Nazwisko Mary Kubicy jest mi znane od dawna i to nie tylko dlatego, że kojarzy mi się z nazwiskiem polskiego kierowcy wyścigowego ;) Twórczość autorki „Kobiety znikąd” zwraca moją uwagę od dawna, ale mimo to do tej pory nie miałam jakoś okazji czytać książek wychodzących spod jej pióra. Aż okazja wreszcie się nadarzyła dzięki uprzejmości księgarni Tania Książka, która podarowała mi egzemplarz recenzencki najnowszej powieści Mary Kubicy.
„Tamta kobieta” to jedna z gorętszych premier tej jesieni. Powieść reklamowana jako jeden z najbardziej wyczekiwanych kryminałów roku, polecana przez zagraniczne media i rekomendowana przez tuzy gatunku pokroju JP Delaneya i Karin Slaughter ukazała się na początku września, więc nim trafiła w moje ręce, zdążyłam się już sporo o niej naczytać i były to wyłącznie same dobre rzeczy. Intrygujący opis fabuły, rewelacyjne recenzje, świadomość, że za sprawą Netfliksa trwają prace na ekranizacją. Wszystko to kazało mi wierzyć, że czeka mnie – starą wyjadaczkę kryminałów i thrillerów – doskonała czytelnicza uczta.
Już pierwsze strony zweryfikowały moje, chyba nieco wygórowane, oczekiwania. Szybko okazało się, że chociaż rozwój wypadków i sama fabuła szalenie mnie interesują, to przez kolejne – bardzo długie moim zdaniem – rozdziały będę się przedzierać jak przez chaszcze. Długość opisów i stosunkowo skromna liczba dialogów sprawiły, że naprawdę trudno było mi brnąć przez kolejne strony tej świetnie zapowiadającej się powieści.
„Tamta kobieta”, którą przeczytałam dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl, rozpoczyna się niepozornie. Przez długi czas możemy odnosić wrażenie, że mamy do czynienia nie z kryminałem czy thrillerem, a z powieścią obyczajową. Fani wartkiego tempa, zwrotów akcji i ciągłego napięcia mogę być rozczarowani. Do ok. 220 strony czułam się znużona. Potem poszło już z górki, bo historia się rozwinęła i z ciekawością przekręcałam kolejne strony. Mary Kubica udowodniła, że miała bardzo ciekawy pomysł na warstwę fabularną powieści, intryga była dobrze przemyślana, ale rozwiązanie okazało się niestety przewidywalne. Na pewnym etapie – oczywiście już pod koniec powieści – bezbłędnie możemy się domyślić zakończenia.
Po skończonej lekturze zastanawiam się, jak to jest możliwe, że moja opinia tak bardzo rozmija się z recenzjami innych czytelników. Czytałam o nieustannym napięciu, ciągłych zwrotach akcji, dreszczyku emocji. Zgodzę, że powieść jest niepokojąca, a intryga świetnie rozegrana, ale moim zdaniem to tyle. Zawiodłam się albo po prostu miałam zbyt wysokie oczekiwania. Spodziewałam się mistrzowskiego dreszczowca, a dostałam całkiem niezły mariaż thrillera z obyczajówką, którego lektura mocno mi się dłużyła. Szkoda, ale Mary Kubicy nie skreślam. Ma dobre pomysły na niebanalną fabułę, więc na pewno dam jej jeszcze kiedyś szansę.
zliteraturazapanbrat.wordpress.com
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2020-09-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 350
Tytuł oryginału: The Other Mrs.
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Dodał/a opinię:
KasiaKatarzyna44
Ludzie nie znikają ot tak sobie całkiem bez śladu... Shelby Tebow pierwsza ginie bez śladu. Niedługo później Meredith Dickey i jej sześcioletnia córka...