Cykl o Antonii Scott ostatnio całkowicie zdominował moje czytelnicze plany i natychmiastowo po skończeniu lektury Czarnej Wilczycy musiałam zabrać się za poznawanie Białego Króla. No coś jest w tym cyklu, co mnie do niego bardzo przyciąga. Czy tom trzeci okazał się równie dobry, co poprzednie? O tym w recenzji poniżej.
Antonia Scott otrzymuje wiadomość, która sprawi, że kobieta na nowo będzie musiała stanąć do walki o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich. Wie, że to gra, w której bardzo trudno wygrać, jednak Antonia nie cierpi przegrywać — i tym razem również nie poniesie klęski. Czy rzeczywistość faktycznie może okazać się straszniejsza, niż się początkowo myślało? Jeszcze tylko jeden przeciwnik do pokonania, tylko jeden...
Powiem Wam tak: nie wiem, jak to się stało, ale pochłonęłam tę książkę w tempie ekspresowym. Zaczęłam wieczorem jednego dnia, by zaraz następnego przewrócić ostatnią stronę... i poczuć coś na kształt pustki. No ten Biały Król wciągnął mnie na tyle, że kompletnie straciłam poczucie czasu i rzeczywistości, a jedyne czym żyłam to ta historia.
O samych głównych bohaterach nie chcę się rozpisywać zbyt rozlegle — Antonię darzę ogromną sympatią i szalenie doceniam jej inteligencję oraz podejście do bardzo trudnych spraw. Jej zdolności analizowania sytuacji i szukanie rozwiązań są czymś dla mnie okrutnie fascynującym i przyznaję, trochę jej tej umiejętności zazdroszczę. Jon z kolei to bohater, o którym nie pisałam za wiele, ale i jego zdołałam bardzo polubić. Choć nie jest umysłem aż tak “ścisłym” czy też analizującym, jak Antonia, to myślę, że stanowi on bardzo dobre jej uzupełnienie — ten duet nie mógłby wyglądać inaczej, po prostu nie.
To, co zrobił tutaj autor, to jakaś totalna abstrakcja i szczerze mówiąc, nie mam chyba odpowiednich słów, by opisać swoje odczucia względem tej historii tak, by w stu procentach to oddało moje myśli. Akcja zaczęła pędzić już od pierwszej strony, by gdzieś miejscami robić sobie krótkie przystanki i zakończyć swój szaleńczy pęd dopiero na końcu — okrutnie brakowało mi takiej właśnie książki w ostatnim czasie, więc to było dla mnie jak haust świeżego powietrza.
Porwania, pościgi, szantaże i mnóstwo zwrotów akcji – to właśnie cechuje tę część. Nie będę również ukrywać tego, że jest to zdecydowanie najlepsza książka z całego cyklu – pochłonęłam ją najszybciej i byłam najmocniej wciągnięta. No co ja tu więcej będę pisać, ta książka jest po prostu rewelacyjna! I nie mam więcej słów, by to opisać. Może i brzmi to mało obiektywnie, ale naprawdę uważam ten tytuł za świetną książkę, którą spokojnie można pochłaniać w długie jesienne i zimowe wieczory i dostarczy ona niesamowitej rozrywki.
Rey Blanco. Biały Król kompletnie i całkowicie rozkochał mnie w cyklu o Antonii Scott i udowodnił, że czytanie tych książek to jedna z lepszych podjętych przeze mnie decyzji (w ostatnim czasie). Cieszę się, że miałam szansę poznać te powieści i że mogę Wam je teraz polecać, bo uważam, że naprawdę zasługują na uwagę i cały ten szum wokół nich. Jeśli poszukujecie właśnie czegoś takiego, to chwytajcie za książki o Antonii Scott i dajcie się jej porwać.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2023-08-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 528
Tytuł oryginału: Rey blanco
Dodał/a opinię:
Natalia Świętonowska
PRZEŻYĆ... Antonia Scott niczego się nie boi. Tylko siebie. ...NIGDY NIE BYŁO... Ale jest ktoś niebezpieczniejszy niż ona. Ktoś, kto mógłby ją pokonać...
Tajemniczy multimilioner finansuje ekspedycję na jordańską pustynię, której celem jest odkrycie Arki zawierającej Prawo Dwunastu Tablic. Ekipie towarzyszy...