Vivien wydaje się,że żyje w harlequinie.W środku nocy obudził ją telefon,a prawnik dzwoniący do niej informuje,że dostała spadek po mało znanej krewnej w postaci domu i sporej działki,tyle,że na drugim końcu Stanów.Dziewczyna nie waha sie długo i postanawia sie przeprowadzić.Przecież tak miło będzie pomieszkać z dala od rodziców i pięciu starszychh- braci...W końcu nikt jej nie będzie mówił co ma robić...Na miejscu na Vivien czeka dość zniszczone(delikatnie mówiąc) i zagracone domostwo.Viv chciałaby go wyremontować,ale wówczas okazuje się ,że dom jest wpisany na listę zabytków,a pewien uparty bibliotekarz i przewodniczący stowarzyszenia historycznego,Clark upiera się,że remont,owszem,ale tylko pod jego dyktando.To on przecież trzyma pieczę nad zabytkami.Pod tweedową marynarką i okularami clarka ktyje się niezłe ciacho,choc aktualnie Vivien bardziej jest zainteresowana przystojnym kowbojem Hankiem...Kogo wybierze dziewczyna i z kim prowadzi pełne podtekstu telefoniczne rozmowy?
W książce spotykamy również bohaterów poprzednich książek Clayton Caroline i Simona.Cała książka jest króciutka,ale czyta sie ją z duzym usmiechem na ustach.To zabawna i trochę pieprzna historyjka,która na pewno zapewni krótką chwilę relaksu.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2015-08-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 272
Dodał/a opinię:
ewa7310