"Jeśli posadzisz sosnę w doniczce na parapecie, razem z pelargoniami, to co z niej wyrośnie? Choćbyś sypała jej najlepsze nawozy, to ona i tak wreszcie uschnie. Jakiś czas będzie walczyć, ale potem korzenie się pościskają w jej doniczce, zacznie się dusić w pomieszczeniu, sypać igłami. Wreszcie się złamie i zwiędnie."
Trzydziestoletnia Natalia ma stałą pracę, jest w stabilnym związku. Możnaby pomyśleć, że jest szczęśliwa, no bo i czego więcej chcieć od życia. Nasza bohaterka czuje się jednak zagubiona, złapana w pułapkę korpożycia, z dewizą aby przetrwać do wieczora.
Morze wypitej kawy w końcu się przelewa i dziewczyna nie widząc oparcia w nikim dookoła, wyjeżdża do babci nad morze odpocząć. Nie wie jeszcze, że ten krótki wypad będzie początkiem zmian w jej życiu.
Podobała mi się ta pozycja, choć gdyby odjąć jej że sto stron, to nabrałaby większej głębi.
Czułam, że to co przeżywa bohaterka, jest bardzo prawdziwe. Jeśli nie robimy w życiu tego co kochamy, żyjemy z dnia na dzień, jak automaty, w końcu zaczynamy się dusić i więdniemy. Oczarowała mnie babcia Natalii i zaintrygowała pani z kotem, pod blokiem ❤️
To historia a tym, że nigdy nie jest zły moment, żeby zacząć zmieniać swoje życie, przypomnieć sobie o swoich zapomnianych pasjach ❤️
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-07-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 612
Dodał/a opinię:
Cakeinbookland