Recenzja książki: Miłość pod choinkę

Recenzuje: Anna Szulist

Okres okołoświąteczny sprawia, że jestem bardziej ckliwa, skłonna przymykać oko na niedociągnięcia, przewidywalność i nadmiar czułostek, bo to przecież tego typu święta. Ciepłe, ale przereklamowane, wesołe, ale kiczowate, podczas świąt przecież wszystko zdarzyć się może. W ten specyficzny okres, w którym jest więcej pracy w domu niż zazwyczaj, lubię sięgać po lektury z choinką i kolędami w tle. Jako miłośniczka thrillerów tym bardziej czasem potrzebuję tego typu lektur, by umysł troszkę się wyciszył i zrelaksował, po całorocznym nagromadzeniu zagadek, tajemnic, krwi i trupów w różnych konfiguracjach.

Maria i Aniela znają się od dawna. Są prawdziwymi przyjaciółkami takimi na dobre i złe. Zbliżają się święta, ale one nie mogą w pełni się z nich cieszyć. Chłopak Marii wyjeżdża na misję do Afganistanu, by robić fotorelację, a Aniela bardzo przejmuje się pięćdziesiątą rocznicą ślubu dziadków, która ma mieć miejsce właśnie w święta. Jej rodzina nie akceptuje i nie rozumie faktu, że nie znalazła jeszcze tego jednego jedynego i że wciąż jest sama. Chcąc uniknąć nieprzyjemnej atmosfery, postanawia znaleźć kogoś, kto pojedzie z nią na święta do rodziny i poudaje zakochanego. Maria niechętnie jej pomysł popiera i pomaga w jego realizacji. Jak kobiety przeżyją tak osobliwe święta w rodzinnej miejscowości? Czy wyjdzie na jaw udawanie? Czy zadziała magia świąt?

Powieść Klaudii Duszyńskiej wygrałam w ramach wyzwania czytelniczego portalu granice.pl, ale że przyszła do mnie wraz z innymi książkami dopiero pod koniec lutego specjalnie odłożyłam ją na grudzień. W końcu doczekała się, żebym w jej towarzystwie spędziła kilkanaście godzin. I o dziwo muszę przyznać, że początkowo to nie był czas całkiem stracony, a nawet dość przyjemny, mimo iż z opisaną historią nie było mi po drodze. Pomimo iż wiedziałam, że nie mam co liczyć na czytelnicze olśnienie w świątecznym romansie, to jednak się rozczarowałam zamiast rozczulić. Lekki język Autorki sprawiał, że kartki przewracały się same i czytało się szybko. To jedna z pozytywnych stron powieści – taki wieczorny „odmóżdżacz”. Drugi atut lektury poniekąd mało istotny dla przedstawionej historii to okładka. Nastrojowa, klimatyczna i ciepła. Na tym pozytywne myśli o książce się kończą. Niestety dla mnie to taka typowa lektura świąteczna: dużo lukru, mnóstwo cukru, morze ckliwości, wiele pustych frazesów o miłości, pojednaniu, wybaczaniu. A życie to przecież nie jest bajka, nawet w takim specyficznym okresie. Poza tym historia była dla mnie zbyt prosta, banalna i niestety w dużej mierze najzwyczajniej w świecie nudna. Drażniła mnie sztywność i sztuczność dialogów, płytkość i infantylizm bohaterów i całe mnóstwo nic niewnoszących opisów, a ilość powtórzeń przyprawiała o zawrót głowy. Magia świąt? Gdzie? Kiedy? Chyba ją przeoczyłam, bo prószący śnieg, pieczenie pierniczków, całusy i przytulaski na mrozie atmosfery nie robią. Klimat ma tylko i wyłącznie okładka. Książkę szybko przeczytałam i jeszcze szybciej o niej zapomnę. Może na przyszłe święta trafię na coś lepszego.

Tagi: obyczajowe miłość boże narodzenie święta

Kup książkę Miłość pod choinkę

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Miłość pod choinkę
Książka
Miłość pod choinkę
Klaudia Duszyńska
Inne książki autora
Leśniczanka
Klaudia Duszyńska0
Okładka ksiązki - Leśniczanka

Ida, córka leśniczego i studentka psychologii, nagle pojawia się w rodzinnym domu, nie zdradzając, co skłoniło ją do ucieczki z miasta. Koszmary nie dają...

Dom z widokiem na szczęście
Klaudia Duszyńska0
Okładka ksiązki - Dom z widokiem na szczęście

Olga po kilku latach gonitwy za karierą w wielkim mieście postanawia zrobić sobie wolne. Wyjeżdża do małej malowniczej wsi nad jeziorem na północy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy