Silne kobiety, które tworzą trzypokoleniową rodzinę – to fundament powieści Córka Róży Anny Wojtkowskiej-Witali. Poznajemy historię wzruszającą, pełną mądrości, która dotyczy tak naprawdę każdego człowieka. Przecież większość z nas pragnie znać swoje korzenie, dowiedzieć się o bliskich jak najwięcej…

Maria Sznajder wychowała się w Niemczech pod opieką matki i babki. Zna język polski, zna historię Róży, ale nie swojego ojca, nie poznała nawet jego imienia. Dopiero po śmierci mamy otrzymuje informację o tym, że jej ojciec żyje i mieszka w Polsce! Decyzja o wyjeździe do jego rodzinnego kraju nie jest dla Marii łatwa. Z jednej strony marzy o rodzinie i odpowiedziach na pytania, które ją dręczą. Z drugiej – boi się, że jej obecność może zniszczyć cudze życie. Mimo to Maria decyduje się na podróż. Ostatecznie nie ma nic ważniejszego od poznania własnej tożsamości, korzeni. I kogoś tak bliskiego jak ojciec!
Róża przez lata dbała o to, by córka znała język i swoje pochodzenie. Dzięki temu Maria może poznawać polską kulturę i łatwo poruszać się po kraju. Polska nie jest dla niej obca, choć nigdy wcześniej nie była jej domem. Jednak plan Marii nieco się komplikuje, bo w podróży poznaje Kacpra – ratownika górskiego. Ku swojemu zdumieniu, spędza z nim trochę czasu. Co z tego wyniknie? Musicie się sami przekonać.
Córka Róży ma fenomenalnie rozpisanych bohaterów. Każdy jest wyrazisty, przykuwa uwagę, wzbudza emocje. Babka Marii to kobieta, która przejawia skłonności do matriarchatu. Ma jednak dobre intencje i trudno jej nie polubić. Z kolei Beata, a więc żona ojca Marii, przypomina nieco Hankę Borynową. Jest spracowana, doświadczona, po przejściach. A jednocześnie silna i szczera.
Anna Wojtkowska-Witala snuje refleksje o rodzinie w szerokim znaczeniu. O małżeństwach z długim stażem, o rodzicach, którzy uczą się oddawać kontrolę, o dzieciach, które potrzebują przestrzeni do dokonywania własnych wyborów. Pojawiają się próby manipulacji, nadmiernej kontroli i emocjonalnego nacisku.
W powieści pojawia się także kilka pobocznych, a jednocześnie znaczących wątków. Autorka podejmuje temat raka piersi i lokalnych inicjatyw związanych z Mikołowem, w tym akcji Różowy Mikołów, która odbyła się w tym roku już po raz szósty. W ten sposób czytelniczki jeszcze mocniej mają szansę utożsamić się z bohaterkami i poczuć atmosferę powieści.
Córka Róży to książka o poszukiwaniu siebie i próbie rozpoczęcia nowego życia, o mierzeniu się z przeszłością, za którą trzeba wziąć odpowiedzialność. O decyzjach, które przychodzą zbyt późno i o tych, które wciąż można podjąć. Książka nie pozbawia nadziei, daje dużo ciepła i masę wzruszeń. Myślę, że każdy spośród czytelników znajdzie tu coś o swojej rodzinie. I o sobie. Ta powieść przypomina o tym, by każdego dnia przywiązywać większą wagę do relacji z najbliższymi.
Hania Trzcińska to początkująca pisarka bezskutecznie szukająca pracy. Mieszka z rodzicami i rodziną brata, w wolnych chwilach biega. Piotr Konarski jest...
Basia Urwiska to debiut książkowy Anny Wojtkowskiej-Witali, ale nie debiut literacki. W 1995 roku na łamach miesięcznika ?Gospodyni? (nr 9, s. 29) opublikowano...