietę, bardzo wspieraną w życiu przez rodzinę.
Ponieważ książka jest debiutem, a na te jestem zawsze gotowa i łasa; chętnie poznam kolejną powieść autorki, której życzę pozytywnego rozpisania.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-05-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 252
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
ja-carpe_diem
Człowiek powinien mieć marzenia, inaczej życie traci sensKatherine Baker dobrze zna gorzki smak samotności. Po śmierci rodziców i babci trafia pod opiekę...