"Powiernik". Franciszek M. Piątkowski
Gdy otworzyłam "Powiernika" na pierwszej stronie, to właściwie nie mogłam tej książki już odłożyć, dopóki nie doczytałam do końca. To była świetna przygoda, a lektura sprawiła mi ogromną przyjemność!
Po książkę sięgnęłam z polecenia. Po pierwsze: sam autor (mega sympatyczny człowiek) mocno zachęcił mnie do lektury przy okazji naszego spotkania na targach książki. Po drugie: mój luby przeczytał powieść jako pierwszy, stwierdzając, że jest super ( a to rzadko się zdarza w jego przypadku jeśli chodzi o książki odbiegające od wojennej tematyki). Po trzecie: zaintrygowała mnie okładka. Dlatego i ja stwierdziłam, że powinnam czym prędzej przeczytać tę powieść. Poza tym dużo dobrego o całym uniwersum Powiernika słyszałam w kręgach bookstagram erów. Większa zachęta nie była mi potrzebna.
"Powiernik" zabrał mnie w niesamowitą podróż po świecie pełnym starosłowiańskich wierzeń i legend. Ta podróż w moim przypadku ( to już pewne na mur beton 😊) nie skończy się na jednym tomie. Będzie trwać dalej, bo bardzo ten świat przedstawiony przez autora skradł moje serce. Jak to miło czasem odbić odrobinę od mrocznych klimatów na rzecz dobrej fantastyki, ahh...
Powieść czyta się w ekspresowym tempie. Nie należy do obszernych - liczy sobie raptem 220 stron i podzielona jest na 6 zwięzłych rozdziałów. Jestem pod wrażeniem tego, że autorowi udało się "zaczarować" mnie swoją opowieścią w tak prostej formie. Ale tu w tej prostocie jest chyba właśnie moc! Autor zdecydowanie posiada wyjątkowy dar, do gawędziarstwa i snucia dobrych historii, co było wyczuwalne i naprawdę przyjemne podczas czytania. Bardzo odpowiadała mi narracja, nieprzesadzone dialogi oraz bogate opisy wszelkich starosłowiańskich bóstw i mitycznych stworów czy też stworzeń przewijających się w książce. Strzyga, uboże, licho, domowik, bies to tylko niektóre z nich. Pisarzowi udało się stworzyć oryginalny klimat i pobudzić moją wyobraźnię. Bardzo te mitologiczne wstawki były interesujące i dobrze wyjaśnione. Dzięki "Powiernikowi" nawet laik się nie pogubi, zrozumie, jaką domeną opiekowali się poszczególni bogowie, jakie mamy „pogańskie” święta oraz których demonów należy się szczególnie wystrzegać. Dowie się także, że istnieją również opiekujące się nami dobre duchy.
Akcja książki na samym początku odrobinę mi się sięgnęłam. To było dosłownie kilka stron. Ale gdy tylko na "arenie" pojawił się tajemniczy staruszek, który przybył do głównego bohatera z niecodzienną propozycją, wszystko nabrało tempa, ruszyło z kopyta i o tym zapomniałam. Nim się obejrzałam dotarłam do zakończenia. Kiedy to się stało? Zupełnie nie wiem 😊
Na kartach " Powiernika" mamy przyjemność zatopić się w historię głównego bohatera - Marka Lichockiego. Marek jest adwokatem. Wiedzie zwyczajne, spokojne życie z narzeczoną Joanną u boku. Nagle w jego kancelarii pojawia się tajemniczy, starszy czlowiek, który składa mu wyjątkowo kusząca propozycję. Od tej pory życie adwokata wywraca się do góry nogami. Marek zostaje "Powiernikiem" wielkiego sekretu - dawni bogowie nadal żyją, słowiańskie demony istnieją naprawdę. Mężczyzna zgłębia wiedzę na temat dawnych wierzeń, legend i obrzędów. W międzyczasie dowiaduje się, że jest wybrańcem i łącznikiem pomiędzy światem ludzi i światem Bogów. Kolejne niezwykłe wydarzenia skłaniają głównego bohatera do wyruszenia w jeszcze bardziej niezwykłą podróż. Ale jak ona się skończy? To już musicie doczytać sami. Nie chcę wam zbyt spojlerować.
Wątki podróży, przygody - nie wiem jak wy, ale ja wyjątkowo lubię te elementy w powieściach. W tym przypadku pasują idealnie Sądzę jednak, że lepiej by było gdyby autor odrobinę bardziej je rozwinął.
Co mi nie przypadło do gustu?
Miałam zagwostkę jeśli chodzi o pokonywanie przez głównego bohatera wszelkich trudności w czasie jego przygód. Momentami szło to zbyt sprawnie i nadzwyczajnie łatwo. Było zbyt idealnie. A niestety w prawdziwym, współczesnym życiu tak nie jest.
Ostatnią rzeczą, do której mogłabym się przyczepić jest sytuacja gdy Marek spotyka swoje ubożęcie. O wzajemnych relacjach tej dwójki oraz o samym ubożęciu chętnie poczytałabym trochę więcej. Szkoda, że ten wątek nie został rozwinięty.
Mając jednak świadomość ,że "Powiernik" to po pierwsze - debiut literacki Franciszka, a po drugie - pierwsza część uniwersum w ogólnym rozrachunku wychodzi na plus. Ostatecznie książka Franciszka M. Piątkowskiego jest godna polecenia. Jeżeli chcecie wzbogacić swoją wiedzę na temat słowiańskiej mitologii to "Powiernik" zapewni wam to w rozrywkowej, przystępnej formie
Jestem szalenie ciekawa w jaką stronę ta historia będzie zmierzać dalej. W najbliższym czasie zamierzam się o tym przekonać. I nie omieszkam napisać wam o swoich odczuciach w kolejnej recenzji.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2019 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 219
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
olesia_w_krainie
Nadszedł czas szaleństwa. Masowe zgony, które ciężko wytłumaczyć, zjawiska, które nie mieszczą się w ludzkiej percepcji, strach i zniszczenie...
Marek Lichocki, lubelski adwokat, znany Czytelnikom z powieści „Powiernik i „Widzący” powraca! Trzymacie w rękach zbiór opowiadań, które...