Z wielką ciekawością wzięłam się za czytanie książki autorstwa Ilony Andrews „Magia kąsa". Pomimo że nota od wydawcy, brzmiała mało zachęcająco, pomyślałam, że warto poznać przygody Kate Daniels,ale też nie oczekiwałam czegoś, wielkiego po tej książce.
Po śmierci Grega, rycerza-wróżbity i opiekuna, Kate postanawia rozwikłać zagadkę jego śmierci. Rozpoczyna własne śledztwo, udaje się do miejsca, w którym pracował mężczyzna. Na miejscu niechętnie zawiera umowę z Mistrzem Zakonu, by otrzymać dostęp do przydatnych informacji oraz różne przydatne przywileje. Okazuje się, że umowa nie idzie na marne, udaje się jej dostać do kostnicy, gdzie poznaje Doktora Grzebyka,chirurga plastycznego, którym pracuje tam charytatywnie. Doktor jakby, tego było mało, zakochuje się w bohaterce.Dziewczyna wyrusza także na spotkanie z Władcą Bestii Gromady Wilków. Jak potoczą się losy Kate? Czy znajdzie mordercę swojego opiekuna?
„Magia miała wybiórczy apetyt." (*¹)
Zacznijmy od fabuły. Nie ma za dużo w niej wątków, bo raptem mamy ich tylko dwa. Wątek miłosny Doktora Grzebyka, który nieustannie zaprasza Kate na randki i o wiele ciekawszy wątek śledztwa. Teraz czas na akcję. Akcja powieści rozwija się powoli, można powiedzieć, że dużo się dzieje, lecz nie jest przesadzona. Momentami wydaje się ciut za wolna i to powodowało u mnie niewielkie zanurzenie.
Postacie. Każda z postaci jest przedstawiona według mnie w nieco sztywny sposób, ale nie brakuje im realizmu. Autorka trochę ubogo opisuje emocje bohaterów, przez to, trudno wytworzyć z nimi jakąś więź. Bogato natomiast opisuje, przeróżne przemiany np. jednego bohatera w wilka, czy też są bogato opisane działania bohaterki.
Dialogi bohaterów są dość krótkie, czasem zabawne, jednak tak samo, jak postacie, są przeważnie sztywne.
Czytając powieść miałam wrażenie, że czytam coś, co jest podobne do książki Anety Jadowskiej „Dziewczyna z dzielnicy cudów". Co prawda przygody Nikity o wiele bardziej mi się podobały, bo postacie stworzone przez Jadowską nie są sztywne,a akcja i wątki są odrobinę ciekawsze.
Wracając do powieści Andrews, nie robiła ona na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia, ale też nie jest, aż taka zła, jak mogłoby się wydawać. Nie lubię wątków miłosnych, w tego typu książkach, jakim jest „Magia kąsa", zawsze wydają mi się nie potrzebne, bo zwykle są niedopracowane. Nie zbytnio też mnie wciągnęła,ale zaciekawiła, jednak na tym wszystko stanęło. Brakowało mi również wątku jakieś „dodatkowej" tajemnicy związanej z życiem głównej bohaterki, która na pewno by urozmaiciła powieść.
„Nie pozostawało mi nic innego, jak tylko iść dalej przed siebie." (*²)
„Magia kąsa " jest dobra dla tych, którzy nie stawiają wysokich wymagań książkom.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2017-09-07
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 438
Tytuł oryginału: Magic bites
Tłumaczenie: Anna Czapla
Dodał/a opinię:
Molikksiazkowyy
Kate przebyła długą drogę od samotniczki do strażniczki magicznej Atlanty. Poznała przyjaciół i wrogów. Znalazła miłość i założyła rodzinę z Curranem Lennartem...
Nevada Baylor has a unique and secret skill—she knows when people are lying—and she's used that magic (along with plain, hard work)...