Jest tylko jeden sposób, by odzyskać utraconą moc i nie zostać zwykłą śmiertelniczką...
Sora, wychowana na opowieściach o bajkowych zamkach i księżniczkach, ma nadzieję, że jej życie na belgijskim dworze królewskim - w siedzibie jej klanu - będzie wyglądało równie wspaniale. Jednak w świecie, w którym liczą się przede wszystkim pradawne obyczaje wampirów oraz ich magiczna moc, przez rodzinę jest uważana za czarną owcę.
Zostaje wysłana do Akademii Holborn na surowej północy, gdzie ma pobierać nauki, a przede wszystkim poznać swojego przyszłego partnera. W tym miejscu pełnym potężnych wampirów oraz innych magicznych istot znajduje nowych przyjaciół i wrogów. Musi jednak przed wszystkimi ukrywać swój największy sekret: to, że nie włada już rodową mocą i wisi nad nią widmo przekształcenia się w zwykłą śmiertelniczkę. Na dodatek trafia w sam środek konfliktu dwóch zwaśnionych klanów i jeden zły krok może ją kosztować bardzo dużo...
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-08-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 392
Motyw wampirów, utrata rodowej mocy, akademia, a także przewijający się lykanie, wróżki, centaury i inne magiczne stworzenia to coś, o czym mogę czytać nagminnie. Nie mogłam więc przejść obojętnie obok "Kłów" od Darii Kwiecińskiej. I chociaż nieczęsto sięgam po książki rodzimych autorów, a szczególnie fantastykę (bo po prostu wszystkie, które czytałam, były beznadziejne), to jednak coś mnie kusiło, aby ją poznać.
„Kły” to świeża i intrygująca pozycja na polskim rynku fantasy, która z pewnością przypadnie do gustu fanom motywu akademii, mrocznych światów, magicznych istot i romantycznych wątków. Autorka z dużą swobodą i wyczuciem przenosi czytelnika do świata pełnego tajemnic, intryg oraz niebezpieczeństw, tworząc atmosferę zarówno mroczną, jak i pełną magii.
Fabuła skupia się na losach Sory, wampirzej księżniczki belgijskiego klanu, która musi zmagać się z utratą rodowej mocy i skrywać ten sekret przed innymi. Wysłana do Akademii Holborn na północy Europy, dziewczyna wkracza w świat pełen nadprzyrodzonych istot, konfliktów i intryg, które stopniowo odsłaniają przed nią prawdę o własnym dziedzictwie. To opowieść o sile, odwadze i poszukiwaniu własnej tożsamości, okraszona wyrazistymi postaciami i barwnym, lekko ironizującym stylem narracji.
Daria Kwiecińska doskonale oddaje klimat grozy i sekretów, które unoszą się nad historią, choć nie są one finalnie jakimś ogromnym zaskoczeniem, raczej dla wyjadaczy gatunku są do przewidzenia. Akcji jest sporo, jak już się zaczyna to pędzi w dobrym rytmie, a tajemnice i nieoczekiwane zwroty trzymają czytelnika w napięciu od pierwszych stron. Jednak trochę, jak na moje gusta czytelnicze, za dużo było opisów i monologów głównej bohaterki, raczej jestem zwolenniczką większej ilości dialogu, co nie oznacza, że się nudziłam. Po prostu książka nie należy do mojego ulubionego stylu pisania, ale bawiłam się przy niej świetnie i w zasadzie pochłonęłam ją w jeden dzień. Jednakże takie podejście do historii ma swoje plusy, ponieważ gdy pojawiają się dialogi, to robi się naprawdę zabawnie, ciekawie i po prostu nie sposób się nudzić. Ta ironia, sarkazm, humor to totalnie moje ulubione podejście do treści. Gdybym pisała książki, tak samo bym je prowadziła. To najlepsza forma jaka istnieje. Jest śmiesznie, jest zaczepnie, Sora nie da sobie wejść na głowę, nie brakuje przezabawnych przepychanek słownych, no jest cudnie. To co również cenię w twórczości autorki, to brak owijania w bawełnę i brak strachu przed mocnymi scenami. Tutaj wampirza natura i okrucieństwo potrafią wziąć górę nad rozsądkiem. I to jest dobre, wyróżniające książkę.
Styl Darii Kwiecińskiej jest lekki, barwny i pełen ciętych ripost, co dodaje tekstowi świeżości i dynamiki. Opisy miejsc i postaci są szczegółowe i klimatyczne, co pozwala całkowicie zanurzyć się w wykreowanym przez nią świecie, choć dla mnie mogłoby być ich mniej. Klimat zimnej, pełnej sekretów północy świetnie kontrastuje z ciepłymi momentami relacji bohaterów, tworząc spójną i fascynującą całość.
Bohaterowie są wyraziści i wiarygodni, a ich rozterki oraz emocje łatwo wyczuwalne. Większość z nich jest silna i nie sposób ich nie lubić. Bardzo lubię zadziorność Sory, które w połączeniu z jej gniewem, ale też wrażliwością i szczerością, tworzą postać wielowymiarową, rzeczywistą, z którą łatwo się utożsamić.
Relacje między bohaterami, zwłaszcza ta między Sorą a tajemniczym Malmqvistem, dodają historii romantycznego uroku i emocji. Ich chemia, delikatne przekomarzania podszyte zachowaniem w stylu "wiem o tobie wiele, lubię cię drażnić, bawi mnie to" / "ale ty mnie wkurzasz, odwal się, ale chętnie cię pocałuję" i wzajemne troski tworzą ciekawy kontrapunkt dla mrocznego świata, w którym się poruszają. Jednak bez obaw, to nie jest tandetna historia miłosna, a autorka nie skupia się wyłącznie na romansie, lecz tworzy zarys skomplikowanej relacji, ale także pełnej intryg i rywalizacji fabuły, w której bohaterka musi odnaleźć swoje miejsce i siłę.
W książce nie brakuje również wątków przyjaźni, które nadają jej wyjątkowego klimatu.
"Kły” to porywająca, pełna napięcia i magii powieść, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać. Idealna dla miłośników fantasy z wątkami romantycznymi oraz dla tych, którzy cenią sobie dobrze skonstruowane światy pełne intryg i niebezpieczeństw. Świetnie został oddany klimat akademii, różnorodność magicznych stworzeń, a także dworskie intrygi. Z niecierpliwością czekam na kontynuację i gorąco polecam wszystkim, którzy chcą zanurzyć się w świecie mrocznych, magicznych istot i ich skomplikowanych losów.
“Żeby była jasność, to nie tak, że nie panuję nad żądzą krwi, po prostu kły żyją swoim własnym życiem”.
Sora – siedemnastolatka w ludzkich latach, a w rzeczywistości mająca już sześćdziesiąt osiem lat – to wampirza księżniczka belgijskiego klanu. Jedynaczka, przez najbliższych uznawana za zakałę rodziny. Jej rodzice za wszelką cenę próbują zachować resztki jej zanikającej mocy. Sora dorastała w odosobnieniu, z dala od innych istot, bez znajomości prawdziwego świata. Zawsze kochała książki i ptaki, pragnęła być posłuszną córką i sprostać oczekiwaniom rodziców, by wreszcie byli z niej dumni. Jednak po kolejnym, rzekomym wybryku zostaje wysłana do Akademii Holborn – na dalekiej, surowej północy. To właśnie tam ma pobierać nauki i poznać przyszłego męża wybranego dla niej przez rodzinę. Nowe miejsce robi na dziewczynie ogromne wrażenie. Nigdy wcześniej nie spotkała tylu magicznych istot i innych wampirów. Wie jednak, że musi ukrywać swój sekret – słabnącą moc. Jeśli ją straci, stanie się zwykłym śmiertelnikiem. Wkrótce zostaje wciągnięta w sam środek konfliktu dwóch zwaśnionych klanów. Komu może zaufać?
Autorka z wielką swobodą przenosi nas do świata wampirów i nadprzyrodzonych istot. Akcja ma swój rytm, a tajemnice unoszą się w powietrzu. Czuć klimat północy, grozę i niedopowiedzenia. Fabuła wciąga od pierwszych stron, intryguje i niepokoi. Pióro Darii Kwiecińskiej jest lekkie, barwne, zadziorne – pełne ciętych, ironicznych ripost, które wywołują uśmiech. Bohaterowie zostali przedstawieni zajmująco i wyraziście. Ich wewnętrzne rozterki, lęki, obawy są wręcz namacalne. Sorę polubiłam od razu – to silna, harda dziewczyna, która nie daje sobą pomiatać. Bywa złośliwa, gniewna, zagubiona, a jednocześnie wrażliwa i szczera. Walczy o siebie i swoją przyszłość co budzi ogromną sympatię. A ten tajemniczy Malmqvist… uch, tu zdecydowanie czuć iskrzenie!
Świat pełen mroku, sekretów i niebezpieczeństw. Szkoła, do której trafia Sora, kryje własne, mroczne tajemnice, a jej uczniowie to istoty wyróżniające się innością, niepasujące nigdzie indziej, nadprzyrodzone istoty. Pobyt w akademii odmienia dziewczynę – zaczyna odkrywać prawdę o swojej rodzinie i ciężar własnego dziedzictwa. To opowieść o pozorach, które trzeba stwarzać, o ukrywaniu prawdziwej mocy, o intrygach i rywalizacji. A przy tym o sile, którą w sobie nosi główna bohaterka. Nie brakuje też powolnie rozwijającej się relacji, od rywalizacji aż po fascynację.
Porywająca, nieprzewidywalna, emocjonująca powieść, która wciąga bez reszty i działa na wyobraźnię. Bardzo dobrze się przy niej bawiłam! Czy będzie ciąg dalszy? Mam ogromną nadzieję! Bardzo polecam! Dajcie się porwać światu wampirów – naprawdę warto! Tatiasza i jej książki :)
Przeczytane:2025-09-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
"Zawsze byliśmy przedstawiani jako diabelskie istoty, stworzenia mordujące z zimną krwią. Nikczemne? Nie wydaje mi się, po prostu urodziliśmy się z ostrymi zębiskami i jak wszystkie drapieżniki potrzebowaliśmy ofiar"
Sora jest wampirem, ale nie tak do końca zwykłym wampirem. Bo tak się niestety składa, że wampirzyca coraz gorzej się czuje, wisi nad nią widmo śmiertelności. Przerażająca wizja dla wampira, prawda? A to jak okazuje się to dopiero początek kłopotów jej w życiu. Łagodnie rzec ujmując, jej stosunki z rodziną bardzo się pogarszają. Miłość rodzicielska u wykonaniu wampirów? No tutaj z pewnością jej nie ma. Wynik? Udaje się do akademii Holborn, gdzie czeka na nią nie tylko nauka, ale i partner. Cóż, nie da się ukryć, że główna bohaterka z tego względu nie jest zadowolona i nie ma co się dziwić, prawda? Tylko... wszyscy zakładają, że będzie grzeczna i się ładnie podporządkuje, ale czy naprawdę?
Prolog? Intrygujący. Akademia? Została bardzo fajnie przedstawiona. Można tam spotkać nie tylko wampiry, ale wiele różnych gatunków, o czym bohaterka się szybko przekonuje. Mimo, że każdy jest tam równy to jednak nie brakuje podziałów i swoistej rywalizacji. Konkretnie pomiędzy dwoma rodami wampirzymi. Tutaj toczy się walka o władzę. Obie strony mają odmienne stanowiska. Sora dosyć szybko wybiera swoją stronę, tylko czy to jest właściwy kierunek? Do tego tajemniczy chłopak, który wydaje się, że wie wszystko na temat bohaterki. Ten wątek najbardziej mnie intrygował, więc nie do końca jestem usatysfakcjonowana. Pojawiają się też tajemnicze zniknięcia, ale prawie na ten temat nic nie ma. Dodajmy jeszcze do tego zdradę. Ktoś tutaj nie do końca jest szczery i mam pewne podejrzenia. Wydaje mi się, że takie rozwiązanie jest raczej oczywiste, zwłaszcza, że im bliżej było końca, tym więcej okoliczności na to wskazuje.
Naprawdę bardzo przyjemnie spędziłam czas z tym tytułem, ale jednak mam trochę zastrzeżeń. Dziewczyna została wygnana przez swój klan, a on mimo tego decyduje się opłacić jej naukę? Przyjeżdża do akademii zamieszkiwanej przez różne istoty i tak naprawdę nikt się nie domyślił, że ona jest pozbawiona mocy? Że szybciej się męczy? A przede wszystkim to, że posiada dwie moce, co jest przedmiotem pożądania przez wielu, a tak naprawdę przez całą lekturę nie wiadomo o co chodzi. Jakie ma moce? I jej choroba? W ogóle nic nie robi w tym kierunku, żeby ją powstrzymać mimo wskazówek lekarza. Dziwne prawda? Z jednej strony polubiłam ją ze względu na odwagę, cięty język i to że nie boi się pakować w kłopoty, a z drugiej strony ta jej nie domyślność albo głupota? Kto normalny wskakuje do basenu nie potrafiąc pływać? Nigdy tego nie robiła, ale nie wiedziała, że musi umieć. No naprawdę? Tyle razy stoi przed prawdą i nigdy nie pomyśli, żeby po nią sięgnąć. Tajemniczy chłopak? Wystarczyłoby po prostu zapytać przyjaciół. Kwestia tego co stało się w przeszłości? I wiele innych faktów na temat siebie samej? Wystarczyłoby po prostu zapytać. Naprawdę? Sora nawet nie musi prosić o udzielenie informacji, bo ktoś bardzo chętnie je udzieli. A ona? Zachowuje się tak jakby to w ogóle nie było istotne. Nie potrafi łączyć kropek. No kurcze, dziewczyna podsłuchuje pewną rozmowę, która dotyczy jej samej i uświadamia sobie, że coś faktycznie w tym jest i co? I nic. Nie pomyśli, żeby cokolwiek z tym zrobić. Mam wrażenie, że jakby prawda uderzyła ją w twarz to ona tego nie zauważy, a raczej nie będzie chciała zauważyć. Niestety nie ukrywam, ale im bliżej końca to jej zachowanie w tym zakresie strasznie mnie zaczęło irytować. No bo ile można?
Nie zabrakło wątku romantycznego, który pozytywnie mnie zaskoczył. Nie ukrywam, że nie spodziewałam się, że rozwinie się w takim kierunku, ale podobało mi się to.
"O tym były wszystkie bajki o księżniczkach, które czytałam mi matka przed snem. O tym marzyła każda księżniczka, w tym ja. Tylko że ja wybrałam niewłaściwą osobę. I zakończenie tej historii nie będzie szczęśliwe"
Historię bardzo szybko się czyta, jest ciekawa i pełna śmiesznych momentów. Zakończenie bardzo nieoczekiwane i pozostawiające z wieloma pytaniami. Z drugiej strony jestem ciekawa skąd wzięło się takie rozwiązanie. Dlaczego? Bo jednak historia na żadnym etapie nie wskazywałaby, że w taki sposób mogłoby się to zakończyć. Dlaczego akurat teraz? Jestem ciekawa w jaki sposób autorka to w pozostałej części wyjaśni. Po przeczytaniu lektury jest więcej pytań niż odpowiedzi. Lubię takie zabiegi i z chęcią sięgnę po dalsze części. Polecam, miłego.