Z cyklu mądrości życiowe Pieprza: „Dobre uczynki są jak pierogi z jagodami. Napchasz nimi nawet największego wroga”.
Czy stary gnom ma rację?
Po pokonaniu Pernikokta i brawurowej ucieczce z wysp Szkarłatnej Królowej Bren oraz jego towarzysze znów są wolni. Chłopak pragnie odzyskać swojego przyjaciela Lebę i oddzielić Styksa od jego Parkanina za pomocą potężnego rozkazu. Niestety wiedzę o tym, jak go utworzyć, posiada najbardziej szalona osoba w Estepii.
Spowite zdradliwym mrokiem podziemia i rozświetlone blaskiem kryształów miasta Yer Osti kryją więcej, niż ktokolwiek się spodziewa. Być może litość okazana niegdyś najpotężniejszym, dziś zdanym na cudzą łaskę istotom sprawi, że pośród wojennej pożogi nie runą mury ostatniej nadziei. A najważniejszą lekcją, jaką Bren otrzyma od losu, będzie ta dotycząca serca. Czasem nie ma nic trudniejszego, niż otworzyć je na innych pośród szerzącego się zła i dojmującego smutku żałoby.
Oto przed czytelnikami widowiskowe i pełne najpotężniejszej magii zwieńczenie trylogii Daru anomalii. Trzymajcie się mocno, bo to, co się wydarzy, może zrzucić nie tylko was z fotela, ale i niejedną koronę z głów władców mrocznego świata.
„Czasem dobry uczynek to wyciągnięcie swej bratniej duszy z mroku i zwątpienia. A czasem rozdzielenie na zawsze. W życiu zło i dobro nigdy bowiem nie są czarno-białe... a przynajmniej w życiu bohaterów epickich opowieści. Możecie być pewni, że Paweł odrobił wszystkie lekcje debiutu, jego kontynuacji, i trzymacie w rękach zwieńczenie, które – jak wszystkie piękne historie – zostawi was z zachwytem i żalem, że to już koniec”.
Magdalena Świerczek-Gryboś, redaktorka, pisarka,
wielokrotnie nominowana do Nagrody Zajdla, Nagród Fantastyki
w kategorii Nagroda im. Macieja Parowskiego
Więcej
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-06-05
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 550
Dwa pierwsze tomy przeczytałam w zwykłej wersji, a trzeci miałam okazję poznać z barwionymi brzegami. Ktoś powie, że nie szata zdobi człowieka i to fakt, a, że książki to nie ludzie, to na spokojnie można się pozachwycać barwionymi brzegami. W tomie trzecim jest to tarcza ukazująca walkę między postaciami. Jeśli sięgniecie po którąś z nich bez kolejności, to ciężko wam będzie się wgryźć w fabułę. Znajdziecie tutaj specjalne podejście postaci do innych. Niektórzy bardzo lubię mówić zagadkami, które w pierwszej chwili nie mają sensu, jednak głębia jaka z nich płynie jest niezwykle mądra, tylko dla ludzi nie lubiących poezji, nie wniosą nic dla ich rozumienia. Dużym plusem są tutaj spore dialogi w których najwięcej kryje się opisów zachowań innych bohaterów, tego jak wyglądają, co czują i jak się prezentują. Gdzie zmierzają, lecz nie ma celu, byśmy czytali z zainteresowaniem. Dużo napięcia rodzą kończące rozdziały, które w większej ilości kończą się albo niewiadomą, albo drogą z której jest tylko jedno wyjście. W tym drugim wypadku bywamy zmrożeni treścią, gdyż zakończyć się może w niezbyt pozytywny sposób. Postaciami są osoby i twory wyobraźni. To samo jest jeśli chodzi o nazwy miejsca. Nie chodzi tutaj o dziwność tych nazw, tylko mroczne i dosłowne ich znaczenie, które dokłada nam ożywienia.
Ogólnie opowieść jest dosyć szybka w rozwinięciu, jakby nikt tu nigdy nie odpoczywał. Ogrom mroku, przebiegłości, zemsty i wszystkiego co złe, dlatego bardzo zdziwiła mnie scena pełna wzruszenia, kiedy pewien chłopiec pytał kobietę, czy zostanie jego mamą. Aż mi się oczy zaszkliły i o takie emocje podczas tej książki siebie nie podejrzewałam. Niektóre osoby zostały tutaj uczłowieczone. Nie zawsze mieli siłę godną przeciwnika i czasami popełniali błędy. Potrafili myśleć o tym, że ich życie przemija i że powinni doceniać to, co mają, że nadal istnieją i nie zamieniają się w papkowatą breję, która kiedyś stąpała po świecie. Dosłownie, momentami było tutaj bardzo refleksyjnie. Celowo nie dodaję wam skrótu, gdyż przy tomie trzecim wiele spraw się wyjaśniło i jakikolwiek obrót sprawy mógłby być spoilerem dla początkowych tomów. Jeśli mam być szczera, to ta seria jest nie tylko fantastyką oraz bitwą z innymi. Tutaj bronią nie tylko siebie, ale i swoich zdań, tego kim są. Pokazują, że błędy można naprawiać, a upadek nie oznacza porażki, tylko doświadczenie na przyszłość. Bardzo mało serii fantastycznych się opiera na mądrościach. Jeśli macie ochotę dopieścić również swoje oczy, to gorąco zachęcam do sięgnięcia po wersję z barwionymi brzegami, gdyż oprócz przeżywania treści poczujecie ją w każdej stronie:-) Bardzo ją polecam:-)
,,Czasami wydaje nam się, że inni mają lepiej. Pragniemy tego samego, powielamy ich działania, zazdrościmy. A największy skarb kryje się w nas samych.".
Dobrze było powrócić do tej serii, do barwnego świata anomalii, wykreowanego z precyzją i dbałością o szczegóły. Świata pełnego magii, czających się niebezpieczeństw, widowiskowych akcji i bohaterów ukazujących prawdziwe wartości przyjaźni. Znałam ich z wcześniejszych przygód, wspólnie przeżywanych chwil radości, smutku oraz trudnych wyborów. Choć każdy z nich jest inny to łączy ich dużo więcej niż wspólny cel. Więź budowana na fundamencie lojalności i trudnych doświadczeniach. Dlatego nie zdziwiła mnie odważna decyzja Brena gotowego na największe poświęcenie by odzyskać przyjaciela. A to tylko wstęp do mrocznej wędrówki, pełnej wyzwań, zdradliwych emocji, moralnych dylematów, które obserwowałam z drżeniem serca. Trzeba przyznać, że autor z dużą łatwością tworzy efektowne i sugestywne, wielowarstwowe opisy, które zapadają w pamięć i ożywają w wyobraźni. Barwne dialogi, czasem zabawne, innym razem niosące piękne i wartościowe myśli o życiu. Zanotowałam wiele cennych cytatów m. in: ,,Człowiek się przyzwyczaja. A gdy nagle zostaje sam, zamknięty w ciszy i wśród własnych myśli, zaczyna rozumieć, jak bardzo do kogoś tęskni." Nie zabraknie również brutalnych starć, jak i poruszających momentów, a finał stanowi godne zwieńczenie całej serii. To trzeci tom, warto więc wcześniej sięgnąć po poprzednie części, by w pełni zrozumieć całą historię.
Muszę również wspomnieć o zachwycającym wydaniu w twardej oprawie, ozdobionym barwionymi brzegami i mapą Estepii. Coś pięknego!
Uważaj na to, co czynisz. Biel twoich piór nie jest wieczna, a w każdym sercu czai się mrok gotowy zabarwić je czernią. Leba jest wciąż za młody, by popłynąć...
Przeczytane:2025-06-09, Ocena: 6, Przeczytałem,
Bren z przyjaciółmi opuścili wyspę Szkarłatnej Królowej, jednak nie potrafi cieszyć się wolnością, gdy nie ma przy nim najbliższego przyjaciela. Dlatego z narażeniem życia wyrusza na poszukiwania. Jego kolejną misją będzie nauka rozkazu, dzięki któremu będzie mógł rozdzielić Styksa i Niaka, jednak będzie potrzebował wsparcia najbardziej szalonej i nieprzewidywalnej istoty w Estepii. Nic w tej części nie jest łatwe, bo nawet znając tajemnicę rozkazu, Bren nadal musi ryzykować życiem by móc wprowadzić go w życie. Tłem tych wydarzeń jest krwawa wojna, która niszczy całą Estepię...
Tym razem z treści nie zdradzę nic więcej, bo tu zbyt łatwo o spoiler, ale jak to się czytało🔥!
Paweł jak zwykle naładował swoją książkę emocjami, cały czas czytałam w wielkim napięciu i miałam problem z przerywaniem. Tym razem autorowi udało się doprowadzić mnie do łez i to już w połowie książki. Magia po raz kolejny zajmuje tu wysokie miejsce, a jednak władający nią ludzie nie są pięknymi wyniosłymi magami, ale kalekami, które za swoje zdolności zapłaciły wysoką cenę. I tu po raz kolejny zachwycam się wyobraźnią Autora! Pomysły na magię są oryginalne, na zapłatę za nią- przerażające.
Według mnie fantastyka jest łatwym do pisania gatunkiem, bo granicą jest tylko wyobraźnia auotora, a jednocześnie trudnym, ponieważ łatwo tu o przekombinowanie i przekroczenie wiarygodności w historii. Paweł ze swoimi pomysłami szokował nie raz, choćby kreując Echo- najbardziej szaloną postać Estepii, a jednak wszystko, to miało logiczne rozwinięcie, a każde szaleństwo było potrzebnym krokiem do spektakularnego zakończenia...Pielgrzymki nadal są zaskakujące i niewiarygodne. Po raz kolejny wprowadzają mnie w osłupienie- i nowymi światami i zagadkami do rozwiązania....
Natomiast kiedy dotarło do mnie, że Bren i Zadra mają się ku sobie, poczułam iskierkę niepokoju, co z tego wyniknie. Niepokój, gdzyż zbyt wiele fantastyki ostatnio zbacza w kierunku romantasy, w którym akcja rozmywa się w mdłym romansie. Tylko iskierkę, ponieważ dobrze znam twórczość Pawła, co pozwoliło mi liczyć na to, że właśnie on nie pójdzie tą drogą.. i co? I miałam rację! Od uczucia między tym dwojgiem aż wibruje powietrze, ale nie ma tego za dużo, nawet- o dziwo- czuję niedosyt...
Za to akcja... ileż tu było akcji! Ciągle ktoś walczy- o życie, o wiedzę, o władzę. Autor nie szczędzi nam opisów walk, potyczek, przelanej krwi. Choć cała seria jest bardzo równa pod kątem (znakomitej) jakości, ta część chyba jest najbogatsza w porywającą akcję. Jakby tego było mało poznajemy w końcu tajemniczą rasę Yer Osti oraz pochodzenie straszliwego Pernikokta, który jak się okazuje nie był jedyny w swoim rodzaju...
Zakończenie jest doskonałe, pięknie spina wszystkie wątki, choć pozostawia pewien smaczek w postaci lekkiego poczucia niepewności, a jednak satysfakcjonuje czytelnika podsumowaniem historii..
No i jest jeszcze POSŁOWIE! Posłowie dopiero robi robotę! Z jednej strony rozwala mózg, a zdrugiej sprawia, że to wszystko wygląda zupełnie inaczej i stawia też Lebę w zupełnie nowym świetle, choć całkiem oczywistym