Facet, który może raz za razem, jest spotykany tak często jak czterolistna koniczyna.
Policja to nie budyń z sokiem malinowym. My nie jesteśmy od lubienia.
Ja miałam być od nadzoru a nie od zapieprzania. Powinnam teraz ci się przyglądać, nic nie robić i tylko siedzieć do góry dupą.
– Nie wie pani, że pół litra jest dobre na dwóch, jak jeden nie pije?
Chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi. Kogo pasem przyodzieje, ten się nawet nie spodzieje.
Bo jak ta mała cholera mówi, że jest głodna, to zawsze chodzi jej o słodycze, a nie o prawdziwe jedzenie.
– Helena Hordunowicz. Przez samo "h". – Zerknęła na policjanta spod oka i dodała z szelmowskim uśmieszkiem: – Nazwisko też przez samo "h".
– Zaczekam – odparł, a po chwili dodał z naciskiem. – Wiem, że warto czekać na to, co ważne.
Najlepiej spłacić dług czyimś kosztem (…) Bo cudza krzywda nie boli i niedrogo wychodzi.
Lepiej Naki. W sumie wszyscy tak do mnie mówią, bo ten Konstanty to takie imię trochę z dupy. Przynajmniej tyle dobrego, że mi na drugie Ildefons nie dali.
Adam Biernat powinien żyć sto lat temu! Uważa, że przeznaczeniem kobiety są dzieci, gary i ścierka, i że powinna całować męża po nogach za to, że się z nią ożenił.
Życie intymne policjantów nam, mówiąc brutalnie, zwisa.
Według niego Bartek powinien był stanąć do walki z trzema przeciwnikami i zwyciężyć, a skoro tego nie uczynił, to nie jest nikim innym jak zwykłą pizdą w spodniach i należy mu się za to kara.
Teraz przyjdzie za to zapłacić i nie pomogą tu żadne koneksje. Dura lex...– Co pan mi tu imputuje?! – przerwała mu z oburzeniem. – Nie zabrałam żadnego duralexu.
Facet, który może raz za razem, jest spotykany tak często jak czterolistna koniczyna.
Książka: Chodzi lisek koło drogi. Śmiertelne wyliczanki