Recenzja książki: Marakesz

Recenzuje: Szczepanik

W małej słowackiej wiosce, Marakeszu, żyją ludzie tacy jak my – mający swoje lęki, pragnienia, problemy. Ich życiem targają namiętności. W przestrzeganych przez nich obyczajach sacrum miesza się z profanum.



Północno–wschodnia Słowacja należy do biedniejszej, zaściankowej części kraju. Vaclav Pankovcin, autor „Marakeszu”, znał dobrze te rejony, sam bowiem pochodził z dalekowschodniej wioski Papin. Mimo że opuścił ją i wyjechał do Bratysławy (nazywanej w książce Wielkim Miastem), sercem pozostał na zawsze w swojej małej ojczyźnie. Obraz, który nakreślił Pankovcin w opowiadaniach składających się na „Marakesz”, przedstawia zwykłych ludzi zmagających się z przeciwnościami losu, radujących się małymi sprawami. Wszechobecna ludowość i myślenie mitomagiczne łączą się z realizmem prozy, z szarą rzeczywistością. Obok trudu, zmęczenia, codzienności stoi wyobraźnia, dzięki której w Marakeszu wszystko jest możliwe. Możemy tu spotkać Laco Kulbakę, którego „przenosiło” (mężczyzna w najmniej spodziewanych momentach teleportował się w różne zakątki świata, aż wreszcie zniknął gdzieś nie zostawiając po sobie śladu), Wasyla Gonduliaka, który zaszedł w ciążę i urodził dwudziestopięciolitrową beczkę piwa czy Janko Fuja, wędrowca, który zapowiadał rychły koniec świata i przynosił nieszczęście. I wielu innych.



Opowiadania, podzielone w książce na cztery rozdziały, przepełnione są specyficznym humorem. Czasem nawet można doszukać się w nich groteski, a kontrastowość, na której groteska się opiera, powoduje, że bohaterowie książki wydają nam się jeszcze bardziej bliscy. Te same sytuacje pokazuje autor z różnych perspektyw (np. historię Sztona, który wybudował arkę niczym Noe). Opowiadania, mimo że każde przedstawia inną historię, łączą i przeplatają ze sobą wątki. Każdy mieszkaniec Marakeszu, bez wyjątku, wchodzi w relację z innym mieszkańcem.



Relacje te budowane są na dwóch poziomach – fizycznym (czyli tym „zwykłym”, codziennym) i metafizycznym (magia, baśniowość). Mentalność ludzi, ich wiara w zjawiska nadprzyrodzone i zabobony nadają sensu ich egzystencji. Książka napisana została prostym, nieskomplikowanym językiem, wypowiedzi bohaterów stylizowane są na gwarę wiejską. Ludowość, mitologizacja świata i gwara sprawiają, że w pewnych momentach książka może kojarzyć się z „Chłopami” Reymonta. Opowiadania zawarte w „Marakeszu” emanują ciepłem. Bohaterowie są czasem wzruszający w swej bezradności, czasem zabawni, kiedy podejmują jakieś działania (jak choćby Sandokan – lew Marakeszu), a czasem szokujący w zachowaniu, w przekonaniach (na przykład dewotki z opowiadania „Trzy kobiety pod orzechem”). Za każdym razem jednak wszyscy są bardzo przekonywujący. Są ludźmi z krwi i kości. Wrażliwy czytelnik odczuje to. I będzie chciał wracać do Marakeszu jak najczęściej.



Anna Szczepanek

Kup książkę Marakesz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Marakesz
Książka
Marakesz
Vaclav Pankovcin
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy