
Z biegiem dni, z biegiem lat…Małe wsie, miasteczka, społeczności przypominają las. Tworzą go różne gatunki drzew, ale nawet przedstawiciele tych samych gatunków różnią się od siebie, a wszystkie te drzewa czerpią siły z tej samej ziemi, ogrzewa je to samo słońce, w liściach szumi ten sam wiatr…
Julia Fiedorczuk ofiarowała czytelnikom wycinek dawnego świata, trudnej przeszłości i jednostek uwikłanych w wielką historię. "Pod słońcem" jest podróżą przez kilkadziesiąt lat przemian, ludzkich tragedii i krótkich uśmiechów losu. Jednak przede wszystkim jest to jedna z najpiękniejszych powieści o życiu, które rzadko spełnia nasze oczekiwania, ale w swoich niedoskonałościach jest dokładnie takie, jakie być powinno.
Przepiękny język powieści sprawia, że od razu wsiąkamy bez reszty w te historie, razem z bohaterami wędrujemy, kochamy, tracimy, szukamy celu. Autorka podkreśla, że opisane przez nią wydarzenia, osoby to fikcja, ale to nieprawda. Każde miejsce na świecie ma swoją szaloną Mariannę, wiecznie poszukującego Miszę, Piotra noszącego w sobie wielki zawód, Ziemakową, która potrafi utulić śmierć… Wszyscy ci bohaterowie żyli przed nami, żyją wśród nas i narodzą się, kiedy nas już nie będzie, bo ludzkie losy, jak pory roku, są powtarzalne.
W powieści Julii Fiedorczuk jest jakaś bolesna autentyczność, prawda o życiu, które nigdy nie układa się tak, jakbyśmy tego chcieli. Życiu w którym ciągle za czymś podążamy, nieustannie do czegoś tęsknimy: do zmarłych rodziców, nienarodzonych dzieci, utraconych kochanków, niespełnionych marzeń.
"Pod słońcem" zamyka w sobie pełne, kompletne życie, ale nie tak, jak zwykle o nim myślimy. To nie tylko losy głównych bohaterów – od urodzenia do śmierci. Bo na ludzkie życie składają się życia innych ludzi – naszych przodków, sąsiadów, wielkie wojny i pamięć inna dla każdego człowieka. Pamięć która zniekształca, stawia akcenty w dowolnym miejscu. A samo życie kończy się i nie kończy jednocześnie, ustaje i trwa w losach kolejnych pokoleń.
Najnowszy tomik Fiedorczuk to pełen niespodziewanych mariaży kolaż różnorakich tradycji i dyskursów poetyckich, które autorka zręcznie łączy w organiczną...
Opowiadania Julii Fiedorczuk czyta się jak kobiecy niby-traktat o namiętnościach, lękach, różnie rozumianych inicjacjach, sprzężeniach i rozprzężeniach...
Nie ma takiego zdarzenia, przyjemnego czy przykrego, żeby ludzie nie chcieli popatrzeć.
Więcej