Długa i niebezpieczna walka Ludzi Lodu z Tengelem Złym dobiegła końca. Tan-ghil, zakała i największe zagrożenie świata, przestał istnieć. Nie znaczy to jednak, że w przyszłości już wszystko będzie dobrze. Nadal na wiele pytań nie udzielono odpowiedzi. Rodzina ma wiec przed sobą rok pełen napięć...
Wydawnictwo: Axel Springer
Data wydania: 2008 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: Szwedzki
Tłumaczenie: Anna Marciniakówna
Ciężko uwierzyć, że to już ostatni tom Sagi o Ludziach Lodu. Miałam okazje śledzić losy kolejnych pokoleń, których zmagania były różne, a jednocześnie wiele spraw ich łączyło. Obciążeni złym dziedzictwem próbowali układać sobie życie, wśród zwykłych ludzi, co w różnych latach stanowiło podobne problemy. Szukali miłości, odkrywali własne talenty i stopniowo dążyli do tego, by stawić czoła Tengelowi Złemu.
W końcu to nastąpiło. Kiedy największy wróg został pokonany, wydaje się, że pozostanie tylko powrót naszych wybranych do domu i zakończenie typu ,,i żyli dług i szczęśliwie". Autorka jednak dobrze wie, że życie nie układa się w ten sposób, a tym bardziej życie ludzi po takich przeżyciach. Pojawia się kolejny problem. Znów pojawiły się tu bardzo ciekawe nawiązania religijne, które dla osób wierzących wydadzą się kontrowersyjne, ale też nakłaniają do ciekawych przemyśleń.
Prócz tego pozostaje jeszcze proza życia, która owszem teraz będzie biegła swobodnie swoim torem, lecz nie musi to być cukierkowe zakończenie. To odebrałby całemu dziełu realności, a ta realność została w tym tomie dodana najmocniej. Kiedy w pewnym momencie na pierwszy plan wychodzi sama autorka, wszystko wydaje się niezwykłą prawdą, którą po prostu musiała opisać, bo jakieś wyższe siły ją o to poprosiły.
Może autobiografia to by było stanowczo za dużo powiedzenie, jednak ciekawym dodatkiem jest opowieść autorki o tym jak powstawała saga z kilkoma szczegółami z jej osobistych przeżyć. Realna historia książki wydaje się jednak równie tajemnicza i ciekawa. Pozwala na chwilę czytelnikowi odpocząć po całej lekturze, zamyślić się i zadać sobie pytanie będące tytułem tej części.
Mam bardzo mieszane uczucia odnośnie ostatniej części sagi. Liczyłam na coś mega, na ciekawe zakończenie ale się przeliczyłam. Okazuje się, że praktycznie odcinek 46 jest już zakończeniem a ta ostatnia to bardziej coś w rodzaju posłowia.
Mam kilka uwag odnośnie kilku spraw np tej, gdy autorka pojawia się w powieści jako jedna z postaci. Uważam , że nic to nie wnosi do całej powieści i wybija trochę z klimatu, który sama najpierw stworzyła.Kolejna rzecz: bardzo długi opis jak doszło w ogóle do powstania tych książek. Dowiadujemy się wiele o samej autorce, o jej zyciu , o tym co sama doświadczyła. To wszystko jak się okazuje miało wpływ na to, jak opisała swoich bohaterów oraz wszystkie miejsca , w których dzieje się akcja.
Może ostatnia część to nie jest to czego byśmy oczekiwali lecz zawsze można wyjść z założenia , że to część 46 zakańcza całą sagę tak na dobrą sprawę.
Ogolnie oceniam sagę na ogromne 6. Dawno nie czytałam coś tak fantastycznego i nie mówię tu tylko o kategorii literatury. Świetna, błyskotliwa, ciekawa i naprawdę zajmująca. Przede wszystkim ważne jest to, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Chętnie zobaczyłabym ekranizację sagi na ekranach kin.
Po śmierci matki na młodą Julianę, najstarszą z sześciorga rodzeństwa, spadł obowiązek zaopiekowania się rodziną i domem. Gdy któregoś dnia odszedł także...
Kira przyszła na świat podczas wojny trzydziestoletniej, na którą jej ojciec zabrał ze Skanii swą świeżo poślubioną małżonkę. Po śmierci obojga rodziców...
Przeczytane:2016-02-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,