Góry. Cud natury. Piękne, tajemnicze, nieposkromione i groźne. W jednej chwili zapraszają do wędrówek, obiecują piękne widoki, ciszę i spokój, w kolejnej straszą i pokazują, jak kruche jest nasze życie.
Turyści dawniej mieli więcej pokory. I chociaż nie posiadali dostępu do takich gadżetów jak obecnie, wiedza na temat zmieniających się warunków atmosferycznych również była uboższa, wypadków było mniej. Był większy szacunek do przyrody, do życia, do ratowników.
Obecnie na porządku dziennym są rodzinne wypady z reklamówką, w klapkach lub tenisówkach, bez względu na pogodę, przygotowanie fizyczne, bez planu i porządnego ekwipunku.
Nie piszę o tym po to, by kogoś urazić lub wywołać burzę. Sama jednak widzę jak wyglądają wędrówki po Tatrach. Czy zastanawialiśmy się jednak czym jest TOPR?
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Bohaterowie, górskie Anioły. I chociaż nie lubią gdy się ich tak nazywa, Beata Sabała - Zielińska ma rację - inaczej nie można nazwać tego kim są i pracy jaką wykonują.
"Dobrowolnie przyrzekam pod słowem honoru, że póki zdrów jestem, na każde wezwanie Naczelnika lub jego Zastępcy - bez względu na porę roku, dnia i stan pogody - stawię się w oznaczonym miejscu i godzinie odpowiednio na wyprawę zaopatrzony {…} w celu poszukiwań zaginionego i niesienia mu pomocy."
Fragment przysięgi ratowników TOPR
Książka "TOPR. Żeby inni mogli przeżyć" to dokument przedstawiający historię organizacji. Na czym polega praca ratownika, jak wygląda przyjęcie do tej elitarnej grupy, poruszane są zagadnienia szkoleń. Autorka rozmawia z ratownikami o ich pracy, o najtrudniejszych akcjach, o historiach wzruszających, nieprawdopodobnych. Stara się w nienachalny sposób wejść w życie toprowca. Oczywiście tylko chwilowo, po to, by pokazać, że jest on normalnym człowiekiem, posiadającym rodzinę, swoje plany i życie. Człowiekiem niezwykle silnym psychicznie i fizycznie, nieustannie się szkolącym. Człowiekiem pełnym serca dla drugiego człowieka, pokory dla gór i przyrody. Wreszcie, żeby pokazać, że jest człowiekiem z krwi i kości, który niejednokrotnie naraża swoje życie i/lub zdrowie na drugiej osoby. Niestety coraz częściej zdarza się, że ratownicy wzywani są z błahych powodów. Nie odmawiają pomocy, ale czasem przypłacają ją własnym życiem...
Nie sposób oderwać się od tej lektury. Wiem kim są toprowcy, staram się w górach zachowywać bezpiecznie, ubieram się odpowiednio na górskie wędrówki, nigdy też nie widziałam ich podczas akcji. Jestem jednak zaskoczona, że ratownicy działają w tak wielu obszarach. Są grupy specjalizujące się w ratownictwie lawinowym, wysokogórskim, nurkowym, jaskiniowym. Nie sposób nie uronić łzy, czytając tragicznie kończące się historie, podczas których giną młodzi ludzie niosący pomoc komuś, kto jej wcale nie potrzebował...
Jednak wiadomość o tym, że społeczeństwo jest coraz bardziej świadome, odpowiedzialne, starające się pomóc poszkodowanym nim dotrze fachowa pomoc, że turyści wychodzący w góry są coraz lepiej przygotowani na wędrówki i liczą się z pracą ratownika - daje nadzieję, na większe bezpieczeństwo górskich bohaterów i niezmiernie cieszy.
Wspaniały dokument wart przeczytania nie tylko tym, którzy chodzą po górach.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2018-10-30
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
zaczytana_emigra
Zosia i Franek po raz pierwszy przyjeżdżają z rodzicami do Zakopanego. Dziewczynka ma dopiero siedem lat, ale wie, czego chce i jak postawić na swoim....
Żadna z tych zbrodni nie była doskonała, ale każda wzbudzała ogromne emocje. Brutalne, wstrząsające zabójstwa zostawiły na Podhalu głębokie ślady i rany...
"Każdy z nas daje z siebie tyle, ile sam chciałby otrzymać, ratuje tak, jak sam chciałby być ratowany i jak chciałby, żeby ratowano jego bliskich - mówi Łukasz Migiel (...) Nie raz mogliśmy odpuścić, powiedzieć: 'Nie dam rady', a jednak nikt z nas nigdy tego nie zrobił."
Więcej