"Stramer" Mikołaj Łoziński
Spotykamy się w Tarnowie gdzie poznajemy Nathana Stramera, jego żonę Rywkę i ich sześcioro dzieci: najstarszy Rudek, Salek, Hesio,Nusek i dziewczyny Rena i Wala. To opowieść rodu,( nie saga bo na sagę trzeba kilka pokoleń), pozwala nam obserwować jak dzieci dorastają, podejmują życiowe decyzje, zakładają rodziny, dochowują się potomstwa, czy ponoszą konsekwencje swoich wyborów życiowych. Troskliwa i kochająca mama Rywka, która pierze fioletowe dolary, dbająca o to aby dzieci miały co jeść,marzy o tym aby dzieci wyrosły na dobrych , pięknych ludzi, aby wiodło im się w życiu. Tata Nathan natomiast to marzyciel który z chęci dorobienia się,( i zaimponowania starszemu bratu Benowi który mieszka w Ameryce) za dolary które przysyła w listach brat popełnia nieudane interesy (jak np. świece za pół ceny, tylko że bez knotów), popada w apatię,,katar żołądka,, jak tłumaczy Rywka dzieciom.
Rodzina która staje w obliczu koszmaru drugiej wojny światowej i czającej się w kącie zagłady. Książka, w której możemy śledzić życie żydowskiej rodziny wciągniętej w wir historycznych wydarzeń. Książka, która nie może skończyć się dobrze,od samego początku podświadomie zdajemy sobie z tego sprawę, więc zakończenie tej historii rodzinnej nie rozczarowuje, raczej daje nadzieję że częśći rodziny udaje się przetrwać, przeżyć.
Książka płynie spokojnie, trochę leniwie i statecznie jak ( wymarzone przez Rywkę morze, gdzie miał ją zabrać Nathan)a czasami naznaczone większymi groźnymi falami.
Książka bardzo dobrze się czyta, przystępny język i znakomita fabuła gwarantują nie zmarnowanie czasu poświęconego rodzinie Stramer.
Polecam
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 440
Dodał/a opinię:
Aneta Jarzębska
Nowa książka jednego z najbardziej cenionych polskich pisarzy młodego pokolenia!\r\nPo kilku latach milczenia Mikołaj Łoziński napisał książkę inspirowaną...
Macierzyństwo, tacierzyństwo - nawet jeśli przeżywamy te stany nie pierwszy raz - to zawsze wyprawa w nieznane. Bo narodziny malucha (czasem dwójki jednocześnie...