Krótka książeczka, ale jak dosadna. Narratorem jest osoba, która poniekąd stoi z boku, ale można też założyć, że sama Angelika. To moje pierwsze spotkanie z panią Ewą i udane, mimo że owa opowieść jest jedną z tych trudnych. Matka naszej bohaterki to nałogowy alkoholik. Dziewczynka pokazuje co czuje, opowiada jak rozeszli się rodzice, jak bardzo matka wolała brata co skutkowało jej niechęcią do pięcioletniego Adasia, jak i sprzeczne uczucia, które czuje w środku, w duszy.
To na prawdę trudna książka, naprawdę trzeba nastawić się na coś nie opisanego. Postrzeganie matki, przez Angelę jako ukochanej mamusi, mimo, że ta ich krzywdzi i co się dzieje, gdy ona umiera. Nie ukrywam, że chwilami nie miałam słów na to co opisywało dziecko. To jak określało niebem Dom Dziecka i co czuła kiedy mogła wyspać się jak normalny człowiek. Serce się kraje, bo niestety to rzeczywistość, którą możemy spotkać realnie. Łzy kręciły mi się w oczach, bo automatycznie chce się pomóc takiemu maluchowi. Przytulić go i obiecać, że jutro będzie lepiej, a rodzice będą porządni. Polecam każdemu, bo takie książki też są potrzebne. Zapewniam.
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2019-04-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 142
Język oryginału: Polska
Dodał/a opinię:
Ovieca
„Nie ma dobrych ludzi” Ewy Jarockiej to zaskakujący nowy głos w poezji polskiej. Odrywa ją od dyskursu w sprawie polityczności na poziomie...
"W IV Konkursie im. Macieja Słomczyńskiego nagrodziliśmy Autorkę "Dresika" za narracyjną pomysłowość i konsekwencję. Za umiejętne balansowanie między infantylnością...