„Niosący Słońce” lekka lektura pełna absurdów i uroku.
Przyznam szczerze, że po lawinie negatywnych opinii, jakie słyszałam o tej serii, podchodziłam do niej z dużym sceptycyzmem. Jednak ku mojemu zaskoczeniu, książka nie okazała się wcale tak zła! Co więcej, wciągnęła mnie na tyle, że z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu, kto szuka czegoś lekkiego na wieczór.
Fabuła? Absurd goni absurd, to fakt, ale wszystko utrzymane jest w ramach spójnej narracji, co sprawia, że całość czyta się zaskakująco płynnie. Bohaterowie wychodzą cało nawet z najbardziej nieprawdopodobnych tarapatów, co momentami może wydawać się przesadzone, ale... w tym właśnie tkwi urok tej historii.
Nie znajdziemy tu głębokich analiz psychologicznych czy skomplikowanych intryg, ale książka nadrabia humorem, lekkością i sympatycznymi postaciami, z którymi naprawdę można się polubić.
Na uwagę zasługują także piękne okładki zachwycające wizualnie, doskonale przyciągają wzrok i z pewnością będą ozdobą każdej biblioteczki.
„Niosący Słońce” to idealna propozycja, jeśli szukasz czegoś niewymagającego, co pozwoli ci oderwać się od codzienności i po prostu się zrelaksować. Czasem warto dać szansę takim lekkim, niezobowiązującym historiom kto wie, może i Ciebie pozytywnie zaskoczą?
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Sunbringer
Dodał/a opinię:
Pozytywny_wolumi
NIE JESTEŚ TU MILE WIDZIANA, BOGOBÓJCZYNI. W krainie, w której król zabronił oddawania czci bogom, bogobójcy i bogobójczynie mają pełne ręce roboty...