W życiu Bridget Jones wiele się zmieniło, poza jednym - wciąż jest tak samo czarująco zagubiona
Po ponad dekadzie najsłynniejsza singielka świata powraca, by zmierzyć się z nowymi wyzwaniami - równie absurdalnymi i zabawnymi jak zawsze. Bridget wciąż błądzi po świecie z urokiem, który pokochały miliony, ale teraz jej życie komplikuje się jeszcze bardziej. Jak pogodzić 60. urodziny przyjaciółki z 30. urodzinami swojego chłopaka? Czy kłamanie o wieku na portalach randkowych to już standard? A jeśli po dwóch randkach i sześciu tygodniach SMS-ów lądujesz w łóżku, to czy Jane Austen uznałaby to za ekwiwalent zaręczyn?
Bridget lawiruje między wychowywaniem dwójki dzieci, randkowaniem w erze mediów społecznościowych, a odkrywaniem na nowo swojej seksualności - i to w wieku, który złośliwi mogą nazwać "średnim". Z charakterystycznym humorem, wdziękiem i odrobiną chaosu Bridget stawia czoła wyzwaniom współczesnej kobiety, dowodząc, że życie nigdy nie przestaje zaskakiwać.
"WDzienniku Bridget JonesHelen Fielding stworzyła nowy archetyp literackiej postaci kobiecej. Teraz wyprawiła ją na podbój XXI wieku.( Reguła nr 1: Żadnego esemesowania po pijaku). Fielding wciąż jest w znakomitej pisarskiej formie".
"TIME"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-02-11
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 584
Tytuł oryginału: Bridget Jones: Mad About the Boy
Replay
Nie ma chyba osoby na tym świecie, która nie znałaby czy to ze słyszenia, czy to z ekranizacji z Renée Zellweger, czy z powieści Helen Fielding tej bohaterki, Bridget Jones.
Szczerze przyznaję, że ja nie widziałam ani nie czytałam wcześniejszych filmów/ książek z serii. Choć zabierałam się za nie od dawna, mam nawet na półcę dwa pierwsze tomy, to dotąd ich nie przeczytałam. A po lekturze tego tomu, nie żałuję.
Bridget w "Bridget Jones. Szalejąc za facetem " jest wdową, radzącą sobie z nagłą i brutalną śmiercią męża, z wychowywaniem dwójki dzieci i ogólnie z życiem jako samotnej kobiety w średnim wieku.
I jeśli te aspekty ukazujące radzenie sobie z żałobą głównej bohaterki i jej dzieci, ze stratą i próbą ułożenia sobie życia na nowo jestem jeszcze w stanie zaakceptować i zrozumieć, to sposób w jaki autorka kreśli i buduje przed czytelnikiem Bridget, jest nieakceptowalny.
Bohaterka zachowuje się tak, jakby wcisnęła przycisk replay i na nowo chciałaby przeżyć swoją szaloną, bez zobowiązań młodość. Sprowadza się to, do bycia połączeniem damy w opałach z roztrzepaną nastolatką.
Nie wiem czemu kobiety robią to innym kobietom ! Czemu autorka w taki sposób kreuje swoją bohaterkę. Bo według pióra autorki radzenie sobie ze stratą i zaczynanie życia po pogodzeniu się z żałobą to umawianie się na randki przez portale randkowe, Twittera, wdawanie się w romans z mężczyzną, młodszym od niej o 20 lat, a także nieudolne zajmowanie się własnymi dziećmi.
Bridget Jones zabezpieczona przez zmarłego męża nie musi martwić się o dom i pieniądze. Dlatego może udawać, że jest artystką i bawić się w "pisanie"scenariusza, poświęcać czas na pisanie dziennika, przeglądanie (maniakalne) Twittera i innych portali społecznościowych, wydawanie pieniędzy na jogę, kosmetyczkę, ubrania, torebki itp.
To jak nieodpowiedzialna jest w stosunku do własnych dzieci pozostawię bez komentarza. Według autorki takie sytuacje przedstawiające Bridget jako roztargnioną, potrzebującą pomocy damę w opałach miały mieć wydźwięk humorystyczny, ale jest to taki śmiech przez łzy, z zażenowania.
Zakończenie powieści jest dla mnie co najmniej dziwne. Czemu autorka połączyła bohaterkę właśnie z tym, a nie innym mężczyzną, nie wiem do tej pory? Czyżbym coś przeoczyła? Ale ja tam żadnej miłości, zakochania nie widziałam, jedynie niewyżycie seksualne, to tak, ale miłość? No nie...
Byłam przekonana, że ta książka będzie miłą lekturą, a w pewnym momencie miałam już dość Bridget i jej ciągłego użalania się nad sobą. Niektóre momenty przyprawiały mnie o zażenowanie, zdziwienie, a nawet o zniesmaczenie.
Nie polubiłam się z główną bohaterką i nie sięgnę po wcześniejsze tomy, a ekranizacje także sobie odpuszczę. To nie mój świat. I ja Wam tej książki nie mogę polecić. A Wy znacie ten tom? Jakie macie przemyślenia? Podzielcie się.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
,,Bridget Jones. Szalejąc za facetem" - powrót, który bawi i wzrusza.
Czy każda z nas ma w sobie coś z Bridget? Po lekturze tej książki trudno nie odpowiedzieć: tak! W najnowszej odsłonie przygód najsłynniejszej singielki świata, Helen Fielding udowadnia, że Bridget, mimo upływu lat, nadal ma w sobie ten sam czar, poczucie humoru i skłonność do wpadek, które uczyniły ją ikoną współczesnej kobiecości.
Bridget nie jest już trzydziestokilkulatką, która zmaga się z randkami, kaloriami i wynikiem na łazienkowej wadze. Teraz to kobieta po pięćdziesiątce, matka dwójki dzieci i - ku zaskoczeniu wielu - wdowa po ukochanym Marku Darcym. Choć los ją nie oszczędził, Bridget wciąż zachwyca swoją nieporadnością i urokiem. Lawiruje między byciem mamą, pisarką, kochanką młodszego mężczyzny i - jak zwykle - osobą, która popełnia wszystkie możliwe gafy. I choć próbowała dorosnąć, świat jej na to nie pozwala.
Książka łączy w sobie humor znany z poprzednich tomów z nutą dojrzałości i refleksji. Fragmenty o randkowaniu w dobie social mediów, urodzinach przyjaciółki starszej o trzy dekady od jej chłopaka, czy wojnie z Idealnymi Matkami to czysta komedia - zabawna, błyskotliwa, czasem absurdalna, ale zawsze prawdziwa. Bridget próbująca ,,ogarnąć Twittera" czy odnaleźć się w świecie randek online to coś, przy czym nie sposób się nie śmiać.
Ale obok śmiechu pojawia się też wzruszenie. Fielding nie boi się poruszyć trudniejszych tematów - samotności, żałoby, próby ułożenia sobie życia na nowo po stracie ukochanej osoby. Bridget często tęskni za Markiem, a jej zmagania z poczuciem winy i próbami pójścia naprzód pokazują bardziej emocjonalną stronę postaci, której do tej pory towarzyszył głównie śmiech i szalony chaos.
Czy Bridget się zmieniła? Niewiele. Nadal mówi, zanim pomyśli. Nadal wierzy w romantyczne zakończenia. Nadal gubi się w życiu. Ale w tym tkwi jej siła - bo Bridget to my wszystkie, z naszymi niedoskonałościami, próbami bycia ,,na czasie", momentami słabości i potrzebą miłości.
,,Szalejąc za facetem" to ciepła, dowcipna i poruszająca kontynuacja kultowej serii. Nie jest to już tylko komedia romantyczna - to również opowieść o dorosłości, utracie i drugich szansach. Dla fanów Bridget - pozycja obowiązkowa. Dla kogoś nowego - świetny powód, by nadrobić zaległości i poznać jedną z najbardziej uroczo pogubionych bohaterek literatury współczesnej.
Czy miłość po czterdziestce rządzi się innymi prawami? A może pewne schematy pozostają niezmienne bez względu na wiek? ?
Bridget Jones powraca i - jak można się było spodziewać - nadal błądzi, szuka, wpada w tarapaty i rozśmiesza do łez.
,,Bridget Jones. Szalejąc za facetem" Helen Fielding to kolejny rozdział w życiu najbardziej znanej singielki świata. Tym razem Bridget nie jest już tylko romantycznie zagubioną kobietą z notesem pełnym postanowień noworocznych. Jest matką dwójki dzieci, wdową, a jednocześnie kobietą, która wciąż pragnie miłości i bliskości. Tylko że świat się zmienił. Randki odbywają się przez aplikacje, wiadomości pisze się bez przecinków, a media społecznościowe narzucają nowy rodzaj presji. Czy Bridget odnajdzie się w tej rzeczywistości? Oczywiście, że nie - i całe szczęście!
Helen Fielding po raz kolejny serwuje nam historię pełną przezabawnych gaf, wewnętrznych monologów i absurdalnych sytuacji, które są znakiem rozpoznawczym serii. Sceny z randkami, desperackimi próbami ukrycia wieku oraz chaosem rodzicielskim są zarówno komiczne, jak i zaskakująco życiowe. Pod warstwą humoru kryje się jednak opowieść o dojrzewaniu, stracie i próbie odbudowania siebie po trudnych doświadczeniach.
Choć niektórzy mogą uznać, że Bridget nieco ugrzęzła w swoich starych schematach, nie sposób odmówić jej uroku i autentyczności. To bohaterka, która dorasta z czytelnikami, zmaga się z nowymi wyzwaniami i pokazuje, że życie - niezależnie od wieku - potrafi być równie skomplikowane, co zabawne.
Dla fanów Bridget ta książka to obowiązkowa lektura. A dla tych, którzy dopiero chcą ją poznać? Cóż, lepiej późno niż wcale! Serdecznie polecam!
Trzecia część serii o Bridget Jones, czyli teraz pani Darcy. Książka znacznie obszerniejsza w stosunku do poprzednich. Czytałam poprzednie książki i oglądałam filmy. Z przyjemnością zapoznałam się z dalszymi losami Bridget. W ,,Bridget Jones: Szalejąc za facetem", spotykamy Bridget, która teraz jest wdową i samotną mamą syna i córki. Jej mąż i ojciec dwojga jej dzieci ginie w katastrofie. ,,Matka i wdowa, takie dwie przypisano mi role, nie pozostawało mi nic innego , jak się z nich pieczołowicie wywiązać. A jednak w środku czułam się wypalona - ruina tego, kim byłam niegdyś." Jest kobietą pięćdziesięcioletnią, ale nadal roztrzepaną i zwariowaną. Radzi sobie dobrze, chociaż tak jak w poprzednich częściach spotyka ją mnóstwo wpadek. Nie radzi sobie ze sprzętem elektronicznym i hasłami, ale zakłada konto na Twitterze i namiętnie śledzi ilość ją obserwujących osób. Finansowo jest niezależna, ma do dyspozycji nianię, nie musi pracować, bo stateczny Darcy zadbał o jej finanse. Piszę scenariusz filmowy bardziej dla przyjemności niż dla zdobycia pieniędzy. Ma grono przyjaciół i to oni uważają, że minął czas żałoby i pora na nowego mężczyznę w jej życiu. Po czterech latach żałoby nabiera ochoty na randkowanie i seks. W jej życiu pojawia się dużo młodszy mężczyzna. Rozmowy SMS-owe przekształcają się w romans. Ale to nie z nim będzie się wiązać jej przyszłość.
Zabawna lektura, dla poprawy nastroju i odstresowania. Nie spodobały mi się wtręty o pierdach i wszach, ani one zabawne, ani potrzebne. Książkę czyta się szybko, mimo dużej ilości stron, chociaż fabuła zmieściłaby się na mniejszej ilości stron z pominięciem pierdzenia i wymiotów. Poprzednie części lepiej mi się podobały. Może to już przesyt roztrzepaną, pakującą się w kłopoty Bridget, wiecznie spisującą kalorie i kieliszki wypitego wina. Przeczytać jednak warto. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale do poczytania w podróży lub w kolejce do lekarza dobra, bo nie trzeba bardzo się skupiać na akcji.
Po kolejną Bridget Jones sięgnęłam z sentymetu i choć część wątków była zaskakująca, to nadal to stara dobra Bridget, która nawet przypadkiem wpada w kolejne tarapaty. Wdowa z dwójką dzieci, która właśnie rozpoczyna zmiany w swoim życiu. Zupełnie przypadkiem. Romans z trzydziestolatkiem, próba napisania scenariusza filmowego, do tego pierwsze przygody z mediami społecznościowymi - to wszystko plus próba opanowania ciągłego chaosu w domu to prosty przepis na tragedię. Albo całkiem (nie)normalne życie. W końcu to Jonesey i nie wszystko skończy się happy endem.
Moja ulubiona Bridget. Uwielbiam poprawiać sobie humor jej przygodami. Książki z Bridget w roli głównej relaksują mnie i wprawiają w dobry humor. To kolejna część przygód bohaterki tym razem mającej dwójkę dzieci i będącej po 50tce. Jedna rzecz w niej mi nie pasowała.. a mianowicie że Mark Darcy nie żyje :(
Helen Fielding znana jest na całym świecie jako autorka bestselleru "Dziennik Bridget Jones" oraz jego kontynuacji "W pogoni za rozumem". "Potęga sławy"...
Ta książka sprawi, że polubisz się dokładnie za te cechy, których najbardziej się u siebie wstydzisz. A ponadto w trakcie lektury będziesz co rusz...
Przeczytane:2025-05-11,
SZTORM NA OBCASACH
Powróciła! A na ten powrót czekało wielu. Największa balaganiara współczesnej literatury. Kobieta, której imieniem jest chaos. Bridget Jones jest starsza, wychowuje dwójkę dzieci, boryka się z wieloma problemami i nieustannie wpada w coraz to nowe tarapaty. Pokochały ją czytelniczki na całym świecie, choć mało która z nich przyzna, że jest jak Bridget. „Bridget Jones. Szalejąc za facetem” to najnowsza odsłona kultowej już serii. Książka ukazała się pod skrzydłami wydawnictwa Zysk i S-ka.
Bridget Jones osiągnęła wiek, który złośliwi określają jako dojrzały. Po śmierci męża samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Problemy dnia codziennego całkowicie absorbują jej uwagę. Dla niej każdy nowy dzień to kolejna bitwa. I zdarza się coraz częściej, że samotne serce Bridget wzdycha do czasów, gdy u jej boku znajdował się ukochany mężczyzna. Może to czas, by poszukać drugiej połówki? Okazuje się, że nie jest to takie proste w dobie social mediów i portali randkowych. Nie ma jednak takich wyzwań, które mogłyby powstrzymać Bridget przed realizacją planu. Gdy udaje jej się nawiązać owocną znajomość z dużo młodszym mężczyzną, wydawać się może, że jest to pierwszy krok ku stabilizacji. Nic bardziej mylnego. W końcu to Bridget Jones - w jej życiu muszą zajść komplikacje. Czy uda jej się pozbierać po kolejnych porażkach? A może to, czego tak bardzo pragnie, wcale nie znajduje się daleko od niej?
Bridget Jones to postać, która stała się już legendą. Kilkanaście milionów sprzedanych egzemplarzy samej tylko pierwszej części cyklu, sprawia, że Helen Fielding stała się dla wielu kobiet synonimem sukcesu. Ot, napisała całkiem prostą historię o zwyczajnej kobiecie, która posiada liczne wady, wielki talent do pakowania się w kłopoty i w głębi duszy wciąż pozostaje małą dziewczynką. Bridget Jones jest swoistym fenomenem kulturowym. Przecież to kobieta, którą nie chciałybyśmy być ! I choć w głębi duszy doskonale ją rozumiemy, przecież nasze życie tak właśnie wygląda, to chyba mało kto miałby odwagę powiedzieć „jestem jak ona”. A Bridget Jones szturmem podbiła rynek, stała się bohaterką filmów i w naszej wyobraźni zawsze już będzie miała twarz Renee Zellweger. W tym szaleństwie jest metoda, bowiem to taki typ bohaterki, który wywołuje skrajne emocje, a mimo wszystko nie sposób jest nie przyznać jej w wielu kwestiach racji. Bridget ma kompleksy, bywa zazdrosna i złośliwa, wchodzi w dziwne relacje z mężczyznami i sama do końca nie wie, czego w życiu chce. To nie są dobre cechy, prawda? Jednakże która z nas, zerkając w głąb swojego serca, nie przyzna skrycie, że także taka bywa? Sukces Bridget leży w tym , że nie jesr doskonała i swoim czytelniczkom Helen Fielding daje szansę na to, by akceptowały siebie, pozwalaly sobie na pomyłki i błędy. I nie traktowały siebie aż tak bardzo serio. Błądzić możemy zawsze. O ile udaje nam się z tych błędów wyciągać wnioski.
Powieść napisana w formie dziennika sprawia, że czyta się ją naprawdę dobrze. Specyficzny humor, mocno sarkastyczny, na pewno nie wszyskim przypadnie do gustu, ale jeżeli ktoś taki język ceni, to będzie bardzo dobrze bawił się czytając tę książkę. Seria o Bridget nie jest dla każdego. Nie jest rzeczą możliwą, by wszyscy zaśmiewali się przy tych samych gagach i dialogach. Na pewno stanowi świetną odskocznię od tego, co czytamy zwykle. Wejście do świata Bridget jest łatwe. Fielding pisze sprawnie, bardzo dobrze operuje dynamiką, wie w jakich momentach wyciszać emocje. Doskonale zna swoją bohaterkę i wie jakimi drogami ją prowadzić. To bardzo dobrze napisana książka, która nie nudzi pomimo swojej objętości. Ta część cyklu liczy niemalże 600 stron i jest świetnie skomponowana. Dobrze się bawiłam w trakcie lektury i miałam prawdziwą czytelniczą frajdę śledząc losy bohaterki. Literatura rozrywkowa może być dobrze lub źle napisana, może być prostacka lub wzniosła. „Bridget Jones. Szalejąc za facetem” to powieść napisana przez wytrawną rzemieślniczkę, która dobrze wie, jak sprawić, by jej książka chwyciła. Obie dojrzały - zarówno autorka jak i jej literacka córka.
Chociaż życie Bridget ciągle jest mocno nieuporządkowane, to widocznym jest to, że to postać, która ewoluowała. Jest matką i mimo swoich niedociągnięć, zawsze dobro dzieci stawia na pierwszym miejscu. Jest także kobietą i to jest coś, na co warto zwrócić uwagę. Fielding pozwala jej na bycie po prostu kobietą. Mimo tego, że w momencie kiedy kobiety stają się matkami, wszyscy oczekują od nich tego, że wychowanie dzieci stanie się dla nich celem samym w sobie, Fielding pokazuje, że mamy prawo do swojej kobiecości, do swoich marzeń i pragnień. I możemy chcieć ładnie się ubrać, napić wina i pójść na randkę z atrakcyjnym mężczyzną. Ponieważ rola matki nie jest karą. Bridget Jones powoli wychyla się z kokona wdowy. Zaczyna zwracać uwagę na mężczyzn, mówi o swoich pragnieniach, także tych seksualnych. Jest przebojowa, często brakuje jej taktu, nie zawsze akceptuje siebie, ale we wszystkim tym pozsotaje bardzo autentyczna. Dobrze jest pozwolić sobie na chwile szaleństwa i zapomnienia. Pogodzenia z tym, że nie jesteśmy modelkami z żurnali i przymknięcia oka na to, jak widzą nas inni. Po prostu być sobą, nawet jeśli daleko nam do jakiegokolwiek ideału.
Powróciła w bardzo dobrym stylu. Jest starsza, ale ciągle nie brakuje jej szaleństwa. Nie zawsze sobie radzi i bywa, że wylewa morze łez. To bohaterka, której można nie lubić. I można nie utożsamiać się z jej przemyśleniami. Warto jednak, choćby czasem, pozwolić sobie na to, by być jak Bridget. Bardzo dobra powieść, która sprawdzi się na wczasach lub w domowym zacisszu. Zabawna, refleksyjna i dająca otuchę. Jeżeli nie poznaliście Bridget wcześniej, to jest ku temu dobra okazja. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś się z nią spotkamy. Myślę, że chciałabym, by kiedyś znowu nas zaskoczyła. Być może jako stateczna matrona? Ha, stateczna ! Jeśli szukacie rozrywki, która dostarczy Wam humoru, ale i sprawi, że przemyślicie kilka spraw, to będzie to bardzo dobry wybór.