Anna Malinowska to autorka dobrze mi znana. Znakomitej książki "Brunatna kołysanka" czy "Komendant" o Salomonie Morelu, który był komentantem obozu Zgoda w Świętochłowicach.
Pisałam Wam o tym przy książce "Ogrody na popiołach".
"Od Katowic idzie słońce" to historia, którą autorka zaczyna od 1857 roku, kiedy to wieś Katowice, otoczona lasem bukowym i bagnami stało przed pytaniem czy ma pozostać wsią czy ma zmienić się w miasto.
Dostajemy zbiór historii, które pozwalają nam na poznanie bliżej życia Katowic na przestrzeni lat. Przez historie różnych ludzi przenikamy w ich otoczenie, wtapiamy się w każdy ich dzień.
Stalinogród, kopalnia Wujek, emigracja ze Śląska do RFN, Giszowiec czy Grupa Janowska to tylko część tego o czym dowiecie się sięgając po książkę.
Tym bardziej chciałam ją przeczytać, gdyż moje rodzinne miasto znajduje się kilkanaście minut od Katowic, kiedyś często tam jeździłam, a Spodek stał się kultem wszelkie rodzaju imprez.
Ta odwieczna "walka" między Zagłębiem a Katowicami(Śląskiem).
Tego przyjezdni nie zrozumieją 😁
Książka jest świetnym kompedium ciekawej wiedzy. Nie tylko suchych faktów, ale przede wszystkim żywych historii.
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2022-08-17
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Lukasz Turków
Przedostatni sołtys wsi Katowice, który ani myślał zostać miastowym. Trzy licealistki skazane przez sąd za protest przeciw zmianie nazwy miasta na Stalinogród...
Czy młody Szlomo ukrywający się w oborze albo w sosnowym lesie spodziewał się, że zamieszka tuż obok obozu ogrodzonego drutem pod napięciem? I że będzie...