Ostrzegam!
Po tej książce spojrzycie na Ciechocinek zupełnie inaczej! A ci, którzy się tam wybiorą, być może zaczną uważniej przyglądać się jego mieszkańcom i atmosferze...
Z czym kojarzy Wam się Ciechocinek? Ze spokojem, bezpieczeństwem i kuracjuszami tutejszego sanatorium? A może całkiem coś innego przychodzi Wam do głowy? Wszakże to właśnie tam większość z nas udaje się, by podreperować własne zdrowie, a przy okazji czerpać garściami z ich cudownego powietrza.
Główny bohater powieści Jędrzeja Osińskiego jest pracoholikiem, którego życie obraca się wokół komputera i wszelkich analiz finansowych. Przymusowy urlop w starej chacie w Ciechocinku miał mu dać wytchnienie. Ale jak można się spodziewać, w jego przypadku nie jest to takie proste. Paweł poznaje tam nowych i dość specyficznych mieszkańców, z którymi nawiązuje nić porozumienia. A gdy na terenie Ciechocinka dochodzi do tajemniczych zgonów tutejszych kuracjuszy, jego pobyt zaczyna nabierać rumieńców. W końcu może wykazać się swoimi umiejętnościami analitycznymi, by pomóc odnaleźć seryjnego mordercę.
„Martwi nie piszą listów” to książka pełna przerysowania, począwszy od jej bohaterów, aż po opis przyrody. Jednak to przerysowanie nadaje wyjątkowej głębi owej historii. Wszakże bardzo szybko nadajemy przeróżne etykietki nowo spotkanym osobom. To również dotyczy nasz bohaterów. Jednak im bliżej ich poznawaliśmy, tym ich kreacja stawała się głębsza, ukazując nam to, co niewidziane gołym okiem. Każda z tych postaci, każde dokładnie opisane miejsce, szczegółowo opowiedziana historia czy też legenda, posiadają drugie dno- te nieco mroczniejsze, bardziej tajemnicze, czasami wręcz nieracjonalne. Wszystko to po bliższym poznaniu jeszcze mocniej intryguje, fascynuje, budząc dreszcze i adrenalinę.
A jak dodamy do tego szeroką gamę różnorodnych bohaterów, którzy na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego (informatyk pracoholik, młoda pielęgniarka, która nękana jest przez tajemniczą cygankę, ambitną dziennikarkę, która zajrzała w oczy prawdziwej Bestii, byłego amerykańskiego ochroniarza prezydenta, amerykański mistrz komputerowy, który współpracował z NASA, a także pewien starszy policjant, którego ciemność otula niczym kołdra), to jest to gwarancja licznych zwrotów akcji i niezapomnianych wrażeń.
Autor nie bawi się w brutalność i dosadność. W jego książce najważniejsza jest atmosfera- gęsta, niekiedy niemalże senna, mroczna, pełna tajemnic i nieobliczalności. Czytelnik chcąc nie chcąc sam staje się uczestnikiem śledztwa. Plastyczne opisy, podszyte lękiem i niepokojem, mocno oddziaływają na naszą wyobraźnię. A to ogromny atut.
Akcja początkowo toczy się powoli, jednak później przyśpiesza, dzięki czemu mamy więcej emocji, podejrzanych, ślepych zaułków i tajemnic. No, a to zakończenie, które z jednej strony wiele tłumaczy, a z drugiej pozostawia liczne wątpliwości i spekulacje. Niby mamy głównego sprawcę tych morderstw, ale czy mamy tego najgorszego? Czy tuż obok w innych oczach nie czai się mrok, który przybiera na sile, który jest wezwaniem od prawdziwej Bestii? Czy nad Ciechocinkiem ponownie zbiorą się czarne chmury siejące postrach i śmierć? Och, jakże byłaby to frapująca kontynuacja.
Zabrakło mi tylko nieco bardziej rozbudowanego wątku zdolności paranormalnych Pawła i tego, jak sobie z nimi radzi bądź też skrzętnie ukrywa, skoro autor już o tym wspomniał. Także sama postać seryjnego mordercy mogłaby zostać nieco lepiej zarysowana, począwszy od jego motywów, aż po dokładny psychologiczny obraz. Tym bardziej, że grabin tutaj kluczową rolę.
Podsumowując, „Martwi nie piszą listów” Jędrzeja Osińskiego to świetny debiut literacki, który gwarantuje mocne wrażenia, nieprzespaną noc i szybsze bicie serca. To powieść, od której nie będzie można się oderwać, choć początek może nieco znużyć. Jest to także jedna z tych lektur, które należy czytać ze zrozumieniem, poświęcając jej więcej czasu na dokładniejszą i głębszą analizę, ponieważ to, co najważniejsze, ukryte jest powierzchnią. A jej wstępny i często fałszywy osąd, umiejętnie przysłania nam prawdę. Czas spędzony nad tą książką uważam jak najbardziej za udany i przyjemny. A dla zwolenników kryminałów bez przesadnej brutalności, ociekającą krwią i zapachem śmierci, dla tych, którzy nie boją się wytężyć własny umysł, by oczyma wyobraźni stać się pośrednim bohaterem tejże historii i dla tych, którzy chętnie przyjmują otwarte zakończenia z nutą niepewności, czy aby nie było tego więcej- to jest to właściwa książka, która intryguje, fascynuje i ekscytuje.
Współpraca z PASCAL
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2025-07-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Justyna Kubacka