Na kartach debiutanckiej powieści kryminalnej „ Morderca znika w mroku ” autorstwa Piotra Krynickiego na pierwszy plan wyłania się postać Jana. To mężczyzna po trzydziestce, wiodący nudne, urzędnicze życie, który znajduje upodobanie w filozoficznych rozważaniach.
Jan lubi poniedziałki, bo ten dzień daje mu nadzieję, że coś zacznie się dziać.
Jan nie wierzy w istnienie obiektywnej moralności, nie wierzy również w Boga, a chodzenie do kościoła porównuje do elementu kultury.
Jan twierdzi, że „ wartości etyczne są zawsze kwestią umowy społecznej ”.
Jan uważa, że „ kryminały to dobry przykład dla całej ludzkości jak z czegoś, co z pozoru jest tragiczne i straszne, wydobyć to, co przyjemne i intrygujące. ”
Jana nie da sie nie lubić, jego postać nadaje tej historii charakteru, a poczucie ironii jakim się posługuje w swoich dywagacjach momentami rozbraja.
Tymczasem ktoś morduje z broni skradzionej z policyjnego magazynu, a sprawca jest nieuchwytny.
Czy ten z pozoru spokojny urzędnik ma coś wspólnego z serią zabójstw dokonywanych na osobach, które krzywdzą swoich bliskich?
W Janie tkwi emocjonalna uraza dzieciństwa, związana z dorastaniem w patologicznym środowisku przemocy ze strony ojca alkoholika.
I o tym jest również ten nietuzinkowy kryminał. Nietuzinkowy, gdyż sama sprawa morderstw wydaje się jakby była tylko tłem tej historii. Autor kładzie nacisk na problem agresji fizycznej i psychicznej oraz życiowe rozmyślania bohaterów. I choć niektóre ich poglądy podzielam, tak kalejdoskop tych filozoficznych wywodów nieco mnie zmęczył.
„ Morderca znika w mroku ” nie jest kryminałem pełnym zwrotów akcji czy scen trzymających w napięciu. Jednak im dalej w las, tym wiecej dynamiki się pojawia, a podążanie za rozwiązaniem zagadki okazuje się intrygujące. Myślę, że to całkiem udany debiut, po który warto sięgnąć, chociażby ze względu na jego nieszablonowość czy poruszenie zagadnienia przemocy w rodzinie, które pozostawia w czytelniku refleksje i daje do myślenia.
„ Nie mógł znieść krzyków dochodzących z mieszkania, tego płaczu, stłumionego zawodzenia, które było przecież ciche, ale które i tak słyszał. Przypominał sobie wtedy własne dzieciństwo. ”
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-06-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 390
Dodał/a opinię:
Olga Majerska
Wszyscy wiedzieli, że korupcja jest zła, niemoralna i zakazana prawem, więc nikt nie był na tyle głupi, żeby za posadę prezesa dużej spółki odwdzięczać się ministrowi albo posłowi prymitywna kopertą. Odwdzięczać należy się zawsze dobrym i regularnie opłacanym kontraktem na usługi doradcze dla firmy prowadzonej przez krewnego lub dobrego znajomego ministra albo posła.
Kamiński słyszał kiedyś, że dopóki nie było internetu, nie wiedzieliśmy, że na świecie jest tylu idiotów. Mógł dodać do tego stwierdzenie, że dopóki nie pojawiły się komputery i smartfony, nie wiedzieliśmy, że na świecie jest tylu złych ludzi.
Więcej