Nie oszalałam na punkcie pierwszego tomu, podobał mi się, nawet bardzo ale w starciu z książkami naprawdę genialnymi przegrywał. Było trochę drobnych potknięć, parę błędów które trzeba by było naprawić by oszlifować ten diament do końca. Zastanawiałam się jak wyjdzie autorce kolejna część.
Ruby od paru miesięcy jest innym człowiekiem. Walczy dla Ligi, wykonuje rozkazy, nazywana jest nawet Liderką, jednak sama siebie ma za potwora. Okazuje się, że Liga nie jest do końca tym za co na początku ją miała i nawet w tej organizacji znajdą się tacy których warto chronić.
Wiem, że opis fabuły jest bardzo lakoniczny, ale wierzcie mi wydawnictwo na okładce uraczyło nas jeszcze bardziej tajemniczym opisem więc nie chciałam psuć wam zabawy i zdradzać zbyt wiele. A jest co zdradzać, akcja rozkręca się ze strony na stronę, zwroty akcji są tak niespodziewane, że muszę przyznać się szczerze- niektórych rzeczy przewidzieć nie zdołałam.
Bracken zrobiła wielki postęp i widać to gołym okiem. Powieść jest jeszcze lepiej skonstruowana, bohaterowie wielowymiarowi i z własnym charakterem, opisy lokacji są tak barwne i proste, że miejsca akcji same stają nam przed oczami. Dzięki temu miałam wrażenie, że jestem tam razem z nimi; walczę, kocham, wygrywam i przegrywam ramię w ramię z bohaterami których zdążyłam już pokochać z całego serca.
No właśnie, zdążyłam pokochać. Nie była to łatwa miłość, szczególnie jeżeli chodzi o główną bohaterkę Ruby. Jej marudzenie, umartwianie się nad sobą i ciągłe powtarzanie „Ja, ja, ja” z początku było naprawdę męczące. Z czasem, z biegiem wydarzeń, zaczynałam ją coraz bardziej rozumieć. Biczowanie samej siebie, ciągłe rozpamiętywanie jakie to okropieństwa się w życiu zrobiło nie wzięło się znikąd. Każda normalna osoba robiłaby to samo, ciągle w koło odtwarzałaby wydarzenia tak bolesne, na każdym kroku strofując się by nie popełnić więcej błędów i nie skrzywdzić przy okazji kogoś nam bliskiego. Zresztą mesjanizm i wieczne umartwianie się to dość częsty schemat, szczególnie w modnej ostatnio literaturze młodzieżowej.
Ogromny wręcz plus dla autorki za wplecenie w historię bohaterów których nie spodziewałam się więcej spotkać. Oczywiście nikt nie miał wątpliwości, że wielka miłość tak łatwo się nie skończy i Liam nie zniknie od tak sobie, ale reszta? Powrót niektórych bohaterów i to w jaki sposób wkroczyli na scenę naprawdę jest godny podziwu.
Cóż mam więcej powiedzieć? Po prostu chcę jeszcze i jeszcze. W dodatku jestem okropnie ciekawa jak to się wszystko potoczy. Obym nie musiała zbyt długo czekać!
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2014-08-13
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 456
Tytuł oryginału: Never Fade
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Magdalena Krzysik
Dodał/a opinię:
Pamela Janik
Mam na imię Ruby. Nie mogę oglądać się za siebie. Wraz z tymi, którzy przetrwali, kieruję się na północ, aby uwolnić tysiące więzionych dzieci...
Must have dla fanów bestsellerowej trylogii "Mroczne umysły"! Gabe: Chciałbym się wyrwać z pogrążonego w beznadziei miasta. Zrobię wszystko, by...
- Która jest godzina? - zapytałam.
Vida wzruszyła ramionami.
- Wpół do cholera wie której. Śpij dalej.
Więcej