No cóż... dużo mogę powiedzieć o tej książce, niestety nie tyle dobrego, ile bym chciała. Na pewno małe rozczarowanie jeśli chodzi o samych bohaterów. Mało Borgii w Borgiach. Niby mieli być w zasadzie jednymi z główniejszych postaci, było ich za mało i byli przedstawieni w zdecydowanie nie borgiowym klimacie do którego już przywykłam po tylu książkach o nich.
Francesca jest córką byłego truciciela zatrudnionego przez Borgię, Rodriga Borgię, zwanego tutaj "idiotycznie" Kardynałem, gdyż akcja książki ma miejsce na przełomie śmierci Innocentego i rozpoczęcia nowego konklawe. Objęła stanowisko po ojcu, które można powiedzieć wywalczyła swoimi umiejętnościami. Od początku miała bardzo ambitne i trudne zadania. Jednym z nich było "przygotowanie" Kardynałowi możliwości do objęcia tronu papieskiego, bez wzbudzania niczyich podejrzeń. Jak pozbyć się umierającego, rozpustnego papieża, żeby nikt nie posądził Borgii o otrucie go? To dopiero zadanie! A po drodze musi zmierzyć się z głównym wrogiem - Morozzim, który za wszelką cenę nie chce dopuścić do wybrania Borgii na papieża, a także chce zagłady i wypędzenia Żydów z Wiecznego Miasta.
Niestety poza lekkim i szybkim czytaniem o klimatycznej piętnastowiecznej Italii, mam całą masę uwag, skarg i zażaleń pod adresem autorki książki (które wpłynęły na moją kiepską ocenę).
Giulia w ciąży, gdy Aleksander był jeszcze kardynałem? Interesujące... wiadomo, że to w dużej mierze fikcja literacka, ale no trochę to godzi w historię.
Trucicielka, której nie przeszkadzają trupy, póki nie ma krwi... to jeszcze ciekawsze. Zważywszy na fakt, że Francesca dziwnym trafem wzbrania się od zabijania (no chyba, że chodzi o zemstę i wendetę za śmierć ojca).
Zwracanie się do Kardynała na pan jest dość dziwaczne i wręcz drażniące.
Denerwuje mnie w tej książce także to,że główna bohaterka pisze rzeczy w stylu "pewnie chcecie wiedzieć" itp jakby do kogoś mówiła, ale jeszcze bardziej irytujące jest używanie zwrotów "nie mogę więcej powiedzieć, nie powinnam wam mówić o tym czy o tamtym, nie powinniście słuchać o czymś tam" - no to po co w ogóle zaczynać wątek? Autorka chciała coś napisać, ale zabrakło pomysłu i wymyśliła sobie, że bohaterka z przestrachu albo grozy nie podzieli się z nami czymś, czego nie była w stanie wymyślić? O co chodzi? Straszny, nieprzemyślany chaos.
Fragment, w którym Francesca mówi "Żydzi stali się dla mnie istotami ludzkimi." jest kompletnie... oburzający - a niby kim mieli być jak nie ludźmi? Rozumiem, że i wtedy Żydzi byli niezbyt tolerowani, ale bez przesad!
Postać Torquemada... mdła, praktycznie sprowadzona do jakiegoś wyobrażenia potwora z legend - Wielki inkwizytor, który budzi postrach samym imieniem, niczym Ten Którego Imienia Nie Można Wymawiać... naciągane.
I ostatnie, najważniejsze! Cezar, wierzący że ten cały Morozzi jest opętany przez szatana? Co za bzdury i od kiedy Cezar jest taki bojaźliwy? Ogólnie i Rodrigo i Cezar są tutaj fatalnie przedstawieni. Zero temperamentu i przebiegłości, którymi charakteryzował się Aleksander i jeszcze bardziej zero ambicji i intelektu Cezara, który okazał się głupszy niż kobieta znająca się na truciznach.
Ale na koniec miły akcent, bo przecież i tak sięgnę po druga i być może trzecią część historii trucicielki (licząc na to, że autorka jednak poświęci większą uwagę rodzinie Borgiów i jakoś zrehabilituje ich opisy i kreację postaci)
"- Mimo wszystko Cesare ma dobre serce. [...]
Jeżeli miała na myśli serce, które mocno biło i nie sprawiało swojemu posiadaczowi problemów, na pewno miała rację." jedno z wielu rozważań, przy których głupio się uśmiechałam, bo mimo wszystko mnie to bawiło, chociaż w sumie... prawie miała rację :)
"Dzięki Bogu nie jestem taką niewolnicą uczuć, za jakie często brane są kobiety. A z moich obserwacji wynikało, że to mężczyźni częściej myślą dolnymi partiami ciała niż mózgiem, którym obdarzył ich nasz Pan. Cesare należał właśnie do tego rodzaju" - no że tak żartobliwie powiem... Francesca Ameryki nie odkryła :)
Informacje dodatkowe o Trucizna:
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2010 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788328007703
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Poison. A Novel of the Renaissance
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jolanta Dąbrowska
Ilustracje:Krzysztof Kiełbasiński/SUPERFROYD i Choreograph/Istockphoto.com
Dodał/a opinię:
Marta Olszewska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...