Nadia pracuje w renomowanej stadninie niedaleko Warszawy. Konie są jej pasją i pocieszeniem. Tylko w siodle czuje się wolna od traumatycznych wspomnień i presji rodziny, która oczekuje od niej sukcesów tanecznych na światowych scenach. Wbrew ostrzeżeniom przyjaciół stara się uratować przed rzeźnią mustanga odłowionego w górach Rumunii. Ten dziki ogier zbliża ją do Jake'a, młodego Anglika, który podobnie jak ona ma dar porozumiewania się z końmi.
Czy Nadia potrafi sprzeciwić się woli matki i ciotki i pójść własną drogą? Czy ona i Jake zdołają się wyrwać z życiowych tarapatów i zamknąć za sobą przeszłość?
Dwutomowy cykl Dolina marzeń to historia młodej kobiety, która uczy się dokonywać niezależnych wyborów i brać odpowiedzialność za siebie. To także opowieść o wymarzonym miejscu na Ziemi.
Edycja książki z dużym, wygodnym drukiem do czytania.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2023-08-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
„Dolina marzeń. Nadzieja” jest debiutem Katarzyny Grochowskiej. Gdy wzięłam książkę do ręki i przeczytałam blurb, jedna myśl zagościła mi w głowie: o czym może napisać pasjonatka koni? Bo Grochowska oprócz tego, że pisze, to uwielbia właśnie konie, nawet jest właścicielką jednego – o pardon – jednej. I jak myślicie, jaka jest odpowiedź? Oczywiście dwutomowy cykl „Dolina marzeń” jest co prawda historią młodej kobiety, ale rzecz dzieje się w dużej mierze wśród koni właśnie, bo w stadninie.
Poznajemy Nadię Lorenc, która aby zadowolić i zasycić apetyty matki i ciotki, tańczy. Jednak nikt nie zwraca uwagi na to, czego chce ona. A Nadię nie interesują sukcesy taneczne i staże na Broadwayu, o których marzy rodzina. Dziewczyna ma zupełnie inną pasję, a są nią konie. Rozumie ją i wspiera tylko babcia. Nadia pracuje w stadninie pod Warszawą i tam naprawdę czuje się sobą. Nieoceniana przez innych. Tutaj odpoczywa, nikt nic jej nie planuje. Może sama podejmować decyzje i właśnie podjęła – musi uratować dzikiego Mustanga. Czy ta decyzja może odmienić jej los? Co zmieni w jej życiu nowo poznany Anglik, Jake, który również kocha i rozumie konie? Czy połączając siły uda im się uratować tego wspaniałego dzikiego konia?
Tytuł tego tomu to „Nadzieja”. Różnie interpretujemy ten stan umysłu. Jedni mówią, że nadzieja jest matką głupich, rozumiana opacznie, bo chodzi tutaj o marnowanie własnych szans, nic nierobienie. Inni uważają, że bez nadziei nie da się żyć. I tutaj się zgadzam, bo nadzieja stanowi integralną część naszej egzystencji – nas samych. Nadia ma nadzieje. Celowo nie piszę jakie i na co, żeby nie wychodzić przed szereg. Sami się dowiedzcie. Tylko czy dziewczyna będzie umiała wbrew rodzinie wziąć swój los we własne ręce i zawalczyć o siebie?
Przyznam, że „Nadzieja” to całkiem udany debiut. Przyjemnie czytało mi się tę książkę i z wielką ochotą przeczytam drugi tom pt.: „Odwet”, który już czeka na półce. Powieść obyczajowa, w której na pierwszy plan wysuwa się pasja protagonistki, ale również widma przeszłości, z którymi trzeba się zmierzyć i uporać. Oczywiście jest też miłość, ale nie znajduje się na pierwszym planie – przynajmniej nie w tej części.
„Dolina marzeń”, która jest tytułem tego cyklu może być rozumiana dosłownie, ale według mnie ma również inne znaczenie. Taką dolinę marzeń każdy z nas poszukuje i niestety nie każdy znajduje w swoim życiu. Dolina marzeń to takie miejsce na ziemi, gdzie chce się żyć. Wymarzone, idealne, moje. Czy Nadii uda się znaleźć swoją „dolinę marzeń”?
Myślę, że w tym miejscu mogłabym zadać podobne pytanie Wam – czy znaleźliście swoją własną „dolinę marzeń”? A może ciągle szukacie? Nie dajcie się pozbawić nadziei!
"Dolina marzeń" Katarzyna Grochowska Wydawnictwo Szara Godzina to historia pokazująca walkę o siebie. W życiu nie raz musimy o siebie zawalczyć. Wcale nie musimy iść po trupach, ale biorąc swoje sprawy, swoje życie w swoje ręce. Często po drodze napotykamy przysłowiowe
"schody" , które wymagają od nas wysiłku.
"Życiem nie od dziś kierują przypadki. Pozornie nieistotne zbiegi okoliczności, przeoczone, zapomniane w pędzie codzienności. Rzadko coś się zaczyna od znaczących wydarzeń, a potem nagle i niespodziewanie odmienia się wszystko".
Nadia Lorenc ma w życiu dwie pasje. Jedną kocha a drugą szczerze nienawidzi. Pracując w stadninie koni, dzieli się z innymi miłością do koni. To właśnie dzięki koniom próbuje stanąć na nogi po traumatycznych przejściach sprzed kilku lat. Do tego są jej odskocznią od codzienności w której musi być pod dyktando rodziny. Życie Nadii jest już z góry zaplanowane, dziewczyna ma wygrać prestiżowy konkurs taneczny i zabłysnąć na Broadwayu. Jedna sytuacja zmienia wiele w życiu dziewczyny. Chęć uratowania prawdziwego Mustanga odmieni jej los. Na jej drodze staje pewien tajemniczy anglik Jake, który tak jak Nadia kocha konie i umie nawiązać z nimi nic porozumienia. Kobieta jeszcze nie wie, że ta znajomość diametralnie zmieni jej życie. Natomiast przeszłość nie odpuści tej dwójce, wymuszając na nich wiele decyzji. Czy Nadia i Jake uratują mustanga? Czy przeszłość wygra? Do czego zdolne są najbliższe osoby, aby spełnić swoje plany? Co takiego wydarzy się w życiu bohaterów? Czy w końcu znajdą "swoją" dolinę marzeń?
Na te i inne pytania musicie znaleźć odpowiedzi w książce. Nie chcę Wam za dużo zdradzić z fabuły, ponieważ zepsuję Wam jej lekturę. "Dolina marzeń" wciągnie Was do swojego świata już od pierwszej strony. Autorka pokazała że "schody" są nieuniknionym elementem naszego życia. Można starać się je ominąć, ale można też je wykorzystać po to, by się wzmocnić. Nadia potrzebowała upaść, aby móc wstać otrzepać kolana i iść do przodu. Każdy z nas ma wolną wolę i jest odpowiedzialny za swoje życie. Po przeczytaniu książki zostajemy z wieloma refleksjami. Muszę Wam powiedzieć nawet z małym zdziwieniem i nieśmiałością, że to my mamy wpływ na sprawy, które dotychczas zostawialiśmy w rękach innych ludzi. Zawalczymy o siebie, swoje marzenia i miejsce na ziemi. Każdy z nas powinien znaleźć swoją "dolinę marzeń".
Świetna pełna wzruszeń.
Opowieść o dziewczynie cierpiącej.Nie mającej wsparcia u rodziców.Tato zginął w wypadku samochodowym a mama ułożyła sobie nowe życie poza granicami Polski.
Wspierana tylko przez swoją babcię.Kocha konie i to jej pasja.Jednak ciotka dziewczyny chce aby ta tańczyła.
Czternastego marca 1980 roku lecący z Nowego Jorku samolot Polskich Linii Lotniczych Ił-62 ,,Mikołaj Kopernik" rozbija się nieopodal warszawskiego lotniska...
Nadia wraz ze śmiercią babci straciła sojusznika, który chronił ją przed bezwzględną ciotką Aldoną. Szantażowana utratą ukochanych koni, rezygnuje z pracy...
Przeczytane:2025-03-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Audiobook, 52 książki 2025, 26 książek 2025, 12 książek 2025, #Z wątkiem kryminalnym, Psychologiczne, Debiut powieściowy, ***Zwierzyniec,
GDY PASJA KREUJE RZECZYWISTOŚĆ
"Nadzieja" Katarzyny Grochowskiej to pierwsza część cyklu powieściowego "Dolina marzeń" i jednocześnie debiut autorki. Na książkę trafiłam przypadkiem, ale notka wydawcy na tyle mnie zainteresowała, że postanowiłam poświęcić czas tej opowieści, a debiuty literackie zawsze dostarczają mi nutkę niepewności i ekscytacji.
A jak było tym razem?
Wkraczamy do świata Nadii, która kocha konie, a praca w stadninie nieopodal Warszawy jest jej pasją. Te wyjątkowe zwierzęta pozwalają dziewczynie wyciszyć się, zdystansować i uciec od traumatycznych wspomnień. Nadia mieszka z babcią, jedyną osobą, która rozumie jej powołanie. Zarówno mama, jak i apodyktyczna ciotka wybrały już dla Nadii życiową drogę. Córka ma zostać sławną tancerką, międzynarodowe sceny czekają, ale dziewczyną targa coraz więcej wątpliwości. Nadia nie chce już żyć pod dyktando, pragnie sama o sobie decydować i spełniać się w swojej pasji. Pierwszym ambitnym postanowieniem jakie podjęła, było uratowanie od rzeźni Mustanga - dzikiego ogiera schwytanego w Rumunii. Dzięki temu bohaterka poznaje Jake'a - młodego Anglika, który przejawia podobne zamiłowanie wobec koni i ma do nich wyjątkowe podejście.
Jakie decyzje podejmie Nadia? Czy zdecyduje się podążyć własną życiową ścieżką?
Powieść Katarzyny Grochowskiej to przyjemna i niewymagająca historia, która dostarczy mnóstwa pozytywnych wrażeń. Świetnie sprawdzi się jako przerywnik przy bardziej wymagających lekturach. W moim odczuciu wyjątkowość tej opowieści zawiera się w jej fabule i podjętej tematyce. Zaciekawiły mnie szczegółowe opisy pracy w stadninie, metody trenowania dzikich koni o nieposkromionych temperamentach. Zwierzę od razu wyczuwa nastrój i intencje człowieka i nie każdemu jest w stanie zaufać. Da się zauważyć, że autorka naprawdę wie o czym pisze i robi to naprawdę ciekawie. Obcowanie ze zwierzętami wymaga wrażliwości, delikatności, cierpliwości i serca. I właśnie takie emocje znajdziecie na kartach tej opowieści. Konie są drugoplanowymi bohaterami tej historii i to one jednoczą bohaterów wobec wspólnego przedsięwzięcia. Postaci zostały świetnie wykreowane, są to wiarygodne osoby z krwi i kości, które wzbudzają sporo emocji. Polubiłam Nadię za jej dobre serce i szczerość, a do Jake'a przekonywałam się powoli i stopniowo. Jestem pewna, że pomimo niechlubnej przeszłości ten mężczyzna jeszcze nas pozytywnie zaskoczy.
Katarzyna Grochowska sięgnęła po kilka tematów o charakterze ogólnoludzkim. Mamy zatem poszukiwanie własnej ścieżki i realizację marzeń, ponoszenie odpowiedzialności za własne decyzje, brak zrozumienia wśród najbliższych, traumę i mroczną przeszłość, która coraz bardziej domaga się uwagi. Myślę, że historia Nadii może być inspirująca i stanowić wskazówkę dla części czytelników.
Zwróciłam uwagę także na elegancki, momentami wręcz poetycki język, jakim posługuje się autorka. W połączeniu z opisowym stylem zapewnia odbiorcom przyjemność zarówno czytania, jak i słuchania. Muszę przyznać, że audiobook w interpretacji Leny Schimscheiner to był strzał w dziesiątkę i niezwykle miło spędzone godziny. Wydarzenia nie nudzą. Katarzyna Grochowska połączyła w swojej opowieści kilka płaszczyzn - obyczajową, psychologiczną oraz kryminalną intrygę, która dodaje smaczku.
Cieszę się, że książka wybrana pod wpływem impulsu dostarczyła mi tyle miłych wrażeń. To naprawdę dobry debiut, warty polecenia. Chętnie poznam dalsze losy bohaterów, a wszystko wskazuje, że w drugiej części zatytułowanej "Odwet" autorka nie zawiedzie i wiele będzie się działo.