Już sam opis, okładka i tytuł książki brzmi i wygląda przerażająco i uwierzcie mi, że ta pozycja właśnie taka jest! Książka mocna, silna i poruszająca wiele bardzo kontrowersyjnych i trudnych tematów. Autor sporo w niej pokazuje nam o handlu ludźmi, molestowaniu oraz pedofilii.
Historia o kobietach. Na początku poznajemy dwunastoletnią Paulę, którą rodzice zastępczy postanawiają sprzedać zamożnemu biznesmenowi, zajmującemu się prostytucją. Widzimy jej ciężkie i trudne dzieciństwo w domu zastępczym. Jak bardzo jest ona zagubiona i samotna i trudno jest jej nie polubić i nie chcieć jej pomóc na każdy możliwy sposób! Chwilę potem widzimy Klaudynę. Po latach pracy za granicą odwiedza ona Polskę, a tajemnicze liściki, które otrzymuje mówią jej o oddanej przed laty do adopcji córce. Postanawia ją ona odnaleźć i naprawić błędy przeszłości.
Książkę ze względu na ciężką tematykę i dosadne opisy czyta się na pewno ciężko. Pod tym względem uważam jednak, że jest to jej ogromna zaleta, ponieważ autor świetnie wszystko ubrał w słowa, a historia którą nam przytacza jest mocna i drastyczna. Momentami jednak za dużo rozwlekania i książka chwila mi mi się nudziła. Jest długa, ma prawie 500 stron, a uważam, że całość spokojnie można było zamknąć w 400. Mimo to szczerze ją Wam polecam jeśli lubicie takie mocne i ciężkie książki, które na pewno pozostaną z Wami na długo! Na pewno daje nam ona do myślenia i porusza bardzo ważne i istotne tematy. Takie lektury na pewno są potrzebne i mam nadzieję, że chętnie po nią sięgniecie!
www.czytampierwszy.pl
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2019-05-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 480
Dodał/a opinię:
Dagus93
„Chciałabym wiedzieć czy dziewczyny z klasy też tak mają, że nie ich tatusiowie albo tatusiowie przychodzą do nich. Czy tak samo szukają ich wzrokiem po kuchni, na podwórku lub w korytarzu, gdy wracają ze szkoły, a potem patrzą bez końca i macają jak chłopaki z klasy, żeby wreszcie włożyć, jak nie tu, to tam."
Rok 1996 – do zapadłej polskiej wsi Wielkie Lipy przybywa były niemiecki żołnierz, aby po latach zmierzyć się z własną wojenną przeszłością. Rok...
W ciszy wieczorów łuny nad horyzontem zwiastują niechybną rzeź.Tego lata cały Wołyń ogarnęła trwoga...Lipiec 1943 roku. Dwie nastoletnie siostry z Pogranki...
„Zaczęłam płakać, a to płakanie samo ze mnie popłynęło i chociaż próbowałam się powstrzymać, to nie zdołałam. Wiedziałam już, że on nie jest ani trochę fajny i wcale mu nie zależy na tym, żeby porozmawiać i się polubić. On nie chciał wiedzieć, co mam do powiedzenia, nie chciał słyszeć mojego głosu, moich słów. Miałam ciało, a ono było dla niego wszystkim. I nic więcej się nie liczyło.”
Więcej