Detektyw Dinozaur

Zagadki mają to do siebie, że się je rozwiązuje. Czy przedstawione na łamach Detektywa Dinozaura zagadkowe zaginięcia doczekają się satysfakcjonujących wyjaśnień? Kto sięgnie po lekturę, ten się dowie. Zaginął kapelusz. Nie ma go w szufladach biurka (a nie ma na pewno bo zatroskany Detektyw Dinozaur dokładnie wszystkie szuflady przeszukał), na półce z książkami też nie ma (każdą przewertował), ani w koszu na śmieci (i tam zajrzał). Gdzie jest kapelusz? Może Szef Tyranozaur coś poradzi? A może Inspektor Diplodok? Wszyscy coś radzą, a kapelusz nadal pozostaje zaginiony. I jeżeli nie ma go nawet w Biurze Zaginionych Kapeluszy, choć innych nakryć głowy jest tam mnóstwo, to gdzie jest? Dobrze, że w końcu Detektyw Dinozaur natknął się na Posterunkową Pterodaktylkę, która – jak szybko się okazało – miała oczy nie od parady: tylko spojrzała i… ufff, zagadka szybko została rozwiązana! Tylko ta jedna, czy dwie pozostałe również? Gdy dotrzesz, czytelniku, do ostatniej strony, to dowiesz się, jak zakończy się sprawa piszczącego buta oraz czy hałasujące rabusie to naprawdę rabusie, czy może czyjś ogon zaklinował się w pokrywie kosza na śmieci? Mała stegozaurka już wszystko wie. Publikacja Wydawnictwa Promic zawiera trzy stworzone przez Jamesa Skofielda zabawne historyjki, w których niezwykle sympatyczny Detektyw Dinozaur ma pełne ręce roboty: zastanawia się, analizuje, poszukuje, przygląda się i przegląda, sprawdza oraz

...
(czytaj dalej)