Moja pierwsza refleksja jaka nasunęła mi się w głowie po zamknięciu książki brzmiała '' to wszystko to jakaś nieprawdziwa bzdura '' . Dokładnie tak się czułam czytając tą pozycję . Ale zacznę od początku , Okładka jest fajna i naprawdę wiele mówiąca . Rozumiem że małżeństwa czasami się sobą nawzajem znudzą i wtedy rzeczywiście ich świat wygląda jak tych dwoje na okładce , każde w swoim świecie osłoniętym gazetą , odgrodzonym i tylko czasem wychyla się jedna albo druga głowa z jakimś banalnym pytaniem na przykład '' zrobić jutro zakupy '' ? Czy jakimś podobnym w treści . Ale w mojej ocenie ta książka na okładce się zaczęła i tamże powinna zostać zakończona . Po pierwsze nie wierzę że po rocznej terapii z takimi problemami jak te Adama i Elizy , nie dali sobie rady . Po drugie odczułam punktowanie sytuacji zupełnie bez rozwinięcia i jakiejkolwiek refleksji . Punkt pierwszy Eliza zamyka swój klimatyczny sklep , który okazuje się być niedochodowy . Punkt drugi , oczywiście ostatni klient robi spore zakupy i '' przypadkiem '' zapomina swojej aktówki . Potem następnymi '' przypadkami '' , okazuje się że to lekarz i że właśnie otwiera klinikę i szuka fachowca , akurat w takiej dziedzinie jaką reprezentuje Eliza . Zatrudnia ją bez porozumienia ze swoim wspólnikem Pawłem , bez żadnej rekrutacji , ot tak po prostu dziewczyna niemal z ulicy , poznana parę dni wcześniej , normalnie jakaś współczesna bajka o kopciuszku . Potem równie przypadkiem okazuje się że pan doktor Krzysztof też się będzie rozwodził , bo właśnie opuściła go żona , odchodząc do innego . Nie za dużo tych '' przypadków '' ? Miejscami , czytając miałam ochotę krzyknąć za znaną z pewnego kabaretu Mariolką '' No HELOŁ '' , czy ja jestem w jakiejś piaskownicy ? żeby mi takie grubymi nićmi kity wciskać ? Aaa , jest jeszcze taki klasyczny banał jak zacięta winda na półpiętrze z wiadomym doktorem i Elizą w środku . A relacje małżonków , albo byłych małżonków jak kto woli też po prostu cud miód i orzeszki , zupełnie nie rozumiem po co podejmują decyzję o rozwodzie skoro wręcz obrzydliwie jedzą sobie z dzióbków . '' Masz rację . Nie możesz przez całe życie żyć pod moje dyktando , prawda ? Rozbijać się o granice , które ci wciąż wyznaczam '' a on na to : '' To ty zasługujesz na kogoś lepszego , Elizo . Taka jest prawda . Jestem dla ciebie zbyt banalny i zbyt prosty . A w dodatku uciążliwy . '' Opadły mi ręce i usłyszałam zgrzyt własnych zębów . Oczywiście żeby nie było , że byli już małżonkowie przestają się widywać , znowu '' przypadkiem '' teściowa Elizy , z którą ta zawsze miała dobry kontakt łamie nogę i nasza ŚWIĘTA ! Eliza bierze ją do swojego domu , by się nią opiekować , bo przecież '' wzięłam rozwód z twoim synem , a nie z tobą '' . Ja naprawdę wiele jestem w stanie zrozumieć , że kulturalny rozwód , że bez publicznego '' prania brudów '' , że nie warczymy na byłych współmałżonków , ale ludzie bez przesady ! Nie wiem jaki jest '' target group ''dla tej książki , ale mam nadzieję że nie jest to pozycja kierowana do młodych czytelników którym jeszcze łatwo jest wmówić że życie właśnie tak wygląda . A to szukanie sobie nawzajem nowych żon i mężów to już zupełne kuriozum i wisienka na torcie '' przypadków '' tej książki . Autorka mimo wcale młodego wieku już kilka książek w swoim życiu popełniła , aczkolwiek ja raczej nie pokuszę się o przeczytanie jakiejś następnej . Szkoda mojego czasu , kiedy jest tyle innej naprawdę świetnej literatury . NIE POLECAM .
Informacje dodatkowe o Siódmy rok:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2012 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-7839-012-1
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Ivy
Sprawdzam ceny dla ciebie ...