Po tej książce doszłam do wniosku , że zdecydowanie zbyt mało thrillerów czytam. I zdecydowanie zbyt rzadko sięgam po Hoover.
Dotychczas czytałam tylko romanse w spod pióra autorki ale przekonałam się, że również w tym gatunku nie zawodzi.
Lowen - nasza główna bohaterka to pisarka. Thrillerów oczywiście. Ale nie jest w pełni zadowolona ze swojej twórczości, jest bardzo krytyczna wobec siebie. Niedawno zmarła jej matka - kobieta , o której czytając , zgrzytałam zębami. Czemu ? Lowen jest lunatyczką . Jak moja córka ale nie wyobrażam sobie, żeby mieć do przypadłości swojego dziecka takie podejście jak ta kobieta.
W dość drastycznych okolicznościach , Lowen poznaje Jeremy'ego, który jak później się okazuje jest mężem znanej pisarki - Verity Crawford . I właśnie tej autorki serię ma dokończyć Lowen. Dostaje taką ofertę gdyż Verity uległa wypadkowi i sama nie może tego dokonać. W ten oto sposób, Lowen trafia do domu Crowfordów, ma zapoznać się z notatkami Verity by łatwiej jej było dokończyć bestsellerową serię. Jednak nie tylko to zaprząta jej głowę . Z dnia na dzień poznaje coraz więcej przerażających tajemnic tej rodziny jak i coraz bardziej ciągnie ją do Jaremy'ego .
Sądzę , że tajemnice jakie odkryje nie tylko w autobiografii Verity , zszokują nie jednego czytelnika . Mimo, że rozwój wydarzeń jest nieco przewidywalny, to zakończenie już absolutnie takie nie było. I książka nie nudzi nawet przez chwilę. Trzyma w napięciu i niepewności. Sekrety jakie odkrywa Lowen , wstrząsnęły mną nie raz. Przeżycia bohaterów angażują w całą sytuację, łatwo wczuć się w to czego doświadczają.
To książka, która na długo zostanie w mojej głowie i mimo, że skończyłam ją dwa dni temu , nadal wracam do niej myślami i analizuje całość.
Polecam.
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2019-06-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Verity
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Dodał/a opinię:
Marta BONIECKA
Po historii Sky i Holdera czas na opowieść o Danielu i Six. Spędzili razem zaledwie godzinę. Daniel nie poznał jej imienia i... nie widział jej twarzy...
Czasem te osoby, które najmocniej nas kochają, potrafią też najmocniej ranić. Lily Bloom zawsze płynie pod prąd. Nic dziwnego, że otworzyła kwiaciarnię...