Czy wiecie, co to cyberbullying? Ja do niedawna też nie wiedziałam, ale książka Marty Fox ,,Plotkarski SMS" wzbogaciła me słownictwo i uświadomiła w tym temacie. To książka z cyklu historii o nastolatkach, które radzą sobie z życiowymi problemami.
Głowna bohaterka, 18-letnia Ola, podejmuje ważną, życiową decyzję i oznajmia ją rodzicom. Nie przeprowadza się z mamą do Torunia. Zostaje w Katowicach i tu po skończeniu roku szkolnego będzie pracować jako kelnerka w ,,Café Plotka". Ma zamiar być samodzielna i odpowiedzialna, ma zamiar zmierzyć się z problemem, a nie przed nim uciekać.
Po swoim przyjęciu urodzinowym Ola stała się ofiarą cyberbullyingu. To rodzaj cyberprzemocy - zastraszanie w sieci za pośrednictwem urządzeń elektronicznych: telefonów komórkowych lub komputerów. Znajomi bohaterki, przyjaciele, rodzina, a nawet obcy ludzie dostają dziwne, obraźliwe SMS-y. Na Facebooku i YouTube pojawiają się zmontowane filmiki, np.: z Olą i nauczycielem fizyki. Dziewczyna jest bardzo rozsądna i dojrzała, inteligentna i zdecydowana. Nie ucieka od problemu, nie zrzuca go na barki rodziców, a nawet ukrywa przed nimi plotkarski problem. Sama chwyta byka za rogi. Metodycznie podchodzi do zadania. Pod filmami na YouTube zamieszcza komentarze z paragrafami i słowem ,,cyberbullying". Podobnej treści SMS-y wysyła ze starego telefonu. Zmienia adresy elektroniczne, numer telefonu, likwiduje konta na portalach społecznościowych, wymazuje swoje ślady z sieci, buduje kontakty dla wybranych. Zdziwiona jest, że tylko z kilkoma osobami chce mieć kontakt.
Trzeba robić swoje i totalnie olewać intrygi. Nie warto dochodzić, kto na ciebie napluł (...). To świństwo totalne, ale kiedy podniesiesz głowę i pójdziesz dalej, zamkniesz innym gęby. Niech się ugotują w tych plotkach. Jak swojego życia nie mają, to podglądają cudze. (s. 102)
A skąd te plotki i pomówienia? Tego do końca Ola nie wie. Po kolei podejrzewa koleżanki z klasy: Weronikę, Ankę, Sabinę... Podejrzewa swojego byłego chłopaka Daniela, któremu w kulminacyjnym momencie odmówiła seksu. Dokładnie analizuje sytuacje, rozmyśla, przypomina sobie strzępki rozmów i zdarzeń. Snuje teorie spiskowe... Poniekąd zaczyna się zachowywać jak jej prześladowca. Bo żeby powstała plotka...
Wystarczy ziarenko prawdy, bujna wyobraźnia, nuda, frustracja, by powstała plotka. A potem złe języki ją niosą, wiatr rozsiewa, Internet rozpowszechnia z prędkością pięćdziesiąt megabitów na sekundę. Można by powiedzieć: PRZEKAŻ MI PLOTKĘ, A POWIEM CI, KIM JESTEŚ. (s. 66)
Praca w ,,Café Plotka" jest mecząca, absorbująca, ale jednocześnie ciekawa. Klienci nie zawsze są mili, tak jak i koleżanki w pracy. Wkrótce Ola zostaje właścicielką Zdzicha. Poznaje Marcela. Zaprzyjaźnia się z Anką i jej 3,5-letnim braciszkiem Stasiem. Utrzymuje tez przyjacielskie kontakty z Aleksandrem poznanym na portalu randkowym, który na imprezie urodzinowej odegrał rolę jej chłopaka. Dziewczyna dochodzi do wniosku, że:
Utrzymywanie kontaktów ze znajomymi na Facebooku to nie to samo, co posiadanie prawdziwych przyjaciół. (s. 72)
To koleżanka Anka uświadamia jej, że plotka jest ulotna i szkoda na nią nerwów. Dziewczyny zbliżają się do siebie, zwierzają sobie z różnych spraw. A przy tym smacznie jedzą, bo Ola lubi gotować i eksperymentować w kuchni. Dużym plusem tej książki są smakowite opisy różnych potraw. Szkoda, że jest ich tylko kilka w książce. Ale na końcu rozdziałów z owymi opisami autorka zamieściła dokładne przepisy kulinarne na ich wykonanie. Sałatka ,,Fiku-miku i już" czy drink ,,Plac zabaw" są banalnie proste, a na pewno smaczne.
Marta Fox w tej niepozornej książeczce rysuje obraz prawie idealnej rodziny. Ojciec pracuje w Brukseli i raz w miesiącu przyjeżdża do domu, mama pracownik naukowy głownie pracuje w domu. Rodzice Oli potrafią cieszyć się życiem, nie przywiązują się do rzeczy, gdyż często się przeprowadzają, choć w każdym nowym miejscu potrafią stworzyć prawdziwy dom. To nietypowa rodzina, pozapinana - są bowiem stałe punkty dnia do zrobienia, choć jest również miejsce na spontaniczne pomysły i wydarzenia. Ola zdaje sobie sprawę, że rodzina jest jak domowa firma, funkcjonuje dobrze i sprawnie wedle ustalonych rytuałów i zadań.
Książkę dla młodzieży przeczytałam błyskawicznie. Akcja toczy się sama własnym rytmem, nie ma tu gwałtownych zwrotów. Lekkie pióro autorki i komunikatywny język wciągają czytelnika w losy Oli. Zabrakło mi jednak rozwinięcia afery plotkarskiej, bliższego jej przedstawienia, bo jej początki czytelnik pozna tylko ze wspomnień Oli. A szkoda, bo lepiej by było dokładnie przedstawić całość wydarzeń. Zakończenie jest otwarte, więc zapewne dalsze losy Oli i choćby Marcela zostały opisane w innej powieści pani Marty.
Bohaterami są młodzi ludzie, którzy dopiero uczą się życia. Popełniają błędy, ale mają czas oraz możliwości, aby je naprawić, aby wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Nie ma tu kazań rodzicielskich i pedagogicznych pogadanek. A mimo to z tej powieści każdy czytelnik niezależnie od wieku wiele się może nauczyć, nie tylko o plotkach. Niektóre zdania, będące przemyśleniami Oli, zostały wydrukowane wersalikami. Od razu rzucają się w oczy i łatwiej można je zapamiętać.
W tej niepozornej powieści autorka w naturalny sposób promuje wartości takie jak przyjaźń, rodzina, praca, odpowiedzialność i samodzielność, a na przykładzie Oli ukazuje, jak można poradzić sobie z cyberbullyingiem.
Informacje dodatkowe o Plotkarski sms:
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 2012-11-07
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
9788362955572
Liczba stron: 142
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
martucha180
Sprawdzam ceny dla ciebie ...