Pamiętacie "Zostań, jeśli kochasz"? Nie wierzyłam, że to możliwe, a jednak! "Ten jeden dzień" jest jeszcze lepszy! Książka wciąga już od pierwszych stron, jest zabawna, romantyczna i inteligentnie napisana.
Allyson jest spokojną, grzeczną dziewczyną, która zawsze robi to, czego oczekują od niej rodzice. W nagrodę za ukończenie szkoły średniej rodzice fundują jej wycieczkę po Europie, którą zwiedza wraz z przyjaciółką Melanie. Będąc w Anglii urywają się z "Hamleta" w znanym teatrze, zamiast tego oglądają "Wieczór Trzech Króli" wystawiany w plenerze przez amatorską grupę teatralną. Następnego dnia podczas podróży do Londynu Allyson spotyka w pociągu Willema, przystojnego Holendra, odtwórcę roli Sebastiana. Chłopak proponuje jej wspólne spędzenie dnia w Paryżu, a Allyson (nazywana przez niego Lulu, na cześć znanej gwiazdy kina niemego) spontanicznie zgadza się na wyjazd. Cudowny dzień w magicznym Paryżu sprawia, że Allyson zakochuje się w Willemie. Rano budzi się sama w obcym mieście, wpada w rozpacz i zdruzgotana porzuceniem wraca do Londynu, a później do Stanów, gdzie wkrótce rozpoczyna studia. Druga część książki dotyczy roku, który nastąpił po tym wyjątkowym dniu. Allyson jest na studiach, opuszcza się w nauce i wygląda na to, że ma depresję. Jej przyjaźń z Melanie coraz bardziej się kruszy, konflikt z rodzicami narasta i dziewczyna nie potrafi się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Po pierwszym fatalnym semestrze za namową doradczyni studenckiej zmienia część przedmiotów i zaczyna uczęszczać na kurs o Szekspirze, tam poznaje ekscentrycznego Dee, który wkrótce staje się jej najlepszym przyjacielem i powiernikiem. Allyson postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, w wakacje rozpoczyna pracę i wraca do Paryża by odnaleźć Willema. Odkrywa nowe fakty i podąża za chłopakiem do Holandii. Książka kończy się, kiedy Allyson staje na progu Willema. Co wydarzy się dalej i jak przebiegnie spotkanie pary? Żeby się tego dowiedzieć trzeba koniecznie sięgnąć po drugi tom "Ten jeden rok" opowiedziany z perspektywy Willema.
Przyznam, że bardzo podobała mi się ta książka. Allyson nie jest jakąś płytką Amerykanką, jest ciekawa świata, marzy o tym, żeby być nieco odważniejszą i bardziej otwartą, dlatego tak bardzo spodobało jej się bycie Lulu przez jeden dzień. Drzemie w niej pewna dojrzałość, która rozkwita z każdym kolejnym rozdziałem. Wyprawa do Paryża (dwukrotna), nauka francuskiego, zawieranie nowych przyjaźni pokazuje, w jakim kierunku się rozwija. To również sentymentalna podróż we wspomnieniach dla mnie, bo Paryż to moje ulubione europejskie miasto, klimatyczne i ponadczasowe, idealne, żeby się zakochać w kimś lub samej sobie.
Postać Willema ogromnie mnie drażni, a jedyne co mi się w nim podoba to, że tak rzadko występuje w tej książce (druga pewnie będzie słabsza skoro on jest głównym bohaterem). Chłopak, który lansuje się na wolnego ducha, wszędzie pozostawia za sobą jakieś dziewczyny, zwyczajnie nie leży mi jego postawa.
Za to uwielbiam Dee! Z błyszczykiem na ustach, afro na głowie i nieśmiertelnych uggsach. Kiedy tylko się pojawia, zaczyna dziać się coś ciekawego, przyjmuje różne tożsamości w zależności od tego z kim przebywa. Chyba najciekawsza postać w tej powieści.
Sporo nawiązań do sztuk Szekspira, co skłania mnie do ich przeczytania, nie z obowiązku, a dla przyjemności.
Świetna pozycja, nie tylko dla młodzieży (a co podrzucę ją mamie do przeczytania). Daje do myślenia i sprawia, że jak Allyson mam ochotę ruszyć za swoimi marzeniami. Jeśli jeszcze się zastanawiacie, czy ją przeczytać to nie myślcie zbyt długo i zwyczajnie zanurzcie się w tą wspaniałą podróż.
Informacje dodatkowe o Ten jeden dzień:
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2015-07-01
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
9788310128812
Liczba stron: 426
Dodał/a opinię:
dayna15
Sprawdzam ceny dla ciebie ...