Kto zdoła powstrzymać mordercę, zanim umrze kolejna kobieta?
Okolice Płocka. Trzy martwe, otyłe kobiety ze świńskimi maskami na twarzach zostają znalezione pod bramą nieczynnej od lat rzeźni. Za wycieraczką jednego z radiowozów morderca pozostawia zdjęcie ofiar zrobione polaroidem i list. Ofiary nazywa w nim ,,świnkami".
Wkrótce dochodzi do jeszcze jednej brutalnej zbrodni - obok przydrożnej kapliczki ten sam sprawca podrzuca następne ciało. Wybucha panika. Policja robi wszystko, żeby znaleźć zwyrodnialca. Pojawiają się zgłoszenia zaginięć kolejnych kobiet. Czy zabójca odbiera im życie z powodu ich otyłości?
Znana youtuberka Lena ,,Osa" Osowska widzi narastającą w mieście psychozę. Wszystko wskazuje na to, że zabójca nie zamierza przestać. Czy jest zbyt sprytny, żeby dać się złapać, czy może zacznie popełniać błędy i wpadnie w ręce policji?
Wydawnictwo: HarperKids
Data wydania: 2025-04-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 288
Poznałam już ,,pióro" Katarzyny Misiołek, poznałam ,,pióro" Soni Rosy i wreszcie przyszedł czas, aby poznać również Darii Orlicz. I uczciwie przyznam, że ta ostatnia bardzo mnie zaskoczyła. Autorka kiedyś mnie uprzedzała, że Daria Orlicz pisze krwawe kryminały, czyli książki do których nie lgnę jak pszczoła do miodu, ale wiadomo, że ciekawość ludzka nie ma granic, więc...
Fabuła tej książki jest nie tyle drastyczna co bardzo dramatyczna, a tym dramatem jest głównie postrzegana przez społeczność otyłość.
Tragiczna w skutkach i chora nienawiść do osób będących innymi, w tym przypadku osób z dużą nadwagą sprawiła, że komuś zachciało się walczyć z tą przypadłością. Nienawiść zrodziła agresję do tego stopnia, że zabicie i wizualne upokorzenie ofiary dało prawie orgazm zadowolenia, a niechęć do osób otyłych zaszczepiona w dzieciństwie zamieniła się w obsesję.
To smutne jak ludzie potrafią stygmatyzować innych, jak potrafią być okrutnie złośliwi wobec tych, którzy nie są idealni. Nie jest ważne to, że dana osoba jest bardzo dobrze wykształcona, zna kilka języków, świetnie radzi sobie w pracy i w życiu, jest dobra, empatyczna i życzliwa, ważne jest tylko to, że jest gruba i wyglądem odbiega od przeciętnego człowieka, a bardziej przypomina świnkę czy hipopotama. ?
Niektórzy ludzie są przekonani, że stygmatyzacja osób z otyłością powinna być tak samo traktowana surowo jak rasizm czy antysemityzm. Dlaczego więc tak mało ludzi walczy z tego typu mową nienawiści?
Fabuła tej książki z pewnością na długo pozostanie w pamięci wielu czytelniczek i czytelników, ponieważ jest bardzo mocna w odbiorze dzięki świetnie poprowadzonemu wątkowi psychologicznemu.
Głównym bohaterem jest psychopata, człowiek chory, karmiący swoją nienawiść do osób otyłych satysfakcją zadawania cierpienia i napawania się ich upokorzeniem.
W tej książce skrajne emocje walczą z chęcią ukarania tego oprawcy. Ale jak często wpływ na dorosłe życie człowieka ma jego dzieciństwo, jego wychowanie w duchu nienawiści. Czy w pełni można zatem winić tego człowieka, że stał się tym kim się stał, skoro od najmłodszych lat karmiony był nienawiścią?
Gdyby główny bohater w dzieciństwie otrzymał więcej miłości, a nie od małego uczony był nienawiści, z pewnością byłby innym - normalnym - człowiekiem.
To jest książka dla osób o mocnych nerwach, ponieważ autorka nie szczędzi tutaj drastycznych opisów, a przecież wystarczy odrobina wyobraźni, aby te obrazy odtworzyć.
Ale to również świetny obraz psychologiczny zarówno człowieka obsesyjnie ogarniętego nienawiścią do osób otyłych, jak również obraz ludzi zmagających się z otyłością.
Pomijając zagrożenia zdrowotne osób z nadwagą, to należy podziwiać takie osoby, które nie tylko dobrze się czują w tym swoim większym ciele, co jeszcze potrafią pokazać, że i duże może być piękne.
Mnie ta książka na kilka dni odrzuciła od słodyczy, nie dlatego, że zmagam się z otyłością, bo myślę, że jeszcze daleko mi do tego, ale sama myśl, że ktoś miałby mnie nienawidzić tylko dlatego, że mam kilka kilogramów więcej - odstraszała.
Polecam tę lekturę miłośnikom dobrych kryminałów i thrillerów, nie nadaje się ona do czytania przez miłośniczki ckliwych romansów, ale myślę, że i tak warto ją przeczytać, chociażby dla świetnie poprowadzonej linii psychologicznej.
Daria Orlicz, czyli moja ukochana Katarzyna Misiołek, kazała nam dość długo czekać na kolejny tom cyklu pt. PIEKŁO ZA ROGIEM. Pierwsza część ukazała się we wrześniu 2023 roku, a teraz ,,Były sobie świnki trzy" mocno podbijają świat słowa pisanego. O wspomniane oczekiwanie nie mam jednak żadnych pretensji, bo im większa niecierpliwość, tym silniejsza jest chęć poznania nowego tekstu, który nadal jeszcze pachnie drukiem. Aby jednak czytać najnowszą powieść pisarki, wcale nie musimy trzymać się chronologii. Pani Daria Orlicz zadbała o to, aby nikt nie odczuwał chaosu, tym bardziej nowy czytelnik, który dopiero poznaje jej świetne propozycje. Bardzo doceniam taki gest, gdyż nie każdy z nas ma możliwość konsekwentnego powiększania swoich zbiorów bibliotecznych, a na możliwość wypożyczenia danej części trzeba jednak nieco poczekać.
Jeśli o mnie chodzi, natychmiast po rozpoczęciu nowej lektury przypomniałam sobie postać Leny ,,Osy" Osowskiej. Wcześniej wiedziałam, że pomimo młodego wieku już interesuje się światem true crime. Kobieta pracuje jako dziennikarka, naświetla konkretne ówczesne morderstwa. Sama nie jest już anonimowa, często zostaje rozpoznana przez osoby nałogowo przeglądające portale typu YouTube czy Instagram. Jej mroczne zainteresowania nie wzięły się jednak znikąd, lecz nie chcę za bardzo ujawniać wszystkich kart, Prywatne życie Leny warto przestudiować poprzez lekturę pierwszego tomu, do czego szczerze zachęcam innych odbiorców. Teraz praca ,,Osy" poszerza się, gdyż dołącza ona do obsady redakcji dwutygodnika ,,Krwawa Rzeźnia". Czy jednak jej praca to typowe wkładanie kija w mrowisko i wtykanie nosa w sam środek ludzkiego dramatu? Czy dla dziennikarza liczą się tylko pieniądze i chwytliwy tekst na pierwszej stronie? Warto się o tym przekonać i wydać indywidualny werdykt.
Czas akcji nowej powieści nie jest odległy, chodzi bowiem o rok 2023. Wszystko, co złe, brutalne i niewyobrażalnie okrutne dla czytelnika i fikcyjnych bohaterów, dzieje się w Płocku lub jego okolicach. Myślę jednak, że kontrowersyjny temat wyśmiewania otyłości nie potrzebuje konkretnego miejsca- licho nigdy nie śpi, a zło czai się za rogiem. Nieważne, czy jest to duże miasto, miasteczko, czy też wiejska dziura zabita dechami. Ludzie nie mają oporów przed tym, by kogoś wyśmiewać, szykanować, obrażać. Dziś, niestety, mamy ku temu ogromne pole do popisu, gdyż wystarczy dodać jedno zdjęcie, a momentalnie zaroi się ono od plugawych komentarzy... Smutne to, ale bardzo prawdziwe, a Daria Orlicz uczyniła z tak zwanego fat shamingu idealny apel społeczny.
Czy można fantazjować o morderstwie i wybrać sobie odpowiednie ofiary, niczym obrazy w galerii? Okazuje się, że nie jest to żart czy kwestia wyssana z horroru marnej jakości. Choć postaci wykreowane w powieści są fikcyjne, możemy czytać przecież o prawdziwych zabójstwach, które były planowane z perfekcyjną dokładnością. Malo tego, sprawcy stawali się ,,gwiazdami", a ich nazwiska nigdy nie znikną z naszej świadomości. Popełnione zabójstwa oprawcy traktowali niemal jak zdobycie złotego medalu lub antycznego wieńca laurowego. Przybyłem, zabiłem, zwyciężyłem- tak chciałoby się sparafrazować ich chore i niecne działanie.
W przypadku historii wymyślonej przez Darię Orlicz schemat jest nieco inny, ponieważ niemal natychmiast poznajemy sprawcę, a raczej sprawców głośnych morderstw. Dwaj mężczyźni, którzy mimo więzów krwi, totalnie się od się różnią, wybierają sobie trzy otyłe kobiety i fundują im najbardziej upadlający, szokujący rodzaj pozbawienia życia. Świnie, lochy, grubasy. Zwał jak zwał, ale czy kobiety te, przez swoją tuszę, naprawdę zasługiwały na śmierć? Nie podam szczegółów, ale zapewne nie jest to lektura dla osób spokojnych, aż nazbyt romantycznych. Dzięki pisarce wiemy, czym jest hejt w wydaniu ekstremalnym. Krew leje się tu strumieniami, ale nie to jest najważniejsze. Okazuje się bowiem, że osoba pragnąca zemsty i śmierci wcale nie musi wyglądać źle czy zaniedbanie... Uważajmy więc, z kim rozmawiamy i komu powierzamy swoje sekrety.
Emocje, jakie serwuje nam pisarka, są niesamowite. Widzimy strach, panikę, patologię, histerię, ale też... zajrzenie w głąb własnej psychiki. Bo czy my, Czytelnicy, nigdy nie oceniliśmy źle osoby ważącej zbyt wiele? Czy nie zaczęliśmy bacznej obserwacji, nie uśmiechnęliśmy się szyderczo pod nosem? Ten, kto nigdy tak nie zrobił, niech pierwszy rzuci kamieniem...
Brak szacunku do martwego już ciała to także niezwykle mocny element tej powieści. Pierwsze trzy ofiary kończą bowiem swoje życie na terenie nieczynnej rzeźni, na dodatek ze świńskimi maskami na twarzach. Niemalże wisienką na torcie jest mnóstwo zepsutego jedzenia wokół ciał ofiar. Myślę, że scena ta nadaje się do dobrego filmu grozy.
Celowo nie ujawniam żadnych szczegółów czy imion osób drugoplanowych. Ciekawość można zaspokoić tylko poprzez czytanie tej książki, a nie będzie to przymus, tylko dobry kawał sensownego tekstu. Z przyjemnością poczekam też na kolejny tom, który został zapowiedziany w posłowiu. Nie pomijajcie tego, co na końcu zdradziła nam pisarka, bo to bardzo ważne słowa.
Polecam.
Mroczne afrykańskie rytuały zadomowiły się na Mazurach. W malowniczej Ostródzie przepada bez wieści młoda dziewczyna, której instagramowe konto śledzi...
Po sezonie życie w nadmorskim miasteczku toczy się bardzo leniwie. Senną atmosferę zakłóca śmierć Aleksandry Fabianowicz, miejscowej pielęgniarki...
Przeczytane:2025-04-09, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Harper Collins Polska*
Dawno nie czytałam tak mocnego i brutalnego kryminału. Tytuł nawiązuje do dziecięcej bajki, za to treść to już krwawa jatka. To lektura zdecydowanie nie dla wszystkich czytelników, opisy są drastyczne i mogą powodować dyskomfort.
Płocką policją oraz społecznością wstrząsa wieść i obraz trzech zamordowanych otyłych kobiet w świńskich maskach, które sprawca pozostawił pod bramą nieczynnej rzeźni. Wkrótce zaczynają znikać kolejne kobiety, a w mieście wybucha panika, którą nakręcają media. Sprawą zajmuje się nie tylko miejscowa policja, ale też zaczyna się nią interesować znana youtuberka.
Powiem szczerze, że to jedna z bardzo nie licznych książek, która mną wstrząsnęła, pojawiło się także u mnie uczucie dyskomfortu, już dawno żadna czytana przeze mnie lektura, nie wzbudziła we mnie zarówno uczucia fascynacji jak i odrazy. Zacznijmy jednak od początku, a on jest intensywny, bo od razu mamy zbrodnię, co interesujące wydarzenia widzimy z punktu widzenia sprawcy. Później zaczyna się śledztwo, do gry wchodzą policjanci i media, które rozdmuchują sytuację, co więcej naginają one rzeczywistość, żeby zarobić na ludzkiej tragedii. W tle pojawia się temat znanej youtuberki, dla której ta sprawa jest interesująca, jednak jej samej przytrafia się odmienna historia.
Najbardziej fascynujący w tej powieści jest sam sprawca, mało kiedy się zdarza, żeby takiemu delikwentowi zajrzeć do głowy, a tutaj autorka daje nam taką możliwość. Dość dobrze poznajemy sprawcę, jego motywy i plan działania, oraz to dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej. Pokazane jest tutaj oderwanie mężczyzny od rzeczywistości, jaki wpływ miały na niego negatywne wzorce, jak działa umysł psychopaty, jedyne czego mi tutaj zabrakło to czegoś na zasadzie spowiedzi, fajnie by to tutaj wszystko dopięło.
Ważnym i jakże kontrowersyjnym tematem poruszanym w tej książce jest temat otyłości, zdawałam sobie sprawę, że takie osoby nie mają lekko w społeczeństwie, ale naprawdę czytając tę powieść jestem wstrząśnięta i totalnie zszokowana, jak można tak traktować ludzi, którzy są po prostu inni. Nie wiem, czy to ja żyję gdzieś pod kloszem, czy nie obracam się w takim środowisku, ale ja jak żyję na tym świecie trzydzieści lat, to z takimi zachowaniami się nie spotkałam, ba nawet sama byłam światkiem interwencji czy sama interweniowałam gdy padł jakiś niepotrzebny czy obrażający kogoś komentarz. Dlatego to wszystko opisane tutaj po prostu nie mieści mi się w głowie.
Lektura mocna, brutalna i krwawa, opisy są drastyczne, zachowania ohydne i wynaturzone. To kryminał przypominający nieco horror, dla osób o mocnych nerwach i lubujących się w powieściach z dreszczykiem. Według mnie jest ona nieco niedopracowana pod względem fabularnym, ale może to tylko moje wrażenie, że względu na to, że na każdym kroku dominuje tutaj temat otyłości, który zepchnął inne tematy na dalszy plan. Zdecydowanie lektura dla odważnych.