"Pokój kołysanek" Nataszy Sochy to powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Głównym bohaterem jest Joachim, który ma osiemdziesiąt pięć lat i pracuje w jednym ze szpitali w Poznaniu jako wolontariusz. Joachim jest terapeutycznym "przytulaczem". Pomaga wcześniakom przetrwać najtrudniejsze chwile, tuląc, głaszcząc i opowiadając im historię swojego życia. Początkowo część personelu medycznego była dość sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Jednak z czasem, zaobserwowano jak wielki wpływ na poprawę stanu wcześniaków ma obecność Joachima i zmieniono nastawienie na pozytywne. Od tej pory Joachim jest stałym bywalcem oddziału, przychodzi niemal codziennie. Mężczyzna opowiadał dzieciom historię swojego życia. A trzeba przyznać, że miał o czym opowiadać. Joachim był typem człowieka, który nie potrafił zbyt długo usiedzieć na miejscu. Cały czas czuł, że świat go wzywa. Uwielbiał podróże i gdy tylko mógł namiętnie oddawał się tej pasji. Gdy był młodym mężczyzną, matka często go prosiła aby w końcu się ustatkował, założył rodzinę. Mężczyzna tylko raz w życiu zatrzymał się gdzieś na dłuższą chwilę i przerwała na dwa lata swoje podróże. Miało to miejsce gdy trafił do Koralików. Był to dom dziecka prowadzony przez Rozalię i Helenę, w jednej z miejscowości pod Poznaniem. Dwa lata,które Joachim spędził w Koralikach były czasem wesołym, pełnym pięknych chwil, przyjaźni i miłości. Jednak mężczyzna poczuł, że świat znowu go wzywa, ma mu jeszcze tyle do zaoferowania, że musi kolejny raz ruszyć dalej przed siebie. Tymsamym Joachim przekreślił swoją szansę na szczęśliwe, pełne przyjaźni i wielkiej miłości życie. Swoją decyzją zranił wiele bliskich osób. Wyruszył w świat w poszukiwaniu czegoś lepszego. I tak poszukiwał przez wiele, wiele lat. Ostatecznie ocknął się jako staruszek, samotny, bez rodziny, który nigdy się nie ożenił i nie miał dzieci. Teraz wspomina i rozpamiętuje swoją przeszłość. Żałuje tego jak potraktował kiedyś Koraliki. Jak zranił ludzi, którzy obdarzyli go zaufaniem i miłością. Żałuje, że nigdy nie spróbował naprawić swojego błędu, wytłumaczyć, przeprosić. Ale czy teraz nie jest już za późno? Najbardziej w całej tej powieści urzekła mnie historia o Koralikach właśnie. O wspaniałych kobietach, które prowadziły ten dom dziecka. Które każdego dnia dzielnie walczyły, robiły wszystko dla mieszkających tam dzieci. Dzieci, które od razu stawają się bliskie czytelnikowi. Książka jest bardzo ciekawa. Skłania do refleksji. Za czym w życiu gonimy? Czy w tym pędzie nie przegapiamy i nie tracimy tego co jest naprawdę ważne? Dodatkowym plusem jest to, że "Pokój kołysanek" jest inspirowany prawdziwą historią. Jednak czytając irytowało mnie, że książka napisana jest nieco chaotycznie. Wydarzenia są bardzo wymieszane, czas teraźniejszy, podróże, czas Koralików. Nie do końca odpowiada mi tak prowadzona fabuła, nie mniej i tak polecam przeczytać.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2018-11-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
monia89
Klara - poznańska detektyw zajmująca się starymi, nierozwiązanymi sprawami - i jej nowy partner w śledztwach - Antoni, policjant przysłany z Warszawy -...
Zimowy wieczór jest senny, magiczny i pełen cudów. Jak życie... Momo ma dwadzieścia osiem lat i żyje w gorsecie własnych ograniczeń. Nie pije kawy...