Błazen w stroju klauna wnikliwie obserwuje szaleństwo, do którego się doprowadzamy, często niepostrzeżenie. A przy okazji nam je wytyka i szyderczo wyśmiewa.
Arek Borowik kolejny już raz stworzył intrygujące opowieści, w których na pierwszy plan wysuwają się ludzkie namiętności – obsesyjny pęd do sławy, chciwość, ślepa zemsta, przyjaźń i lojalność.
Nad wszystkimi historiami słychać gorzki chichot dochodzący z oddali, zupełnie jakby ktoś szydził z rodzaju ludzkiego. Są niebanalne oraz ponadczasowe. Powstały z inspiracji znanymi baśniami i dotykają uniwersalnych prawd na temat życia i podstawowych wartości.
Zestawienie błazna z klaunem jest intrygujące nie tylko w tytule, lecz także w głębszym znaczeniu, którego odkrycie pozostawiamy Czytelnikowi.
"Błazen w stroju klauna" to trzecia powieść z serii Mocna Rzecz o Namiętnościach. Tytuł – mimo iż zupełnie inny od pozostałych, koresponduje z nimi i w pewnym sensie je puentuje.
Wydawnictwo: Dobra Literatura
Data wydania: 2018-08-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Z Arkiem Borowikiem poznaliśmy się za sprawą „Wnętrz wypalonych lodem”. Lektura tej powieści sprawiła mi wiele przyjemności, raz po raz udowadniając, że mężczyźni także potrafią o emocjach pisać mądrze i pięknie, o czym wydaje się, często zapominamy. Nic dziwnego zatem, że poznanie kolejnych tytułów, które wyszły spod pióra tego autora, było dla mnie jedynie kwestią czasu.
W swojej najnowszej powieści Borowik proponuje czytelnikom trzy historie. Choć przekonałam się, jak intrygująco potrafi on zestawiać ze sobą tematy różnej miary i różnego ciężaru, znów poczułam się zaskoczona. Te opowieści nie mogłyby bardziej się różnić i wywoływać bardziej skrajnych odczuć. Nie chciałabym zbyt wiele zdradzić, a jednak muszę, po prostu muszę, co nieco o nich wspomnieć.
Już podczas lektury pierwszej z historii, byłam pewna, że ta spodoba mi się najbardziej. Dlaczego? Bo doszukałam się w niej sporej dozy realizmu, życiowej przewrotności i charyzmatycznych bohaterów. Przeczytałam w mgnieniu oka. Do gustu bardzo przypadła mi prostota tej opowieści, ukryta w niej dojrzałość. Borowik nie próbował nas na siłę zaskakiwać, ale i tak sprawił mi dużą niespodziankę.
Druga opowieść została napisana w sposób tak zadziwiający, że momentami nie mogłam w to uwierzyć. Autor w zawoalowany a jednocześnie dość bezpośredni sposób uderza w naszą codzienność, podkreślając ludzkie przywary, otępienie spowodowanie uwielbieniem dla telewizyjnych programów i mechanizm działania tych, którzy za te dziwaczne programy odpowiadają. Ta historia pełna jest absurdalnego humoru, mocnego słownictwa, dosadnych i celnych uwag. A przy tym stanowi fantastyczną, nowoczesną interpretację znanej nam wszystkim baśni.
Ostatnia historia, w formie zwierzeń starszej kobiety, również urzeka. Podobnie jak poprzednie odnosi się do ludzkich błędów, konieczności poniesienia konsekwencji, problemów z tym, co utkwiło w nas przez lata dzieciństwa i obcowania z takimi, a nie innymi ludźmi. Ta opowieść również zrobiła na mnie wrażenie. Choć krótsza, to jednak niemniej treściwa, wyczerpująca temat i skłaniająca do refleksji.
Nie będę Wam opisywać, o czym Borowik opowiada. Nie mogę jednak powstrzymać się przed podkreśleniem, jakie emocje we mnie wywołał. Ciężko uwierzyć, że jedna osoba potrafi stworzyć trzy tak różne i skrajne opowiadania, a przy tym zespolić je w jedną, zgrabną i mądrą całość. Autor kolejny raz pokazał mi, że potrafi pisać proste, a przy tym zdumiewające i przewrotnie prawdziwe historie. Czasami nieco komiczne, czasami trochę absurdalne, a jednak trafiające prosto w punkt, sprawiające czytelnikowi niezwykłą przyjemność. Do takich powieści po prostu chce się wracać.
Zazwyczaj nie potrafię cieszyć się tak krótkimi historiami, ale w tym przypadku czuję dla autora dużą wdzięczność, że podzielił książkę w ten sposób, że pokazał się z tak wielu stron, podkreślając to, co w jego twórczości najlepsze- celne oko, świetną ripostę, poczucie humoru, dystans do świata i ludzkich zachowań. Co jednak najciekawsze, Borowik przy każdej z tych historii się zmienia, dopasowując odpowiednio narrację i styl wypowiedzi. Czasami bazuje na opisie, czasami bawi się dialogiem. Czerpie z języka, wykorzystuje wyobraźnię, przenosi na strony powieści siebie i świat.
Mogłabym napisać jeszcze wiele i chwalić, z wielką przyjemnością. Mój tekst nie zastąpi Wam jednak frajdy, która ominie Was, jeśli nie spróbujecie zmierzyć się z tą powieścią sami.
"Ja jestem już przebrzmiałą legendą. Media potrzebują świeżej krwi. Chcą takich jak ty.
- To znaczy jakich?
- Ludzi w ubłoconych garniturach. Nieudaczników bez ambicji. Żyjemy w czasach, w których geniusz przestał być towarem pożądanym. Moja epoka przeminęła.
- Maksymiuk przetarł twarz dłońmi, ale trzymał się mężnie.
- Niech się pan nie martwi. - Strawiński chciał go dotknąć, ale się nie odważył.
- Nigdy tego nie zrozumiesz.
- Przecież może pan sobie ubłocić garnitur. Może pan zostać nieudacznikiem. W końcu jest pan prezesem."
Dialog po prostu boski ?
Nie wiem, jak to się stało, że trafiłam na pana Borowika dopiero teraz i to w dodatku na ostatnią część trylogii o namiętnościach. To są dopiero "bajki", które niestety między bajki włożyć nie specjalnie można. Są zbyt realne i zbyt prawdziwe...
Tym razem to bajki:
01. O śpiącej królewnie Marcie - bardzo smutna
02. O Kopciuszku - Ewie - "chodź no tu" - ta dość zabawna, jednak nie dla dzieci
03. O Jaśku i Małgoście - ta mnie naprawdę przestraszyła...
Na dokładkę jest jeszcze oczywiście Kotojuch i Strawiński, obaj panowie wymiatają dokładnie.?
Reasumując: Panie Arku jest pan WIELKI i tak trzymać dalej ! Ode mnie 6 gwiazdek i dozgonne miejsce w mojej prywatnej Loży Szyderców, na honorowym miejscu.?
Pełna pasji, błyskotliwego humoru, kipiąca od emocji - mocna rzeczo namiętnościach! Często pytają mnie, dla kogo jest ta książka. Zawsze odpowiadam: „Mam...
„Wnętrza wypalone lodem” to wnikliwe męskie spojrzenie na świat kobiecych dążeń i namiętności. Konflikt dwóch matek walczących o dziecko...