Darkfever


Tom 1 cyklu Fever
Ocena: 4.38 (8 głosów)

Darkfever to pierwszy tom wielokrotnie nagradzanego cyklu Fever Karen Marie Moning w nowym tłumaczeniu.Ma w sobie wszystko czego oczekujecie od doskonałego urban fantasy z gatunku new adult: bohaterkę, która potrafi stawić czoła przeciwnościom, romans slow-burn oraz poczucie humoru przyprawione nutami ironii i sarkazmu. Pozycja obowiązkowa dla fanów twórczości Kerri Maniscalco, Sarah J. Maasi Ilony Andrews.

 

Kiedy jej siostra zostaje zamordowana, MacKayla znajduje tajemniczą wiadomość na poczcie głosowej - to wskazówka od zmarłej. Dziewczyna wyrusza do Dublina, by odkryć, kto odpowiada za śmierć najbliższej jej osoby. Wkrótce stanie przed jeszcze większym wyzwaniem: musi pozostać przy życiu wystarczająco długo, by opanować moc, o której istnieniu nie miała pojęcia. Ten dar lub przekleństwo pozwala jej przejrzeć iluzję świata ludzi i dostrzec niebezpieczne królestwo Tuatha Dé Danaan. Zamieszkuje je zwodniczo piękna, ale i budząca obrzydzenie rasa. Gdy ściany między tymi dwoma wymiarami zaczynają się kruszyć, Mac trafia w sam środek wojny pomiędzy Seelie i Unseelie, która toczy się także na ulicach ludzkich miast. Jej zadaniem jest odnalezienie zabójczej księgi Sinsar Dubh, zanim zrobi to ktoś inny. Ta Mroczna Relikwia daje bowiem ogromną moc - ten, kto będzie trzymał ją w dłoniach, zapanuje nad obydwoma światami. W poszukiwaniach towarzyszy jej Jericho Barrons, enigmatyczny kolekcjoner antyków...

 

Książka przeznaczona dla czytelników 18+.

Informacje dodatkowe o Darkfever:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788328725911
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Darkfever
Tłumaczenie: Agnieszka Bonisławska

Tagi: fantasy

więcej

Kup książkę Darkfever

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Darkfever - opinie o książce

Mac raczej ma spokojne życie. Żyje jak typowa nastolatka i cieszy się chwilą. Wszystko zmienia się w momencie, gdy dostaje informacje, że jej siostra została zamordowana. Dziewczyna nie jest w stanie pogodzić się z tą informacją, zwłaszcza że policja nie ujęła sprawcy. Dodatkowo na poczcie głosowej znajduje wiadomość od siostry, która jest dość enigmatyczna i dla niej niezrozumiała. Mac postanawia udać się do miejsca, gdzie ostatnio przebywała siostra i sama rozwiązać zagadkę. Im bardziej się w tą sprawę zagłębia, tym dowiaduje się więcej informacji, o których nie powinna wiedzieć oraz odkrywa sprawy związane ze swoją przeszłością. Komu w tym miejscu można zaufać? Jak rażąca stanie się prawda? Kto jest winny zbrodni?
 

 


 

Gdy tylko przeczytałam opis książki, wiedziałam że to coś dla mnie. Uwielbiam takie klimaty w powieściach i nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Dodatkowo na social mediach było o niej mnóstwo pozytywnych opinii i to jeszcze bardziej kusiło. Tylko czy jest warta takiej uwagi?

 


Na początku odniosłam wrażenie, że gdzieś już takie coś było i skąd te zachwyty. Tylko później jak to się zaczęło rozwijać i dowiadywaliśmy się nowych informacji, to wtedy tak naprawdę to się zaczęło... Trudno było mi się od niej oderwać i chciałam jak najszybciej dowiedzieć się prawdy. W sumie cieszę się, że musiałam ją sobie dawkować, bo miałam możliwość analizy i spojrzenia na to na chłodno. Nie sprawiło to, że spoglądałam na nią gorzej, a wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej mnie ta historia pochłonęła. Przez cały czas siedziała mi w głowie i tworzyłam sobie przez to różne scenariusze, które o dziwo żaden się nie sprawdził!

 


Jeśli chodzi o postacie to byli naprawdę intrygujący. Mac jako nasza główna bohaterka była dobrze wykreowana. Na początku taka typowa nastolatka, która nie zna prawdziwego, brutalnego życia. Jednak na przestrzeni fabuły musi zmienić swój tok myślenia i przestawić się na nowe realia. Jako czytelnicy możemy śledzić jej przemianę, rozterki i wyrzeczenia. Musi w krótkim czasie stać się gruboskórna, a to nie jest łatwe. Jericho zaś już tak bardzo nie porywał, bo takich gości znamy z wielu innych książek. Przystojny, bogaty, który pomaga głównej bohaterce, bo ma w tym ukryty plan, a do tego niezwykle tajemniczy. Oczywiście miał kilka lepszych momentów, ale nie zmienia to faktu, że raczej mocno nie zaskakiwał. Za to nie polubiłam rodziców Mac, jakoś wydawali mi się nie realni i ich tok myślenia kompletnie nie współgrał z tym jak go przedstawiała główna bohaterka. Miałam wobec nich wiele zastrzeżeń i im dalej szła fabuła, tym bardziej się w tym utwierdzałam.

 


Jednak fabuła była naprawdę dobrze rozpisana. Autorka w dobry sposób wprowadza czytelnika w swój świat. Opisuje to na tyle precyzyjnie, że każdy może się w tym odnaleźć. Dla bardziej opornych z tyłu książki mamy słowniczek, dzięki któremu możemy się utrwalić słownictwo. I pomimo dużej ilości opisów jest to dobrze wyważone akcja do opisów, a to jest już osiągnięcie. Nie miałam momentów nudy i z wielką przyjemnością mi się ją czytało. Styl też był w porządku lekki i wciągający. Czytało się ją szybko i sprawnie. Zakończenie pozostawia niedosyt i jak najszybciej chce się sięgnąć po kontynuację, która mam nadzieję szybko się pojawi!

 


Także podsumowując jestem naprawdę zadowolona, że miałam okazję zapoznać się z tym tytułem. Spędziłam z nią przyjemnie czas i z niecierpliwością będę wyczekiwać kontynuacji! Za co jeszcze pochwalę książkę, to za informację zawartą z tyłu, że jest to dla osób +18. Może w tym tomie nie było aż tyle sytuacji dla jednak czytelników starszych, ale zakończenie zapowiada, że tak będzie później i od pierwszej części mamy od razu co do tego świadomość. Także dla wydawnictwa wielka brawa!

Link do opinii
Avatar użytkownika - majaciupinska
majaciupinska
Przeczytane:2023-04-30,

Kiedy siostra MacKaili ginie z rąk nieznanego mordercy, dziewczyna zaczyna śledztwo na własną rękę. Jedyną wskazówkę stanowi lakoniczna wiadomość nagrana przez zmarłą. Przypadkiem trafia do księgarni tajemniczego mężczyzny, który uświadamia jej, że Dublin nie jest tylko zwyczajnym, acz atrakcyjnym dla turystów miejscem, a MacKaila potrafi dostrzec jego drugie oblicze – miasta powoli opanowywanego przez mrocznych Fae.


Dawno nie zetknęłam się z powieścią, której klimat byłby tak wyrazisty i realny. Każdą cząstką umysłu i wyobraźni czujemy zewsząt wylewający się mrok i wręcz przeszywającą niepewność, która towarzyszy nam absolutnie w każdym zakamarku Dublina. Niezwykle dobrze ukazano świat niczego nie świadomych ludzi, zafiksowanych codziennością. Istot, które w obliczu sił wyższych nie mają żadnych szans na przetrwanie, bo nawet nie mogą ich dostrzec. Dosłownie ma się wrażenie, jakbyśmy również tam żyli, pod okiem obrzydliwych karykatur.


MacKaila zalicza się do postaci, o których niełatwo wyrobić sobie jednoznaczne zdanie. Z jednej strony jest sympatyczna i potrafi czasem wyciągnąć sensowne wnioski. Natomiast z drugiej wykreowano ją na tzw. słodką idiotkę, typową Barbie, która w normalnych okolicznościach zginęłaby już pierwszego dnia w Dublinie. Jednak po dłuższych rozważaniach sądzę, iż umieszczenie takiej „landrynki” w mieście rodem z horroru stanowi dość ciekawą awangardę, która chcąc nie chcąc budzi zainteresowanie oraz chęć dalszego czytania – nawet jeśli jej sposób bycia i postrzeganie rzeczywistości nas irytuje.


„Darkfever” promowana jest, jako fantastyka z wątkiem romantycznym, jednakże tego romansu tak naprawdę tu nie ma. Zarówno Jericho, jak i MacKaila trzymają siebie na dystans, stale coś przed sobą ukrywają, a kiedy już muszą ze sobą współpracować, niemal za każdym razem traktują się z góry – jak zło konieczne. Próżno tu szukać erotycznych scen, a jedynie te o podtekście seksualnym z udziałem Fae.


Szczerze pisząc nie rozumiem zakończenia tej historii. Owszem – sporo się wyjaśniło, aczkolwiek jeszcze więcej rzeczy pozostaje zagadką, nie pasującym do reszty niedomówieniem, które należałoby wyjaśnić jeszcze w tym tomie. Ponadto ostatnia scena była tak absurdalna, że do tej pory nie wiem, w jakim celu została dodana. Na logikę powinna ona zobligować bohaterów do kolejnych działań, tymczasem zignorowano ją szybciej niż się pojawiła.


Jeśli lubicie nietuzinkową, mroczną, inspirowaną mitologią fantastykę, od której trudno się oderwać, koniecznie zwróćcie uwagę na „Darkfever”.

 

Link do opinii

⭐️⭐️⭐️⭐️

 

,,Darkfever” to pierwszy tom serii ,,Kroniki Mac O’Connor” autorstwa Karen Marie Moning.

 

Jest to moja nowa książkowa miłość.

 

Zanim po nią sięgnęłam, miałam świadomość, że jest o niej dość głośno, a teraz po jej przeczytaniu całkowicie rozumiem dlaczego.

 

⭐️Jest to pozycja z dobrze przemyślaną i nietuzinkową fabułą.

 

⭐️Świetny początek, który nie zdradza za dużo, ale który od razu zachęca do tego, by zagłębić się dalej w historię. W końcu nic tak nie kusi, jak tajemnice i niewyjaśnione sytuacje. 

 

⭐️Dalej akcja szła, w równym tempie nadając odpowiednie napięcie i podkreślając magiczny i niebezpieczny klimat.

 

⭐️Jako, iż książkę z wątkiem fae mam już niejedną za sobą zwroty używane w tej historii były w większości mi znane. Jednak dla tych, którzy są, laikami w tym temacie zdradzę, że książka ma wyjaśnienia w samej fabule, jak i w słowniczku znajdującym się na końcu. Gwarantuje wam, że wszystko napisane jest bardzo zrozumiale😉.

 

⭐️Najlepsza w całej tej pozycji jest jednak kreacja postaci.

 

⭐️Mac jest bohaterką, która wydała mi się niezwykle autentyczna. Niczego nie przyjmuje za pewnik, a jej zachowanie i reakcje na sytuacje, w których się znajduje, są jak najbardziej realne i zrozumiałe.

 

⭐️Do tego jest bardzo barwną postacią. Jako blondynka lubiąca pastelowe kolory często bywa niedoceniana. A tak naprawdę jest wygadana, sprytna, uparta i szczególnie ważne dla bohaterki fantasy odważna.

 

⭐️Jericho zaś jest dość tajemniczą postacią, którą ciężko rozgryźć. Jest arogancki i wyniosły, ale w ten seksowny sposób.

 

⭐️Ich relacja, póki co jest równie niejasna, ale po niektórych scenach można się domyślić, w jakim kierunku to zmierza🫢.

 

⭐️Inne postacie nawet te ledwie wspomniane są tak przedstawione, że zapadają w pamięć i dają do zrozumienia, iż są ważne dla fabuły.

 

⭐️Na chwilę obecną nie jestem w stanie wymyślić, żadnej negatywnej cechy tej książki. I nawet za bardzo nie chcę. Pokochałam tę historią na tyle, że przy ostatniej stronie miałam dreszcze. Tak byłam podekscytowana.

 

Kochani nic dodać, nic ująć po prostu czytajcie!

 

✔️Współpraca reklamowa z @youandyabooks🖤

Link do opinii
Avatar użytkownika - NataliaDrazek88
NataliaDrazek88
Przeczytane:2023-04-10, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,

Jest tu ktoś, kto lubi, gdy wydawnictwo wznawia druk jakiejś książki lub wydaje całkiem od nowa tytuł, który jest już znany, lecz był wydany w innym wydawnictwie? 
Ja lubię ten zabieg, ponieważ zdarzyło mi się poznać kilka ciekawych tytułów, o których nie miałam wcześniej pojęcia. Tym razem padło na książkę od wydawnictwa You & Ya, które wydało “Darkfever” Karen Marie Moning. Jestem okładkową sroką i nie mogłam przejść obojętnie obok tej książki, wydanie jej jest boskie, złocenia, tłoczenia, przepiękna grafika na okładce, przedstawiająca głównych bohaterów. Dodajmy do tego tajemniczą śmierć siostry głównej bohaterki, fae, inne wymiary, mrocznych Unseelie, oraz świetliste Seelie, a dostaniemy interesująca książkę. Przyznaję się, że napaliłam się na ten tytuł bardzo, Urban fantasy to coś, co lubię bardzo, może na równi z high fantasy, historia umieszczona w mrocznym i mglistym Dublinie, tylko utwierdziło mnie w decyzji o sięgnięciu po nią jak najszybciej. Jednak to nie wszystko, brak romansu wyciągniętego na pierwszy plan, to w obecnym czasie coś, co jest dość pożądane, ponieważ większość książek fantastycznych opiera się na romansach. Jednak to wszystko nie przełożyło się na genialną lekturę, już podczas lektury czułam, że nie polubię się ani z główną bohaterką, ani z samą historią. 
 
Dwudziestokilkuletnia MacKayla otrzymuje wstrząsającą wiadomość, jej siostra została zamordowana. Szybkie zamknięcie sprawy przez dublińską policję, nie daje spokoju Mac, dlatego mimo sprzeciwów rodziców, zostawia wszystko za sobą i wyjeżdża do Dublina, szukać sprawcy tego koszmarnego przestępstwa na własną rękę. Mac nie mogła się spodziewać, że to, co znajdzie w mglistej Irlandii, będzie takie niesamowite i niebezpieczne. Na drodze Mac pojawia się tajemniczy Jericho Barrons, który zdaje się być przewodnikiem Mac w nowym świecie, który odkryła wraz z odkryciem swoich nowych mocy. Mac równocześnie poszukuje mordercy siostry i pomaga Barronsowi w poszukiwaniu tajemniczej księgi, która jest niebezpiecznym artefaktem. 
 
Wolicie podchodzić do książki mając rozeznanie co do tego co się w niej znajduje, czy idziecie na żywioł i wolicie poznawać historię sami bez żadnych oczekiwań. Mam problem z tym tytułem, nie chce byście mnie zrozumiali źle, sama historia o mrocznych fae była ciekawa i z przyjemnością zagłębiałam się w świat “Darkfever”, lecz całość psuła mi główna bohaterka. Dziewczyna jest tak specyficzna, że ciężko ją polubić i jej kibicować. Za dużo rozmyślała o swoim ubiorze niż o tym co się tak naprawdę wokół niej dzieje. Jakbym miała ją opisać krótko i zwięźle to bym napisała, irytująca lalka Barbie.  
Dla mnie bardzo ważne jest polubienie się z głównymi bohaterami, bo najczęściej to w ich głowach się znajdujemy przez całą książkę, lecz w głowie Mac jest taki słodko pierdzący obraz dziewczyny z prowincji, która nie przeklina i ubiera się na różowo. W połowie książki zaczęłam ją ignorować i skupiałam się na samej historii o fae i to trochę ratuje książkę.  
Obecnie trochę się przyłożyłam i szukałam informacji o książce, ponieważ umknęła mi informacja, że ta książka była już wcześniej wydana. I tu przychodzę z ogromnymi pochwałami w stronę wydawnictwa You & Ya, obecna okładka jest cudowna, niejednokrotnie chwaliłam ją, ale serio nie można koło niej przejść obojętnie. Jestem pewna, że kolejne tomy również trafią na moją półkę, nie tylko ze względu na okładki, bo jestem pewna, że będą równie piękne jak pierwszego tomu, ale również nie lubię niedokończonych historii, jestem bardzo ciekawa, jak się sprawa rozwinie i liczę na to, że Mac się odrobinę zmieni i nie będzie mnie już tak bardzo irytować. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - mysilicielka
mysilicielka
Przeczytane:2023-04-08, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2023,

Naprawdę chciałabym polubić tę książkę bardziej. Z jednej strony wciągnęła mnie i pochłonęła całą moją uwagę, a z drugiej... tyle rzeczy tutaj zgrzyta, o których kompletnie nie wiem, co mam myśleć!

 

Główna bohaterka nie jest typem superbohaterki ratującej świat. Wręcz przeciwnie, jest osobą, z którą zaprzyjaźniłabym się tylko, gdyby na świecie została ona i kolczasty wściekły jeż. Zadbane długie blond włosy, opalenizna, odpowiednio dobrane kolorowe (z przewagą różu i opisane w najdrobniejszych szczegółach) ubrania, mało ambitne i małomiasteczkowe plany na przyszłość i marzenia - to świat, w którym Mac czuje się dobrze i bezpiecznie. Mroczny Dublin, Irlandia oddalona tysiące kilometrów od jej rodzinnej słonecznej Georgii, istoty nadprzyrodzone, magia i konieczność walki bynajmniej nie leżą w kręgu jej zainteresowań. Jednak, pomimo jej irytującego charakteru, ciekawe było obserwowanie, jak dziewczyna jej typu odnajduje się w nowej rzeczywistości.


W świecie przedstawionym główne skrzypce grają istoty z celtyckiego folkloru, tylko zaadaptowane do młodzieżowego/wczesnodorosłego urban fantasy. Podczas lektury miałam skojarzenia z seriami "Dary Anioła" oraz "Czystą krwią". Akcja co prawda nie biegła tak szybko, jakbym chciała - dało się odczuć, że ta historia będzie rozciągnięta na wiele tomów - ale i tak czytało się bardzo przyjemnie. Największymi dwoma słabościami "Darkfever" są według mnie "fae zabijający seksem" oraz przedawnienie treści. Zacznę może od tego drugiego - nie da się ukryć, że powieść powstała ponad 10 lat temu. Telefony stacjonarne, komórki bez funkcji SMS, wymienianie maili, które były tańsze od połączeń zagranicznych, szukanie adresu na papierowej mapie itp. Nie jestem pewna, czy dla współczesnego czytelnika wszystko to będzie zrozumiałe i atrakcyjne.


Wydaje mi się również, że gdyby powieść powstała obecnie, inaczej by się prezentowały wspomniane wróżki. Pojęcie "fae zabijający seksem" brzmi zmysłowo i osoby rozczytane w popularnej obecnie erotycznej fantastyce na pewno skusi. Mnie skusiło. Chciałabym wam pokazać moją minę po przeczytaniu scen z nimi. Są to najbardziej groteskowe sceny w tej książce. Zapomnijcie o zmysłowości albo budowaniu napięcia, zastąpcie to bezwiednym odpinaniem stanika (3 razy w ciągu jednej z rozmów? dobrze pamiętam?) i gubieniem majtek w miejscu publicznym, naturalistycznym opisem podniecenia, z którym bohaterka radzi sobie... przypominając sobie zwłoki swojej siostry. Ratunku.


Z pewnością jest to książka, która wywołała mętlik w mojej głowie. Jest to coś innego, momentami bardzo dziwnego. Lubię, gdy książki wywołują emocje i prowokują dyskusje, dlatego polecam przekonać się samemu, jak odbierzecie "Darkfever". Mimo wszystko, jestem ciekawa, jak dalej potoczy się ta historia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - lunkabookstagram
lunkabookstagram
Przeczytane:2023-05-06, Ocena: 4, Przeczytałam,

,,Darkfaver" to książka Karen Marie Moning wydana przez Wydawnictwo You&YA [współpraca reklamowa z @youandyabooks]

MacKayla wiedzie normalne życie. Właściwie nawet jest szczęśliwa, nie ma z niczym problemu. Ma rodzinę, siostrę, z którą świetnie się dogaduje, ma dom z basenem i ogólnie to jest w porządku. Do czasu. Dziewczyna topi swój telefon z basenie, a więc zmuszona jest kontaktować się z ludźmi poprzez telefon stacjonarny. Kiedy Mac wyczekuje na kontakt od rodziców, telefon zaczyna dzwonić, ale to nie rodzice, a ktoś, kto przekazuje zupełnie nieciekawe informacje. Właściwie tragiczne. Siostra Mac, Alina, została zamordowana.

Podobało mi się to, że Mac bez większych wahań i wbrew sprzeciwom ze strony rodziców, postanawia wyruszyć do Dublina, rozpocząć poszukiwanie tropów na własną rękę, zmierzyć się z funkcjonariuszami, wykładowcami siostry i jej znajomymi. Już pierwsze chwile w obcym mieście są dla niej paskudne, a ona się nie poddaje. Na własną rękę stara się, jak może. Może nie było to zbytnio odpowiedzialne i często zwyczajnie głupie, ale w pewnym sensie mi osobiście zaimponowało.

Siostra Mac ginie w dziwnych okolicznościach i w zasadzie nikt nie wie, co się wydarzyło. MacKayla też ma mętlik w głowie, w szczególności po serii wiadomości od siostry, nagranych niedługo przed śmiercią, na poczcie głosowej jej komórki. Ktoś czegoś szuka, one muszą znaleźć to pierwsze. Ktoś jest niebezpieczny, Alina komuś zaufała, a nie powinna. Szereg dziwnych wyrażeń, które nie mają sensu, jakiś dziwny język. Jak się w tym odnaleźć?

Mac jest zmuszona odszukać Sinsar Dubh, Mroczną Relikwię, zanim zrobi to ktoś inny i zapanuje nad obydwoma światami - światem Seelie i Unseelie, które toczą wojnę również na ulicach Dublina. W poszukiwaniach relikwii towarzyszy jej Jericho Barrons, kolekcjoner antyków, który intryguje od samego początku. ,,Darkfever" to mroczna fantastyka, tajemnice, odkrywanie siebie, poznawanie świata na nowo, walka z przeciwnościami losu, walka z nieznanym, a do tego spora dawka sarkazmu, trafnych tekstów i burzliwych relacji.

Bardzo podobało mi się eksplorowanie wszystkiego wraz z bohaterką. Nie jesteśmy rzuceni na głęboką wodę z faktami dotyczącymi świata, stworzeń i historii. Mac, która nie miała pojęcia w zasadzie dosłownie o niczym i jedyne, co dostała, to lakoniczne, aczkolwiek pełne emocji, wiadomości na poczcie głosowej, jest naszym przekaźnikiem informacyjnym. Wraz z dziewczyną poznajemy świat.

Wielokrotnie miałam wrażenie, że Mac jest za bardzo wyszczekana i nie wie, co może ściągnąć na siebie swoim zachowaniem, ale w końcu doszłam do wniosku, że to normalne. My, czytelnicy, jesteśmy świadomi tego, że przedstawiony świat będzie dziwny, inny i szokujący, a postaci, które poznamy, niejednokrotnie wzbudzą w nas skrajne emocje i będzie można się po nich spodziewać wszystkiego. Mac żyła spokojnym, nawet można powiedzieć, że idealnym życiem. A teraz wszystko na nią spadło ot tak, bez jakiejkolwiek zapowiedzi, bez jakiegokolwiek uprzedzenia. Wiele zachowań Mac tłumaczę właśnie tym. I traumą, bólem i zawaleniem się jej prywatnego świata, oczywiście.

Historię ubarwiał sposób narracji. Są to losy Mac opowiedziane pierwszoosobowo, a wielokrotnie bohaterka komentuje coś z perspektywy czasu. Niekiedy, jak jest to zupełnie źle zrobione, to potwornie mnie to irytuje, a tutaj miało bardzo fajny wydźwięk i sprawiało, że byłam tym bardziej ciekawa nadchodzących wydarzeń. Bardzo podobał mi się również epilog, który tworzy zarys historii, podsuwając nam podstawowe informacje. Co prawda po nim miałam dość mieszane odczucia i zastanawiałam się, czy nadążę nad książką, ale okazało się, że nie jest to nic trudnego - wręcz przeciwnie.

Plusem, według mnie, są postaci, pojawiające się w książce. Nie jest trudno je odróżnić, każda zapada w pamięć. Postaci również nie są jednoznaczne i często zastanawiamy się, czy aby na pewno dobro jest dobrem, a zło - złem. Do tego autorka kładzie wiele kłód pod nogi bohaterów i sprawia, że ich wybory nie są proste, lecz niosą za sobą ogromne konsekwencje.

Książka obfituje w ciekawe zwroty akcji, ma odpowiednie tempo. Połączenie mroku, magii, historii fae, odkrywania tajemnic świata wraz z Mac, a także wątek kryminalny - wszystko to składa się w spójną i ciekawą całość. Do tego autorka nie boi się poruszania cięższych tematów takich jak strata bliskiej osoby, żałoba, szok związany z odkrywaniem tajemnic osoby, którą myśleliśmy, że znamy stuprocentowo. Może i niekiedy jest trochę nielogicznie, może i niekiedy opisy strojów Mac mogłyby być pominięte, może i... Tak, mogłabym się postarać doczepić, ale prawda jest taka, że czytało mi się bardzo dobrze, więc czego chcieć więcej.

Jeśli macie ochotę na książkę, którą czyta się błyskawicznie, która zaskakuje i wciąga od pierwszej strony i będzie idealna na zastój czytelniczy, to sięgnijcie po ,,Darkfever".

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu You&YA.

Link do opinii
Avatar użytkownika - niezdarusia
niezdarusia
Przeczytane:2023-04-04, Ocena: 5, Chcę przeczytać, Mam,

,,Darkfever" to świetna i pełna zwrotów akcji historia. Bardzo mi się podobała, trudno było się od niej oderwać. 

 

Jest to urban fantasy zainspirowane mitologią celtycką. Brzmi dobrze, prawda? Na pewno się nie zawiedziecie. 

 

Mac wyjeżdża z Ameryki do Irlandii, aby samej zbadać sprawę morderstwa siostry. Policja po niedługim czasie zamknęła sprawę. Na miejscu okazuje się, że istnieje coś więcej niż świat który znała. Odkrywa, że ma dar, dzięki któremu jest w stanie przejrzeć iluzję i dojrzeć potwory. Coś zawsze czai się w mroku. Światło okazuje się najlepszym sprzymierzeńcem.

 

Znajduje również innego sprzymierzeńca - tajemniczego Barronsa. Kiedy zdał sobie sprawę z umiejętności Mac, wprowadził ją w świat magii. Jednak ma w tym interes, gdyż tylko ta dziewczyna może pomóc mu znaleźć niebezpieczny artefakt, którego szuka. 

 

Zdecydowanie polecam!

Link do opinii
Inne książki autora
The Dark Highlander
Karen Marie Moning0
Okładka ksiązki - The Dark Highlander

I am Dageus MacKeltar, a man with one good conscience and thirteen bad ones, driven to sate my darkest desires…From his penthouse lair high above...

Krwawe szaleństwo
Karen Marie Moning0
Okładka ksiązki - Krwawe szaleństwo

Zwyczajne życie MacKayli Lane uległo całkowitej przemianie, gdy postawiła stopę na irlandzkiej ziemi i została wrzucona w świat zabójczej magii i starożytnych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy