Jeżeli ktoś lubi bardzo dużo opisów to jak najbardziej książka mu się spodoba. Autor nie pozwala nam użyć swojej wyobraźni, tylko pokazuje każdy detal każdej sceny. Czyli oprócz zwykłego (to nie są dokładne cytaty)"utworzył się wir z ulicznych śmieci" dostajemy "w wirze tym były puszki, pety, papierki po cukierkach (tu jeszcze wymieniona co za cukierki), opakowania po chipsach (wypisane smaki), chusteczki, gumy do żucia (również wypisane smaki), kartki, kawałki jedzenia (wypisane jakie to jedzenie),... (tu jeszcze wymienione setki rzeczy)..., bilety (kino, autobus, zużyte...), ulotki (wypisane jakie: wakacyjne, korepetycje, nowo otwarty sklep...), monety (i ich nominały), reklamówki papierowe, reklamówki plastikowe i strony gazet (oczywiście wypisane jakich gazet i jakiego działu dotyczyły)". Oprócz tekstu "był to długi ciemny korytarz, nieumeblowany" obok widnieje "żadnego obrazu, plakatu, komody, krzesełka,... (znowu setki rzeczy, których tam nie ma)... stojaka, wieszaka ani nawet figurki". Jedni to uznają za ogromny plus, bo ,,dzięki temu w tym uczestniczę" drudzy za minus, bo nie potrzebują opisów każdego centymetra przestrzeni, żeby poczuć się jak jeden z bohaterów książki. Pomysł oklepany, ale bardzo zgrabnie została połączona fikcja z rzeczywistością. Nie czuję się sztuczności czy też na siłę budowanego napięcia.
Informacje dodatkowe o Smocze łzy:
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2011-08-12
Kategoria: Horror
ISBN:
978-83-7659-522-1
Liczba stron: 422
Tytuł oryginału: Dragon Tears
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Danuta Górska
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...