Pożegnanie z sobą

Ocena: 5 (5 głosów)
opis

'' Kiedy jestem zmuszony zetknąć się ze światem rzeczywistym, to napięcie jest tak ogromne, że kiedy już mija, jestem emocjonalnie wyciśnięty, nie ma mnie, nie mam siły żeby trwać (...) Nie mam siły żeby pracować, nie mam siły żeby się relaksować, nie mam siły żeby odpoczywać. Rano budzę się nieobecny. Nie ma mnie we mnie, nie istnieję .''

Gdzieś kiedyś przeczytałam, iż nie ma ludzi normalnych, są tylko jeszcze nie zdiagnozowaniu. To lekko ironiczne powiedzonko, do niedawna wywoływało u mnie tylko delikatny pół uśmiech. Po przeczytaniu książki Pana Jarosława Musialika '' Pożegnanie z sobą '', zaczęłam się zastanawiać, czy aby nie ma w tym cienia prawdy ?. Wszak, do pewnego momentu, główny bohater tej lektury również uchodził za całkiem '' normalnego '' człowieka w jeszcze młodym wieku .

Książka bardzo mi się podobała, począwszy od okładki, która mimo iż nie jest kolorowa, błyszcząca, welurowa, czy jeszcze jakoś inaczej krzykliwa, jest bardzo sugestywna i przyciągająca wzrok . Wśród łososiowo żółtych rozmytych barw widzimy człowieka biegnącego (rozwiane poły płaszcza) przez puste miasto . Od razu czytelnik się zastanawia co i dokąd go tak gna. Kolejna rzec zwracająca uwagę , to konstrukcja rozdziałów . Każdy rozdział zaczyna się od numeracji cyframi arabskimi , tyle tylko że pisanymi słownie, na przykład '' rozdział pięć '', nie piąty , tylko rozdział trzy, cztery, pięć itd. A każdy z tych rozdziałów jest jeszcze podzielony na, jak ja to nazwałam '' scenki '', oznaczane dla odmiany, cyframi rzymskimi . Stylistyka zdań też miejscami odbiega od norm, co moim zdaniem dodaje tej powieści autentyczności i niejakiego pojęcia jak pracuje głowa głównego bohatera, czyli Krzysztofa Ferdynanda . Zdania czasami są szybkie , rwane, jakieś takie klaustrofobiczne, przymiotniki wyrzucane jak strzały z kuszy . A czasami miałam wrażenie że autor brał garść wyrazów, wyrzucał je w powietrze, a one spadając tworzyły całkiem inne niż '' stylistycznie normalne '' zdanie, ale za to jeszcze bardziej mocne, przekonywujące i trafiające w sam punkt.

Jak już wspomniałam wyżej, bohaterem tej historii jest Krzysztof Ferdynand, znany i wzięty architekt, pracujący w dużej renomowanej firmie. Ma około czterdziestki, żonę , którą notorycznie zdradza i dwoje dzieci . Syna i córkę , których tak na prawdę w ogóle nie zna . Czyli '' klasyczna rodzina '' , w której każdy sobie żyje osobno , każdy w swoim pokoju, w swoim osobistym świecie . A razem funkcjonują tylko prawnie, tylko '' na papierze ''. Krzysztof to bardzo ciekawa postać. To co wyprawiał ze swoim życiem, to jakie decyzje podejmował, wywoływało u mnie mnóstwo skrajnych emocji. On sam siebie również nie pojmuje, próbuje ,stara się, lekarze , terapia, w końcu silne leki psychotropowe . Czy to coś da ? czy w końcu Krzysztof spotka sam siebie ? Tego oczywiście wam nie zdradzę, powiem tylko że ja przeczytałam tę książkę z ogromną ciekawością i bardzo szybko . To jedna z tych książek którą jak się już zacznie czytać , to trudno ją odłożyć do jutra . Nawet jak jutro trzeba wcześnie wstać, bo czeka na nas nasze własne życie z jego obowiązkami i zadaniami . Zanurzamy się w świat Ferdynanda i jednocześnie mu współczujemy i jesteśmy na niego wściekli . Jednocześnie tak bardzo chcielibyśmy mu pomóc , a jednocześnie rozsądek nakazywałby nam trzymać się od takiego kogoś jak najdalej .

Podsumowując, lektura tej książki na pewno nie da mi za szybko o sobie zapomnieć. Oceniam ją na siedem gwiazdek (+ jedna dodatkowo dla debiutanta), bo w moim odczuciu, właśnie na tyle zasługuje, za galop myśli i emocji które we mnie wywołała. Za mnóstwo cytatów które sobie wynotowałam i za skojarzenie z pewną piosenką, którą bardzo lubię. Wprawdzie piosenka ta dotyczy (podobno) świetnego skądinąd obrazu Edvarda Muncha - " KRZYK ", jednak ja uważam że doskonale nadaje się jako sportretowanie rozedrganej postaci Krzysztofa. Po zakończeniu czytania miałam pewne obiekcje co do zakończenia książki . Wydawało mi się jakieś takie nie za bardzo udane . Jednak po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że jest najlepsze jakie mógłby autor wymyślić. Każde inne byłoby zupełnie nie na miejscu. Jeden mnie tylko męczy problem . Strasznie żałuję że nie udało mi się niczego w necie wyszperać na temat autora . A ja lubię zawsze dowiedzieć się czegokolwiek na temat człowieka który napisał coś co ja przeczytałam, zwłaszcza jeśli jest to tak dobra książka jak '' Pożegnanie z sobą '' Tymczasem o Jarosławie Musialiku nie udało mi się znaleźć nic , nawet nie wiem czy Musialik to jego prawdziwe nazwisko, czy jest to pseudonim . Bardzo jestem z tego powodu nie pocieszona . Na zakończenie mojego wywodu jeszcze jeden cytat z bogatej ich skarbnicy w tej książce , oraz link do wspomnianej wyżej piosenki . Książkę serdecznie polecam

Oto cytat : '' Przeniosłem swój świat z domu na ulicę. Zawsze inną. Ale zawsze z widokiem na samego siebie.''

A oto link : https://www.youtube.com/watch?v=8IaWemVjIhY

Książkę otrzymałam, za co serdecznie dziękuję ,z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Informacje dodatkowe o Pożegnanie z sobą:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-04-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-8147-758-1
Liczba stron: 284
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię: Ivy

Tagi: psychologiczna zaburzenie dysocjacyjne

więcej
Zobacz opinie o książce Pożegnanie z sobą

Kup książkę Pożegnanie z sobą

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy