Zachwycać się nie przestanę. Duszę swoją oddam „ Sąsiednim kolorom ”. Niech ją sobie wezmą. Niech mnie emocjami obdarzą. Niech mnie otulą, okryją. Słowem pisanym. Magią. Taką, którą tylko Jakub Małecki potrafi czytelnika zaczarować. Niech mnie porwią. Wzruszą. Niech zostaną we mnie. „ Sąsiednie kolory ”.
Literaturę piękną pokochałam. Choć jeszcze niedawno nie było nam po drodze. W duszy mojej ciągle obawa tkwi, że jej nie udźwignę. Literatura piękna wymaga. Daje wiele, ale wymaga też wiele. Obdarza emocjami, ale też emocje odbiera.
„ Sąsiednie kolory ” to Jakub Małecki w swojej wrażliwości i unikalności. To jest piękno. Czyste. Nieprzeniknione. Za serce chwytające. Za duszę. To opowieść o ludziach. Tych, którzy cierpią. Tęsknią. Kochają. Diabła szukają. Którzy na moście życia i śmierci stają. Skoczą? Czy nie skoczą? Znajdą odwagę?
Proza Jakuba Małeckiego to dla mnie za każdym razem emocjonalna wędrówka po ludzkich osobowościach. Wypełniona symboliką, refleksjami, przyczynami do rozmyślań. A ja rozmyślać lubię. Lubię doszukiwać się znaczeń, przenośni, innych wymiarów. Lubię ten stan, gdy chłonę zdania napisane przez Autora, a moja dusza się otwiera. Mogę wtedy wszystko. Mogę czuć. Upajać się emocjami. Karmić się myślami. To wszystko dała mi książka „ Sąsiednie kolory ”, a może nawet i więcej.
Ta powieść jest chyba najbardziej melancholijna ze wszystkich książek Jakuba Małeckiego. Jest smutna. Przejmująca. Ale prawdziwa. I taka piękna.
Jest rok 1926. Jestem w Kole. Moja dusza jeszcze tam tkwi. W niedopowiedzeniach. W tęsknotach i marzeniach. W ludzkich pragnieniach.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 252
Dodał/a opinię:
Olga Majerska
Jestem błyszczącym, jasnym wężem i sunę przez poszycie. Głęboko we mnie tkwi gorące miejsce, które pulsuje w rytm lasu. Kiedyś miałem twarz i imię. ...
Tata tanczy za szyba. Podnosi rozmazane przez deszcz rece i kołysze rozmazana przez deszcz głowa, ma zamkniete oczy i ja w koncu też zamykam swoje, i spie...