Recenzja książki: Moc krwi

Recenzuje: Przemysław Garczyński

W Lesie Wolskim w Krakowie ginie dwójka nastolatków, zamordowanych w bardzo brutalny sposób. Sprawa zostaje przydzielona komisarz Alicji Starskiej. Niestety, nie tylko jej. Do pomocy trafia się jej żółtodziób, Paweł Czerski, którego Starska ma nie tylko wdrożyć w arkana policyjnej pracy, ale i wprowadzić w śledztwo, które dotyczy psychopatycznego mordercy. Nikt nie wie, kim jest sprawca, ani w jaki sposób morduje ofiary, pewne jest natomiast jedno: zostawia ślady wskazujące na to, że może być... wampirem.

Choć Starska wątpi w słuszność tej tezy, nie brak osób, które w nią wierzą. Nie dziwi nikogo zatem, że dość szybko opinia publiczna nadaje mordercy miano krakowskiego Draculi. Tymczasem pojawiają się kolejne ciała, w równie brutalny sposób okaleczone, a wszystkie ofiary łączy zasadniczo tylko jedna wspólna cecha – znalazły się w nieodpowiednim miejscu w niewłaściwym czasie. Wygląda na to, że nie ma szczególnego klucza, jakim posługiwałby się morderca – ot, kieruje nim żądza zabijania, połączona z gryzieniem ofiar i wypijaniem ich krwi.

Tym, co z pewnością rzuca się w oczy podczas lektury, jest ciekawy zabieg. Już od pierwszych stron znać, że większość postaci stosuje wulgaryzmy tylko wtedy, kiedy naprawdę nie potrafi się powstrzymać. Zazwyczaj w trakcie wypowiadania przekleństwa jednak bohaterowie ucinają rozpoczęte właśnie słowo, poprawiając je na bardziej eleganckie słownictwo. Wynika to między innymi z postawy samej Alicji Starskiej, która w pewnym momencie tłumaczy, że walczy z nadużywaniem wulgaryzmów, co ma pomóc poprawić i tak nadszarpnięty wizerunek policji. Efekt jest bardzo interesujący – próby ratowania sytuacji przez przeklinających bohaterów są niekiedy całkiem zabawne i sprawiają, że uśmiechamy się na samo wyobrażenie tej ekwilibrystyki słownej.

Ważnym bohaterem powieści jest także sam Kraków. Znajdziemy tu opisy miejsc, zakamarków, a także ciekawostki, które dla osób spoza Krakowa na pewno będą interesujące – odwiedzamy na przykład osiedle położone w kamieniołomie. Lektura Mocy krwi pozwala zatem czytelnikowi wybrać się przy okazji w nietuzinkową podróż ulicami grodu Kraka. I jestem przekonany, że w nadchodzącej edycji Nagrody Kryminalnej Piły dla Najlepszej Polskiej Miejskiej Powieści Kryminalnej roku 2021 Moc krwi powinna być uwzględniona.

Podsumowując, Joanna Tekieli snuje przed czytelnikami mroczną, zagadkową historię „Draculi z Krakowa", już od pierwszych stron wzbudzając zainteresowanie odbiorcy. Historia opowiedziana w Mocy krwi wciąga i nie pozwala oderwać się od lektury aż do ostatniej strony. W moim osobistym rankingu to jeden z lepszych kryminałów, jakie czytałem w tym roku.

Kup książkę Moc krwi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Moc krwi
Książka
Moc krwi
Joanna Tekieli
Inne książki autora
Magiczne chwile w Pensjonacie Leśna Ostoja
Joanna Tekieli0
Okładka ksiązki - Magiczne chwile w Pensjonacie Leśna Ostoja

Drzewie to mała wioska położona w malowniczej okolicy, w samym sercu puszczy skrywającej wiele tajemnic. Na obrzeżach wioski stoi dworek Leśna Ostoja...

Malownicza jesień w Olszowym Jarze
Joanna Tekieli0
Okładka ksiązki - Malownicza jesień w Olszowym Jarze

JESIEŃ W OLSZOWYM JARZE JEST RÓŻNORODNA I PEŁNA NIESPODZIANEK. CZASEM OTULA WIOSKĘ PŁASZCZEM SREBRNEJ MGŁY, OPRÓSZY PŁATKAMI ŚNIEGU, POSTRASZY ULEWĄ, A...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy