Okładka książki -  Czystka

Czystka


Ocena: 3 (2 głosów)

Ból, który zadajesz, wróci do Ciebie

Nadeszła pora na czystkę… Pod szkołę podstawową w Skoczowie ktoś porzuca odciętą dziecięcą stopę. W Gliwicach odnalezione zostają zwłoki okaleczonego mężczyzny. Kolejne makabryczne zbrodnie wychodzą na światło dzienne, społeczeństwo ogarnia panika, a policja rozkłada ręce.

Nikt nie może czuć się bezpieczny.

W cieniu czai się ktoś, kto zna najskrytsze ludzkie grzechy. Ktoś, kto postanowił wymierzyć sprawiedliwość według własnych, bezlitosnych reguł.

Już wkrótce Maria, nauczycielka matematyki, Tomasz, właściciel firmy budowlanej, i Karolina, projektantka gier komputerowych, zostaną wciągnięci w przerażającą grę, której stawką jest życie. Morderca urządzi krwawe widowisko, a kara dosięgnie każdego, kto ma coś na sumieniu.

A ty… czy na pewno jesteś bez winy?

Informacje dodatkowe o Czystka:

Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-09-05
Kategoria: Horror
ISBN: 9788384230442
Liczba stron: 350
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Czystka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czystka - opinie o książce

Kiedy sięgnęłam po Czystkę Toby Gloody, miałam wrażenie, że wchodzę w świat, który obiecuje coś więcej niż zwykły thriller. Obiecywał katharsis, może jakąś moralną przestrogę, może coś, co zostanie ze mną dłużej niż ostatnia strona. Opis zapowiadał historię brutalną, ale psychologiczną, mroczną, ale niekoniecznie krwawą w sensie dosłownym – raczej w tym emocjonalnym. Zamiast tego dostałam książkę, która mnie zaintrygowała, wciągnęła, ale też chwilami zmęczyła swoją niekonsekwencją, przegadaniem i dziwnym chaosem między tym, co autor chciał powiedzieć, a tym, co rzeczywiście wyszło spod jego pióra.

 

Akcja zaczyna się z przytupem – w miasteczku zostaje odnaleziona odcięta dziecięca stopa. Brutalny początek, który ma szokować i natychmiast wprowadzić w klimat zagrożenia. I rzeczywiście, pierwsze rozdziały robią wrażenie. Czułam to nieprzyjemne napięcie, tę niepewność, charakterystyczną dla dobrych thrillerów. Wtedy jeszcze byłam pewna, że za chwilę dostanę opowieść o zbrodni, która ma sens, że za przemocą i szaleństwem będzie stała jakaś głębsza idea – może zemsta, może próba oczyszczenia. Tytuł w końcu sugeruje coś w rodzaju „moralnej czystki”. Niestety, z każdą kolejną stroną coraz bardziej miałam wrażenie, że autor sam gubi się w tym, co właściwie chce opowiedzieć.

 

Mamy troje głównych bohaterów – Marię, nauczycielkę, Tomasza, przedsiębiorcę, i Karolinę, projektantkę gier komputerowych. Ich losy łączy morderca, który zna ich sekrety i zaczyna wymierzać swoją sprawiedliwość. To z założenia świetny punkt wyjścia – zwykli ludzie wciągnięci w coś, czego nie rozumieją, zmuszeni do konfrontacji z własną przeszłością. Problem w tym, że Gloody zbyt często zatrzymuje się w pół kroku. Bohaterowie są naszkicowani, nie zbudowani. Niby mają przeszłość, traumy i grzechy, ale autor nie pozwala nam naprawdę ich poznać. Ich motywacje wydają się momentami niejasne, a zachowania – przerysowane lub sztuczne. W jednej scenie są ofiarami, w następnej działają impulsywnie i bez logiki, jakby nie wynikało to z ich charakteru, tylko z potrzeby podkręcenia akcji.

 

To, co najbardziej mnie frustrowało, to powtórzenia. Kilka razy miałam wrażenie, że czytam te same fragmenty, tylko w innej kolejności. Te same przemyślenia, te same emocje, czasem nawet te same sformułowania. Zamiast pogłębiać napięcie, to wszystko zaczynało mnie wybijać z rytmu. Zamiast czuć rosnący niepokój, czułam lekkie znużenie, jakbym utknęła w pętli. Być może był to zabieg celowy – może autor chciał pokazać powtarzalność ludzkich błędów albo spiralę winy – ale jeśli tak, to ten zabieg nie został dobrze zrealizowany. Wyszło raczej na nieudolną redakcję niż na przemyślaną strukturę.

 

Kolejnym mankamentem jest język. W wielu miejscach zbyt dosłowny, zbyt ciężki, zbyt „objaśniający”. Zamiast pozwolić emocjom czy sytuacjom wybrzmieć, autor tłumaczy je wprost – jakby nie ufał, że czytelnik sam zrozumie, co czuje bohater. Tam, gdzie wystarczyłby gest, spojrzenie, milczenie – dostajemy długi monolog wewnętrzny albo wyjaśnienie, które zabija napięcie. Gdyby Czystka była filmem, powiedziałabym, że zbyt często pokazuje zamiast sugerować, a przez to traci aurę tajemnicy, tak niezbędną w thrillerze psychologicznym.

 

Nie mogę też nie wspomnieć o tempie. Początek wciąga, środek się rozciąga, a koniec – choć dynamiczny – nie przynosi satysfakcji. Brakuje prawdziwego punktu kulminacyjnego, tego momentu, w którym wszystko się wyjaśnia, a czytelniczka czuje, że było warto. Tutaj rozwiązanie pojawia się nagle, bez wystarczającego przygotowania. Zamiast katharsis jest uczucie lekkiego zawodu, jakby autor chciał już po prostu skończyć i odłożyć pióro. A szkoda, bo widać, że pomysł miał potencjał – moralna czystka, kara za ukryte grzechy, pytanie o to, kto ma prawo sądzić innych – to przecież motywy uniwersalne, które można by rozwinąć głęboko i z emocjonalnym ciężarem.

 

Mimo tych wad, nie mogę powiedzieć, że Czystka jest książką złą. To raczej książka niewykorzystanego potencjału. Pomysł jest naprawdę interesujący, a kilka scen – zwłaszcza tych najbardziej brutalnych – jest napisanych z wyczuciem i sugestywnością, której nie da się odmówić. Autor potrafi budować obraz – czuć zapach krwi, ciszę po krzyku, chłód w powietrzu. W tych momentach widać, że Gloody ma talent do tworzenia klimatu. Szkoda tylko, że ten klimat nie utrzymuje się przez całość.

 

Zastanawiałam się długo po lekturze, co właściwie chciała mi ta książka powiedzieć. Czy miała być o winie? O oczyszczeniu? O tym, że każdy nosi w sobie coś brudnego, co w końcu wypłynie na wierzch? Jeśli tak, to nie wybrzmiało to dostatecznie mocno. Zamiast refleksji pozostał u mnie chaos. I to uczucie, że autor balansował na granicy między ambitnym thrillerem psychologicznym a tanią sensacją. Z jednej strony chciał filozofować, z drugiej – szokować. I jedno, i drugie robił tylko połowicznie.

 

Jako czytelniczka lubię, kiedy książka zostawia mnie z pytaniami, z emocją, z czymś, co mogę rozebrać na części w myślach. Czystka zostawiła mnie raczej z wrażeniem, że wzięłam udział w czymś obiecującym, ale nie do końca dopracowanym. Nie żałuję czasu spędzonego na lekturze, bo miała momenty, które naprawdę działały – potrafiła mnie przestraszyć, zirytować, zmusić do refleksji nad tym, jak cienka bywa granica między sprawiedliwością a zemstą. Ale zabrakło jej konsekwencji i wyraźnej myśli przewodniej.

 

Na koniec muszę przyznać, że Toby Gloody ma w sobie coś, co każe mu dać kolejną szansę. Widzę w jego pisaniu pasję, potrzebę poruszania trudnych tematów, próbę zrozumienia człowieka w jego najmroczniejszych momentach. Może w kolejnych książkach uda mu się okiełznać chaos i zaufać, że czasem mniej znaczy więcej. Bo gdyby "Czystka" została odarta z nadmiaru słów i powtórzeń, mogłaby być naprawdę przejmującą opowieścią o ludzkiej winie i strachu przed samym sobą.

 

A tak – pozostała mi mieszanka emocji: niepokój, rozczarowanie i żal za tym, że coś, co mogło być wielkie, okazało się tylko poprawne.

Link do opinii

Jak czuje się człowiek, który dokonał zbrodni? Czy żałuje tego, co zrobił? Czy Ci, którzy dręczą innych, mają wyrzuty sumienia? Mówi się, że karma wraca, więc "ból, który zadajesz, wróci do Ciebie".

 

"Czystka" to powieść kryminalna, oparta na wielu wątkach. Historię tę rozpoczynamy od makabrycznej zbrodni, po której to przechodzimy do spraw zaginięć ludzi. Z dnia na dzień dowiadujemy się o kolejnych zaginięciach, pozornie ze sobą niezwiązanych. Są to osoby w różnym wieku, o różnym statusie społecznym. Na pierwszy rzut oka nie łączy ich ze sobą nic. Nic, co mogłoby być motywem działania...

 

Fabuła tej historii to niestandardowe połączenie kilku różnych elementów. Z jednej strony mamy do czynienia z porwaniami, z drugiej z makabrycznymi zbrodniami, z trzeciej z wątkiem psychologicznym. Sama akcja rozwija się dość sprawnie, a jej tło jest całkiem dobrze nakreślone. Dobór bohaterów również urozmaica całość. Pomysł na książkę jest warty uwagi, bo jest to coś zupełnie innego, niż czytałam do tej pory. I zasługiwałoby to na duże wyróżnienie, gdyby nie kilka mankamentów...

 

Przede wszystkim wstęp jest drastyczny. Ma zamiar wciągnąć czytelnika, co ogólnie rozumiem, ale dla mnie było dość ciężkie. Następnie zbrodnie są dość szeroko i brutalnie opisane, ale nie raz - tylko kilka w ciągu całej powieści. W tym momencie treść się powtarza, a czytelnik "przeskakuje" wzrokiem dany opis, nie chcąc po raz kolejny czytać tego, co dobrze pamięta. Do tego lekkie zagubienie się autora w samej fabule, momentami dając odczuć je czytelnikowi. Samo zakończenie było dla mnie również niezbyt jasne, bo choć miało przesłanie, zagadka nie została w pełni rozwiązana. Pozostałam na domysłach. Ostatnia wada tej książki to coś, czego nie toleruję. Błędy logiczne! W trakcie czytania dwa albo trzy razy miałam chwilę zwątpienia, bo mimo że z treści wychodziło, że akcja toczy się między bohaterami A i B, to nagle pojawiało się imię C. W ten sposób odczułam, że autor sam nie sprawdził ponownie tej historii po napisaniu...

 

Warto jednak skupić się na plusach tej powieści. Toby Gloody rusza z fabułą nie obawiając się pokazać więcej. Dotyka tematów tabu, ukazuje dramatyczne zdarzenia, dokładnie je opisując. Choć tak jak wspomniałam, dla mnie to było "za dużo", to jest to jednak adekwatne do gatunku-horroru, w który idealnie się wpisuje. Sam pomysł, nawiązując do karmy, zasługuje na uwagę. Autor idealnie odwzorowuje w swojej powieści przysłowie "Oko za oko, ząb za ząb". Pokazuje, że nie jesteśmy bezkarni wobec tego, co zrobiliśmy, oraz że każda wyrządzona przez nas krzywda może do nas wrócić. Zwraca w ten sposób uwagę na to, jak funkcjonujemy. Czy jesteśmy dobrzy dla innych, czy jednak ich ranimy. Czy potrafimy sprzeciwić się złu, czy odwracamy wzrok, gdy widzimy krzywdę? 

 

"Czystka" to intrygująca opowieść, która niesie ze sobą spore przesłanie. Byłaby idealnym horrorem, gdyby została nieco bardziej dopracowana. Mimo to myślę, że warto zwrócić na nią uwagę.

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy