Więzi i powrozy to finałowy tom sagi Zakryte lustra, który zostawia czytelnika z sercem pełnym emocji, ale też smutkiem. Ocieram łzę wzruszenia, bo w końcu żegnamy się bohaterami, którzy tak mocno zdołali zapaść w serce… Ewa Cielesz wykreowała świat, którego po prostu nie da się zapomnieć i który nikogo nie pozostawi obojętnym.

Akcja piątego tomu rozgrywa się po upadku powstania styczniowego. W czasach naznaczonych strachem, zsyłkami i represjami. Mimo to życie w Szumiejkach powoli wraca na swoje tory. Do dworku powracają mieszkańcy, znowu słychać odgłosy codzienności – tak zwyczajne, a tak pożądane! Autorka nie daje jednak czytelnikowi złudzeń – spokój jest tu ulotny, bo carskie rządy nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Czytelnicy znów spotykają Zosię, kobietę, która przeszła drogę od zagubionej dziewczyny do pani dworu, niosącej ciężar odpowiedzialności za innych. W Więziach i powrozach Zosia staje przed kolejnymi wyborami, między własnymi uczuciami a lojalnością wobec tych, którzy są jej najbliżsi. To opowieść o miłości w cieniu obowiązku, o emocjach, które próbują przebić się przez mur powinności i tradycji.
Ewa Cielesz jako przenikliwa obserwatorka tworzy portrety kobiet, które, choć osadzone w XIX-wiecznym kontekście, mają w sobie współczesną siłę. Aniela, Jagna, Zosia – każda z nich walczy o swoje miejsce w świecie, w którym kobiecy głos bywa ignorowany, a mimo to właśnie one budują przyszłość, cementują więzi i podtrzymują nadzieję.
Świat przedstawiony jest w tej powieści wyjątkowy. Autorka potrafi z codziennych, prostych czynności zrobić literacką ucztę: wieczorne rozmowy przy kominku, przygotowania do świąt, prace w ogrodzie. To te drobne chwile nadają powieści realizmu i sprawiają, że czujemy, że bohaterowie są naprawdę blisko.
Więzi i powrozy to opowieść o codziennym trwaniu i o wewnętrznych zmaganiach – z żałobą, tęsknotą, poczuciem winy i nadzieją. Lektura z jednej strony koi, a z drugiej zmusza do refleksji nad tym, ile kosztuje wolność i jaką cenę płacą za nią zwykli ludzie.
Zamknięcie sagi jest pełne godności, spójne z całą opowieścią i pozostawia miejsce na niedopowiedzenia, które długo jeszcze brzmią w myślach czytelnika. Czytelnik rozumie, że siła tkwi w więziach – tych rodzinnych, sąsiedzkich i kobiecych – i że to one są prawdziwym fundamentem przetrwania.
Ewa Cielesz po raz kolejny udowadnia, że potrafi opowiadać o wielkiej historii przez pryzmat małych, osobistych historii. Więzi i powrozy to piękna, wzruszająca i dojrzała powieść, która zamyka cykl w najwspanialszy sposób. Uprzedzam – po lekturze trzeba będzie ochłonąć i przeżyć małą żałobę. Zawsze jednak można powrócić do tomu pierwszego i zacząć od nowa!
Konsekwencje... Gdyby całkowicie przesądzały o tym, jakie decyzje podejmujemy, ludzki świat prawdopodobnie nigdy nie byłby uporządkowany... Ta myśl determinuje...
Młoda artystka z Krakowa spotyka na swojej drodze niezwykłego człowieka o egzotycznej urodzie, ulicznego muzyka, który wniesie w jej poplątane życie...