Uwielbiam twórczość Holly Black, dlatego, kiedy dowiedziałam się, że zostanie wydana pierwsza w jej pisarskiej karierze powieść graficzna, wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Kiedy do mnie dotarła, otworzyłam ją tylko na moment, żeby sprawdzić z czym to się je i przepadłam. Pochłonęłam ją w niecałą godzinę, żałując, że ta fascynująca przygoda skończyła się tak szybko. Czuję ogromny niedosyt i chciałabym dużo więcej, bo po pierwsze komiks jest rewelacyjny, po drugie zakończył się w najbardziej napiętym momencie. Wiem, że takie zakończenia są jak najbardziej w stylu Black, ale nie sądziłam, że zastosuje taki zabieg w powieści graficznej. No nie robi się tak! Nie zostawia się czytelnika z głową pełną znaków zapytania i niepewnością odnośnie tego, co dalej. Bo przecież to nie mogło się tak skończyć!
Muszę pochwalić ilustratora powieści. Wykonał kawał dobrej roboty. Jego ilustracje są fenomenalne i idealnie pasują do historii opowiedzianej przez Black. Ich czarno-biała kolorystyka wprowadza mroczny, tajemniczy klimat, a mimika i gesty postaci zastępują rozbudowaną narrację. Bo co tu dużo mówić, tekstu jest w tej powieści niewiele. Jednak mimo to wyobraźnia czytelnika działa na najwyższych obrotach, a powieść dostarcza mnóstwa emocji. Prawdę mówiąc nie sądziłam, że tak krótka forma może w sobie zawierać tyle treści. I to forma naprawdę oszczędna w słowa. Większość tych treści przekazują obrazy, a całość razem tworzy wyjątkowy, baśniowy i przede wszystkim mroczny klimat, który totalnie mnie uwiódł. Jak widać, nie potrzeba wiele tekstu i długich, często nużących opisów, aby dobrze scharakteryzować postaci i opisać skonstruowany w powieści świat. Wystarczy kilka klatek komiksu, a zaczynamy odnosić wrażenie, jakbyśmy główną bohaterkę powieści znali całe życie. Ze światem stworzonym przez Black jest trochę łatwiej, bo jest podobny do tego, który znany jest czytelnikowi z innych „elfich” powieści autorki. Tutaj też elfy żyją obok ludzi w realiach współczesnego świata. Są tak samo przebiegłe i tak samo nie można się im oprzeć. Bo chociaż nie mogą kłamać, potrafią z łatwością omotać śmiertelników. Tak samo tutaj, jak i w innych powieściach autorki, elfy podmieniają ludzkie dzieci na swoje, czasem nawet porywają dorosłych, jednak nie zostawiają ludzi z niczym, zawsze dają coś w zamian. Elfy są oczywiście najmocniejszym punktem tej historii, ale nie są jedynym interesującym i przyciągającym uwagę. Ciekawe są też inne wątki, a przede wszystkim ten związany z zagadkową zbrodnią i uwikłaniem w nią ojca Rue. A także bohaterowie, nie tylko pierwszoplanowi, ale też grający drugie, a nawet trzecie role. W tej książce wszystko gra, wszystko jest na swoim miejscu, idealnie do siebie pasuje. Duet Black i Naifeh został dobrany idealnie i wykonał kawał genialnej pracy, której owoce będzie można śledzić w trzytomowej trylogii. Chociaż, prawdę mówiąc, bardzo liczę na to, że jeszcze dłużej.
Nieokiełznana wyobraźnia Holly Black oczarowała mnie i kupiła po raz kolejny. Autorka udowodniła, że nie jest ważne, w jakiej formie opowie stworzoną przez siebie historię, w każdej z nich wypadnie świetnie. Bo ma dar uwodzenia czytelnika, a każda jej książka przyciąga go z magnetyczną wręcz siłą. Jeśli kochacie elfy, ich przebiegłą naturę i trudne do przewidzenia posunięcia, koniecznie musicie „Mroczne sąsiedztwo. Zew” przeczytać. Szczerze i z nie do końca całego, bo odrobinę złamanego zakończeniem powieści serca polecam!
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2023-01-25
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 128
Tytuł oryginału: The Good Neighbors. Book one. Kin
Dodał/a opinię:
maitiri_books