,,Miłość nie jest zaprzeczalnym uczuciem. Miłość czyni człowieka silnym i czystym. Nawet jeśli się kocha niegodziwca. ,,
Już 11 część serii o Ludziach Lodu. Można było się domyślić, że wrócimy do Villemo. W końcu jej historia jeszcze się nie zakończyła. Jak pamiętamy z poprzedniej części nasza bohaterka była nieszczęśliwie zakochana. Nie poznawszy prawdziwego oblicza obiektu swej dziecięcej jeszcze miłości słucha czułych słów umierającego Eldara.
Teraz myśląc, że mogłaby z nim być szczęśliwa ale okrutny los zabrał jej to szczęście popada w pewien rodzaj upartej i wymuszonej depresji. Pokazuje całej rodzinie jak bardzo jest nieszczęśliwa sama tak naprawdę nie znając swoich uczuć.
Jednak rozpacz po zmarłym nie jest jej największym problemem. Kiedy Eldar jeszcze żył razem z nim zabiła syna Wollera. Żądnego zemsty ojca nie obchodzi, że dziewczyna działała tylko w obronie własnej i nie miała innego wyjścia. Nie widząc grzechów swojego syna przyjmuje tylko jedną zasadę: oko za ko ząb za ząb.
Od tej pory Villemo znajduje się w ciągłym niebezpieczeństwie. Nie wie kto czyha na jej życie a jej coraz częściej zdarzają się nieszczęśliwe wypadki. W międzyczasie poznaje historię i prawdziwy charakter swojego zmarłego ukochanego.
Dziewczyna zaczyna też dojrzewać. Poznaje swoją seksualność i odkrywa swoje ciało. Ciekawy motyw gry wyobraźni. Kiedy dziewczyna spotyka się z Królem gór, żeby spełnić swoje fantazje. To jak potem się tego wstydzi pokazuje, że jej poprzednia miłości była bardzo niedojrzała. Pragnęła bliskości, przyjaźni z mężczyznom bała się jednak kontaktu fizycznego i nie wiedziała także na czym polega miłość.
Trudne sytuacje dają jej szansę poznania siebie i swoich pragnień. Dziewczyna dowiaduje się czym jest nie tylko pożądanie ale też poświęcenie w miłości. Dopiero w ciężkich chwilach można naprawdę zobaczyć czym jest troska o drugiego człowieka. Kiedy cierpienie ukochanej osoby bardziej boli niż własne.
,,Gdy cierpisz, cierpię wraz z Tobą. Chociaż to wszystko nie musi oznaczać miłości."
Jej historia jednak nadal się nie kończy. Ani w kwestii miłości ani trudności jakie napotka w życiu. Dziewczyna powoli zaczyna dostrzegać swoje moce. Wie tez, że jeszcze przyjdzie jej je wykorzystać.
Poruszany tez jest znów temat religii i wiary Ludzi Lodu. Uznawanie ich mocy za dzieło Szatana i niechęć do pomocy, której chcą udzielać innym. Uprzedzenia i nienawiść a także własne mieszane uczucia co do wiary. Villemo choć unika chodzenia do kościoła w obliczu niebezpieczeństwa zaczyna zwracać się do Boga o pomoc. Czyż wielu z nas również tak nie postępuje?
,,My, biedne ziemskie istoty, potrzebujemy czegoś, w co byśmy wierzyli. My biedne ziemskie istoty potrzebujemy czegoś lub kogoś silniejszego od nas, do kogo można się zwrócić gdy wszystko inne zawodzi. Siły natury są zbyt potężne dla małego człowieka. Wynajdujemy sobie siłę, która by nas chroniła. Jedni wierzę w byka, inni w trolle i jakieś ponadnaturalne istoty."
Książka całkiem przyjemna do szybkiego przeczytania. Umiliła mi podróż autobusem. Podoba mi się, że jest coraz więcej o mocach Ludzi Lodu. Zakończeni zwiastuje nam, że coś się będzie działo. Brakuje mi ciągle takich historii jak Sol czy Kolgrima. Jednak i ta historia bardzo mi się podobała.
Informacje dodatkowe o Zemsta:
Wydawnictwo: Pol-Nordica
Data wydania: 1992 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
8385841008
Liczba stron: 252
Tytuł oryginału: Blodhämnd
Język oryginału: Szwedzki
Tłumaczenie: Anna Marciniakówna
Dodał/a opinię:
Sadu
Sprawdzam ceny dla ciebie ...